Termin 6 sierpnia – 12 października 1977 r.
Zadanie Inwentaryzacja fotogrametryczna starożytnego amfiteatru w miejscowości Sabrata
Cele dodatkowe Wizyta w zakładach Wild w Heerbrugg w celu zapoznania się z najnowszymi osiągnięciami w produkcji urządzeń pomiarowych
Uczestnicy wyprawy studenci: Arnold Sitek – kierownik wyprawy Michał Depa Edward Gleń Stanisław Nowak Tadeusz Panek Tadeusz Radwański Tadeusz Szczutko Zbigniew Trojan Adrian Trojczuk
dr Antoni Sroka – opiekun naukowy z WGG AGH Tadeusz Mikołajczyk – przedstawiciel KPG Roman Kloserowski – przedstawiciel KPG Stanisław Kępiński – kierowca
Organizator Koło Naukowe Geodetów Wydziału Geodezji Górniczej
Współorganizatorzy Instytut Geodezji Górniczej i Przemysłowej AGH, Krakowskie Przedsiębiorstwo Geodezyjne, Zjednoczenie Przedsiębiorstw Geodezyjnych „Geokart”, Zarząd Krakowski Socjalistycznego Związku Studentów Polskich
Patronat Polski Komitet ds. UNESCO
Obiekt pomiaru Leżące nad Morzem Śródziemnym miasta Sabrata, Oea i Leptis Magna w płn.-zach. części Libii zwane były przez starożytnych Greków Tripolis (trzy miasta). Sabrata powstała ok. VI wieku p.n.e. i była kolonią fenicką. Za panowania Rzymian, w I wieku naszej ery, miasto gruntownie przebudowano. Amfiteatr powstawał w latach 138-180. Był jednym z największych rzymskich amfiteatrów w północnej Afryce. Mieścił ok. 5 tys. osób i do dzisiaj ma znakomitą akustykę. Po upadku cesarstwa, a później Bizancjum, tereny te podbiły plemiona arabskie. Rzymskie budowle zasypał piasek, a Sabrata spadła do roli wioski.
Fragment rzymskiego amfiteatru w Sabracie
Ruiny amfiteatru odkryto na początku XX wieku. Obiekt odrestaurowano w latach 1927-36 wraz z rozpoczęciem prac wykopaliskowych na terenie Sabraty. Scena amfiteatru przetrwała do naszych czasów w niezmienionej formie. Obecnie odbywają się tam występy artystyczne. W 1982 roku Sabrata została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.
Przebyta trasa NRD, RFN, Szwajcaria, Francja, Hiszpania, Maroko, Algieria, Tunezja, Libia, Tunezja, Włochy, Austria, Czechosłowacja
Środek transportu Samochód ciężarowy star 200 (wypożyczony przez Kombinat Geologiczny Południe Zakład Robót Wiertniczych w Kielcach)
Przebieg wyprawy Decyzja o organizacji wyprawy zapadła w czerwcu 1976 roku, a kolejne przedsięwzięcia były realizowane przez Koło Naukowe Geodetów w porozumieniu z Radą Wydziałową SZSP. Na szefa ekspedycji wybrano Arnolda Sitka. Tak jak w przypadku poprzednich ekspedycji, pełną parą przygotowania ruszyły po rozpoczęciu nowego roku akademickiego. Nikt chyba wtedy nie przypuszczał, że będzie to jedna z najbardziej pechowych ekspedycji. Może dlatego, że udział w niej wzięło 13 osób? Zaczęto tradycyjnie od korespondencji z instytucjami zajmującymi się ochroną zabytków. Konkretna propozycja przyszła z UNESCO, dlatego po raz kolejny właśnie ta organizacja objęła patronat nad wyprawą. Obiektem pomiarów miał być rzymski amfiteatr w Leptis Magna nad Morzem Śródziemnym w Trypolitanii. Organizując finanse potrzebne na kupno sprzętu i wyżywienia, sięgnięto po wypróbowane już metody. Wzorem kolegów z trzech poprzednich wypraw BARI wsparcia szukano wśród przedsiębiorstw geodezyjnych. Zainteresowanie działaniami studentów wykazało Krakowskie Przedsiębiorstwo Geodezyjne, które zobowiązało się do pokrycia kosztów złotówkowych.
