
Termin 11 lipca – 6 października 1984 r.
Zadanie Wykonanie inwentaryzacji zabytkowych murów obronnych metodą fotogrametryczną
Cele dodatkowe -Wizyta w siedzibie UNESCO i ustalenie zasad dalszej wzajemnej współpracy, przekazanie materiałów z dwóch poprzednich ekspedycji -Wizyta w zakładach Wild i zapoznanie się z cyklem produkcji instrumentów geodezyjnych i fotogrametrycznych -Pomiary dla firmy Arkade (Düsseldorf)
Uczestnicy wyprawy studenci: Jacek Smutkiewicz – kierownik wyprawy Adam Duda Andrzej Fluda Maria Górska Aleksander Grad Ewa Icha Zofia Jasińska Wojciech Kosek Jacek Kubieniec Wojciech Myłka Andrzej Palarczyk Jarosław Smoczyński – kwatermistrz
dr Władysław Mierzwa – opiekun naukowy z WGG AGH Adam Rachtan – przedstawiciel OPGK Szczecin Leszek Bizoń – przedstawiciel OPGK Katowice Leszek Cuprian – kierowca
Organizatorzy Koło Naukowe Geodetów Wydziału Geodezji Górniczej AGH Wydział Geodezji Górniczej AGH
Patronat Polski Komitet ds. UNESCO
Obiekt pomiaru Już w V wieku przed naszą erą tereny dzisiejszej Czarnogóry były zamieszkane, a pas wzdłuż Adriatyku zajmowało królestwo Iliria, którego centrum gospodarcze znajdowało się nad Zatoką Kotorską. W wiekach późniejszych rejony te znalazły się pod panowaniem Greków i Rzymian. Pierwsza wzmianka o Kotorze pochodzi z 168 roku p.n.e. Kiedy cesarz Dioklecjan podzielił Dalmację na dwie prowincje, granica między nimi biegła przez rejon dzisiejszej Czarnogóry. W IV wieku Cesarstwo Rzymskie upadło, a wytyczona wcześniej linia dzieliła od tej pory Wschód od Zachodu. Pierwsze fortyfikacje zbudowano w Kotorze w połowie VI wieku. Przez kolejne stulecia rejon ten był na przemian pod dominacją chrześcijan i muzułmanów, co widać do dzisiaj.

Kotor jest jednym z najlepiej zachowanych obiektów średniowiecznej architektury obronnej i staromiejskiej w rejonie Adriatyku. Miasto liczy obecnie 15 tys. mieszkańców. 15 kwietnia 1979 roku Czarnogórę nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 7,1 stopni w skali Richtera. Dotknęło ono 2/3 obszaru republiki i część Albanii. Zrównane z ziemią zostały liczne wsie i miasteczka oraz zabytkowe budowle. Jedną z instytucji, które pospieszyły na pomoc Czarnogórze, było UNESCO. Pomiary prowadzone przez polskich studentów pod auspicjami tej organizacji były częścią prac mających na celu rekonstrukcję obiektów zniszczonych przez kataklizm.
Przebyta trasa NRD, RFN, Belgia, Francja, Szwajcaria, Włochy, Jugosławia, Austria, Czechosłowacja
Środek transportu Autobus autosan (wypożyczony z KPG Kraków)
Przebieg wyprawy Przygotowania do dziesiątej, jubileuszowej wyprawy nie odbiegały od poprzednich. Zainicjowano je tuż po rozpoczęciu roku akademickiego. Zaplanowano, że ekspedycja potrwa 90 dni i do przejechania będzie 6 tys. km. Najważniejsze, że od dawna znany był punkt docelowy, co odróżniało BARI ’84 od wielu wcześniejszych wypraw. Zawdzięczać to trzeba poprzednikom – uczestnikom BARI ’83, którzy podczas wizyty w siedzibie UNESCO w Paryżu „zaklepali” do pomiarów kolejny architektoniczny obiekt. Punktem docelowym dla ekspedycji z 1984 roku była niewielka miejscowość Kotor w Jugosławii (dzisiaj ten rejon należy do Czarnogóry).
 |
Szybki pomiar w Düsseldorfie dla firmy Arkade
|
Wyprawę BARI ’84 odróżniał od jej poprzedniczek także środek transportu. Zamiast ciężarówką postanowiono wybrać się w podróż autobusem. Przez kilka tygodni dziecko polskiej motoryzacji o nazwie autosan straszyło więc na drogach Zachodniej Europy. Nie ulega jednak wątpliwości, że komfort podróżowania był nieporównywalny z jazdą na pace, której doświadczyli poprzednicy.
Niezmienne pozostało także niedotrzymanie terminu wyjazdu. Oficjalne pożegnanie na Rynku w Krakowie odbyło się z pompą w środę 11 lipca 1984 roku. Obecny był m.in. rektor AGH i dwie ekipy telewizyjne. Niewiele osób jednak wiedziało, że ekipa zamiast udać się na przejście graniczne, wróciła do C-4 (siedziba Wydziału) na AGH. Bo jeszcze nie było wszystkich wiz, sprzętu, odprawy warunkowej itd. Dopiero w niedzielę odbyło się pakowanie autobusu (w ekwipunku znalazł się nawet rower, który zabrał jeden z uczestników i krótkofalówki), a wyjazd nastąpił w poniedziałek w nocy. Jeszcze przed osiągnięciem granicy trzeba było naprawiać samochód, który nazwano dowcipnie „BARIBUS”.