Program naukowy wyprawy uzgodniono z dyrektorem Instytutu Geodezji Górniczej i Przemysłowej prof. Michałem Odlanickim-Poczobuttem oraz prof. Zbigniewem Sitkiem, którzy od samego początku wspierali wyprawy. Z kolei program gospodarczy i propagandowy opracowano w porozumieniu z uczestnikami poprzednich ekspedycji i dyrektorem ds. eksportu w KPG. Skład wyprawy został zaaprobowany przez Koło Naukowe Geodetów, Radę Uczelnianą SZSP, Zarząd Krakowski SZSP, dziekana i rektora uczelni.
W okresie marzec-maj 1977 roku nawiązano kontakty z firmami Kern, Wild i Zeiss, do których wysłano prośby o przyjęcie uczestników polskiej ekspedycji i przedstawienie im procesu produkcyjnego oraz nowości sprzętowych. Sprzęt geodezyjny i fotogrametryczny potrzebny do wykonania pomiarów wypożyczono z KPG Kraków. Opiekunem naukowym wyprawy został dr Antoni Sroka, a osobą odpowiedzialną za wykonanie prac na obiekcie – Tadeusz Mikołajczyk z KPG.
Pożegnanie ekipy na krakowskim Rynku
Koszty dewizowe wyprawy pokryło Zjednoczenie „Geokart”, które zadeklarowało na ten cel 1600 dolarów, oraz Zarząd Krakowski SZSP, który dofinansował promesy dolarowe dziesięciu uczestników wyprawy (po 130 dolarów). Organizatorzy BARI ’77, pomni doświadczeń poprzedników, zrezygnowali z pielgrzymek do Starachowic i w sprawie samochodu udali się do Kielc. Pomógł im jak zwykle Zygmunt Cygan, wtedy dyrektor Kombinatu Geologicznego Południe. Wraz z samochodem przedsiębiorstwo oddelegowało także kierowcę, co ważne, sprawdzonego rok wcześniej podczas wyprawy do Bagdadu.
Zgodnie z tradycją BARI i tym razem nie udało się wyruszyć w zaplanowanym terminie. Zamiast 20 lipca wyprawa przekroczyła granice Polski dopiero 6 sierpnia. Jednym z powodów opóźnienia były kłopoty z przekazaniem dewiz przez „Geokart”, drugim – konflikt zbrojny pomiędzy Libią i Egiptem.
Od początku były kłopoty z samochodem. Zepsuł się już przed uroczystym pożegnaniem na krakowskim Rynku, w związku z czym ekipa przybyła pod pomnik Adama Mickiewicza z lekkim opóźnieniem i w nieco pobrudzonych (z uwagi na naprawę) garniturach. O drugiej w nocy wyprawa w okrojonym składzie przekroczyła granicę w Zgorzelcu i… zatrzymała się na dwa dni w Gorlitz. Trzeba było poczekać na Arnolda Sitka i Zbyszka Trojana, a właściwie na 1600 dolarów obiecane przez „Geokart”, po które musieli pojechać z Krakowa do Warszawy. Gdy obaj dotarli do Gorlitz, można było ruszyć dalej. Najbliższym celem była Szwajcaria, gdzie na 11 sierpnia było zaplanowane spotkanie w siedzibie firmy Wild. Wizyta w Heerbruggu zajęła cały dzień. Studentów oprowadzono po halach produkcyjnych, zapoznano z procesem produkcji szkła do soczewek, zaprezentowano także najnowszy sprzęt geodezyjny, w tym autoredukcyjny tachimetr TAC 1.
Pokaz sprzętu pomiarowego w zakładach Wild w Heerbruggu
Po wizycie w Szwajcarii ekipa wpadła na chwilę do Paryża zrobić pamiątkową fotkę przed słynną wieżą. Z Paryża prawie non-stop zmierzano w kierunku Afryki, bo czas naglił. 15 sierpnia przed południem BARI ’77 zameldowała się w hiszpańskiej Ceucie, czyli po drugiej stronie cieśniny Gibraltarskiej. Nadrobiony czas stracono na przejściu granicznym. Mimo ważnych wiz Marokańczycy przez całą noc i pół dnia przetrzymywali ekipę, dopiero wpłacenie 360 dolarów „kaucji” podniosło szlaban. Kłopoty były także i przy wyjeździe z Maroka, kiedy to Marokańczycy zarządzili rewizję osobistą.
W końcu ekipa dotarła do Algierii, do celu było już niedaleko, ale potrzebne były jeszcze wizy libijskie. Z uwagi na konflikt graniczny pomiędzy Libią i Egiptem nie udało się ich załatwić w Polsce. W Algierii okazało się, że i tam nie jest to prosta sprawa. Na wizy trzeba było czekać aż 10 dni. Nerwowy okres rekompensowała dzika plaża pod Algierem, na której rozbito obóz, zwiedzanie stolicy i okolic, jak chociażby portowego miasteczka Cherchell z jego zabytkami.