19 lipca ekipa dotarła do Oberkochen, gdzie zwiedziła zakłady Opton, czyli zachodnioniemiecką odnogę Zeissa. Studentom zaprezentowano najnowsze produkty firmy, w tym dalmierze elektroniczne i kamery lotnicze. Kolejnym etapem podróży był Düsseldorf, a celem firma Arkade, z pomocy której korzystała poprzednia wyprawa. Z jej szefem (panem Jaźwińskim) uzgodniono wcześniej, że studenci wykonają dla niego odpłatnie jakieś drobne pomiary (zarobione pieniądze miały pójść na kupno paliwa). Po dwóch dniach zwłoki wskazano obiekt pomiaru – kilka kamieniczek na Starym Mieście. Praca w terenie zajęła raptem kilka godzin, wieczorem wykonano prace kameralne i wywołano klisze. Za pomiary studenci dostali 500 marek.
 Heerbrugg. Pokaz nowoczesnych instrumentów
Z Düsseldorfu BARIBUS ruszył do Paryża, gdzie było umówione spotkanie w UNESCO. W siedzibie organizacji podpisano kontrakt na realizację prac w Kotorze oraz uzyskano czek na 2000 dolarów na pokrycie kosztów paliwa. Trzydniowy pobyt w tym mieście większość ekipy poświęciła na zwiedzanie, w czym pomógł mieszkający tam od dawna Polak, poznany wcześniej przez uczestników BARI ’83. Dzięki niemu studenci mogli zobaczyć liczne ślady obecności Polaków w tym mieście.
Trudno wyobrazić sobie BARI bez wizyty u Wilda. Ekipa zawitała do Heerbrugga 7 sierpnia. Cały dzień zajęło zwiedzanie poszczególnych części zakładów, począwszy od produkcji soczewek i precyzyjnej obróbki poszczególnych elementów, po kontrolę techniczną i szkołę przyzakładową. Był także obiad i spotkanie z przedstawicielami Wilda, którzy odpowiadali na pytania studentów, oraz kolacja w przytulnej restauracji. Jakby tego było mało, Szwajcarzy zafundowali jeszcze śniadanie i naprawę szwankującego autobusu. Z Heerbrugga ekipa pojechała na kilka dni do Włoch (bo w Kotorze miała stawić się dopiero 20 sierpnia). Zaliczono więc m.in.: Pizę, Florencję, Rzym i Castel Gandolfo z audiencją u papieża.
 Na jednego studenta przypadał jeden statyw
W Kotorze studenci zamieszkali w ośrodku wypoczynkowym „Villa Dobrota” w pokojach 2-, 3- i 4-osobowych, a jej opiekunem został Jovica Martinowic, dyrektor ds. restauracji Kotoru (po trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło ten rejon cztery lata wcześniej).
Z marszu zrobiono pierwszy rekonesans obiektu pomiarów, którym były mury obronne (6 km długości) ciągnące się wokół miasta. U opiekuna „zamówiono” kilka drobiazgów sprzętowych, okazało się bowiem, że potrzebne będą m.in. siekiery, piła i liny. Mury wznoszą się wokół miasta w gęsto porośniętym terenie. Przed przystąpieniem do pomiarów trzeba było zrobić sporo przecinek. W kolejnym etapie założono osnowę i wykonano sygnalizację fotopunktów na ścianach murów. To ostatnie wymagało korzystania z drabin lub lin z asekuracją. Rozpoczęto wykonywanie zdjęć kamerą UMK 10. Przy okazji wyniknął kłopot z ciemnią, bo ta zaproponowana przez gospodarzy nie spełniała oczekiwań, dlatego trzeba było zorganizować własną. Do połowy września uporano się z pomiarem zewnętrznej strony murów, choć nie odbyło się bez problemów przy obliczaniu osnowy i wywołaniu klisz. Kolejny tydzień zajęło mierzenie wewnętrznej strony murów. Prace pomiarowe i kameralne zakończono 27 września. Powrót nastąpił przez Zagrzeb i Wiedeń. 5 października BARI ’84 przekroczyła granicę Polski.
 Przygotowania do pomiarów kamerą UMK
Przez cały czas trwania wyprawy uczestnikom dawała się we znaki aura. Nie dość, że lato było wyjątkowo deszczowe, to po przyjeździe na miejsce okazało się, że w górach wokół Kotoru notuje się najwyższą średnioroczną sumę opadów w Europie, co Polacy odczuwali prawie każdego dnia. Z kolei w ośrodku „Villa Dobrota” nie obyło się bez zgrzytów. Pewnego dnia okradziono kilka pokoi, a innego ktoś na zawsze „pożyczył” sobie rower należący do jednego z uczestników ekspedycji. Na wiadomość o tym właścicielka ośrodka rozkładała ręce, podobnie jak i miejscowa policja. Te przykre zdarzenia nie zmieniły jednak ogólnego wrażenia, że strona jugosłowiańska serdecznie przyjęła polską ekipę, w szczególności odnosiło się to do wspomnianego wcześniej Jovicy Martinowica.
Opracował Jerzy Przywara, sierpień 2011 r. Na podstawie dziennika wyprawy spisanego przez Adama Rachtana i opracowania „Montenegro Earthquake, The Conservation of the historic Monuments and Art Treasures”, UNESCO, 1984
Zdjęcia w Fotogalerii
Dokumenty archiwalne wyprawy BARI '84: - fragmenty dziennika wyprawy
|