Na tym kłopoty się nie skończyły. Po przybyciu na miejsce, czyli do miasta Homs, gdzie ekipa miała stacjonować, okazało się, że choć są odpowiednie zgody z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, to na pomiar nie ma aprobaty dyrektora Muzeum Narodowego, które opiekuje się Leptis Magna. Powód był dość oryginalny, włoska firma prowadząca na tym obiekcie prace konserwatorskie zastrzegła sobie prawo publikowania materiałów na temat amfiteatru. Na szczęście Rzymianie zbudowali w tym rejonie więcej amfiteatrów. Po kilku rozmowach Libijczycy zaproponowali podobny obiekt – amfiteatr w miejscowości Sabrata leżącej 200 kilometrów na wschód od Homs. Ekipa niezwłocznie udała się do Sabraty i przystąpiła do pomiarów.
Po wywiadzie terenowym zdecydowano, że osnowę będzie stanowiła prostokątna rama z dłuższym bokiem usytuowanym równolegle do osi podłużnej amfiteatru, którą wytyczono za pomocą teodolitu (odchyłki kątowe wyniosły 50cc, a liniowe1 cm). Osnową szczegółową były cztery ciągi sytuacyjne i linie pomiarowe. Ogółem zastabilizowano około 70 punktów.
Pomiar szczegółów sytuacyjnych wykonano metodą biegunową, mierząc czołówki i przekątne. Założono sieć reperów roboczych, a wysokości punktów wyznaczono niwelacją geometryczną i trygonometryczną. Współrzędne punktów kontrolnych dla opracowania fotogrametrycznego określono metodą wcięcia w przód z dwóch baz. Jako fotopunkty obrano charakterystyczne punkty budowli, które można było łatwo zidentyfikować na szklanej płycie, w innych przypadkach miejsca sygnalizowały tarcze wykonane z białego kartonu z namalowanymi na nich koncentrycznymi kołami. Łącznie było ich 118.
Pomiar czołówek
Równolegle pracował zespół fotogrametryczny. Zdjęcia wykonano kamerą Photheo 1318, ogółem zrobiono 40 stereogramów oraz dodatkowo zdjęcia detali architektonicznych. Płyty natychmiast wywoływano, jednocześnie prowadzono obliczenia osnowy i punktów kontrolnych. Na końcu wykonano pomiary uzupełniające dla wyeliminowania martwych pól z pomiarów fotogrametrycznych. Prace zajęły łącznie 10 dni. Korzystano m.in. z teodolitu T2 Wilda, a dokumentację fotograficzną wykonano aparatem Pentacon Six.
Stereogramy posłużyły do przedstawienia zewnętrznych elewacji obiektu, widoków przekrojów oraz linii przekrojowych. Prace te wykonano już w kraju na autografie Topocart firmy Zeiss. Końcowy operat zawierał dwa rzuty poziome (1:100), przekrój podłużny po osi teatru z widokiem na obie strony (1:50), przekrój poprzeczny poprowadzony przed sceną z widokiem na scenę i widownię (1:50), cztery elewacje zewnętrzne wg stron świata (1:50), kreskowe opracowanie detalu stanowiącego fragment kolumnady na wszystkich kondygnacjach części scenicznej (1:10). Uzupełnieniem opracowania były efektowne zdjęcia obiektu.
6 października wyprawa opuściła Sabratę i udała się do Tunisu (Tunezja), skąd promem przedostała się do Palermo na Sycylii. We Włoszech zatrzymano się pod Monte Cassino oraz w Rzymie. Kłopoty nie omijały ekipy do samego końca. Na terenie Austrii w starze wysiadł wał rozrządu i nie pozostawało nic innego, jak zapakować go na tira i tym sposobem wrócić do kraju. 12 października rano BARI ’77 przekroczyła granicę w Cieszynie, a o godzinie 19 wjechała na krakowski Rynek, wzbudzając spore zaskoczenie wśród oczekujących.
Opracował: Jerzy Przywara, sierpień 2011 r. Na podstawie sprawozdania BARI ‘77
Zdjęcia w Fotogalerii
Dokumenty archiwalne wyprawy BARI '77: - pamiątkowy album z opracowaniem finalnym - sprawozdanie z wyprawy
|