|2021-12-10|
Geodezja, GIS, Mapy
Na Radzie Geodezyjnej o bezpłatnym PZGiK i przyszłości urzędowej kartografii
Które rejestry danych przestrzennych uwalniać w kolejnych krokach? W jakim kierunku zmieniać urzędową kartografię? Przede wszystkim na te tematy dyskutowano podczas czwartkowego (9 grudnia) posiedzenia Państwowej Rady Geodezyjnej i Kartograficznej.
Wojewódzki i centralny PZGiK docelowo bez opłat
Dzięki nowelizacji Prawa geodezyjnego i kartograficznego z 2020 roku bez opłat można pobierać zbiory: ortofotomapy, danych wysokościowych, bazy danych obiektów topograficznych (BDOT10k), bazy danych obiektów ogólnogeograficznych (BDOO), rejestru osnów, a także część danych ewidencji gruntów i budynków.
Podczas posiedzenia PRGiK główny geodeta kraju Waldemar Izdebski zapowiedział, że jego celem jest uwolnienie wszystkich zbiorów PZGiK zarówno z części centralnej, jak i wojewódzkiej. Dzięki szykowanej nowelizacji Pgik bez opłat będzie można zatem pobierać również zdjęcia lotnicze oraz mapy topograficzne i tematyczne (w tym hydrologiczne i sozologiczne). Co ważne, bezpłatne ma stać się również korzystanie z usług systemu ASG-EUPOS. GGK nie sprecyzował jednak, kiedy taka nowelizacja mogłaby wejść w życie.
Bezpłatne dane PZGiK dla geodetów?
Podczas dyskusji towarzyszącej wystąpieniu Waldemara Izdebskiego padła propozycja, by wykonawcom prac geodezyjnych zapewnić pełny bezpłatny dostęp do danych PZGiK. Głównym argumentem za takim krokiem miałoby być to, że to właśnie oni głównie zasilają zasób. W PRGiK za takim pomysłem opowiedział się zarówno przedstawiciel przedsiębiorców (Krzysztof Szczepanik ze Stowarzyszenia Geodeci Ziemi Piotrkowskiej), jak i Służby Geodezyjnej i Kartograficznej (Marek Bittner, geodeta województwa dolnośląskiego).
Zdaniem Waldemara Izdebskiego pomysł ten miałby sens tylko wtedy, jeśli zrekompensuje się powiatom utracone wpływy. Na dziś trudno jednak oczekiwać, że resort finansów znajdzie środki na ten cel.
Sceptycznie do pomysłu odniósł się również Jacek Łaguz – dyrektor firmy Geomatyka-Kraków. Zwrócił uwagę, że już dziś powiaty mają poważne problemy finansowe, czego efektem jest chociażby brak chętnych do pracy lub niskie kwalifikacje pracowników starostw. Zabranie im sporej części przychodów może się zatem poważnie odbić na jakości i aktualności powiatowego zasobu. Być może rozwiązaniem problemu mogłoby być podniesienie cen dla innych grup petentów – zastanawiał się z kolei geodeta województwa dolnośląskiego.
Natomiast prezes Geobidu Krzysztof Borys zwrócił uwagę, że dziś w wielu ODGiK-ach wydawanie materiałów PZGiK odbywa się całkowicie automatycznie, nie generuje zatem praktycznie żadnych kosztów. Ich źródłem jest za to weryfikacja pracy geodezyjnej i wprowadzenie danych do PZGiK. Może zatem w cenniku załączonym do Pgik należy jasno zapisać, że opłatę od geodetów pobiera się nie za dane, ale obsługę pracy.
Z kolei geodeta województwa wielkopolskiego Hanna Mierzwiak zwróciła uwagę, że koszty za materiały PZGiK de facto ponosi nie geodeta, ale jego klient, czyli przede wszystkim inwestorzy. Poza tym wykonawca również odnosi profity z korzystania z materiałów PZGiK, bo dzięki nim zakres niezbędnych pomiarów jest znacznie mniejszy.
Co dalej z urzędową kartografią?
Głównym tematem posiedzenia był jednak stan urzędowej kartografii w Polsce. Referat na ten temat przedstawiła prezes Stowarzyszenia Kartografów Polskich dr hab. Joanna Bac-Bronowicz, a jego współautorami byli również Marek Bitter oraz płk Arkadiusz Piotrowski (szef Oddziału Planowania Geoprzestrzennego MON).
Nawiązując do wcześniejszego wystąpienia GGK, prezes SKP zwróciła uwagę, że skoro mamy już łatwy dostęp do danych przestrzennych PZGiK, teraz należy położyć nacisk na ich przystępną wizualizację w postaci urzędowych opracowań kartograficznych. Niestety, na dziś ich dostępność pozostawia wiele do życzenia. W ciągu ostatniej dekady koncentrowano się głównie na opracowaniu arkuszy mapy topograficznej w skali 1:10 000, choć do dziś udało się nią pokryć tylko części kraju. Sytuację ratuje wtyczka GUGiK dla otwartej aplikacji QGIS, która pozwala odpowiednio wizualizować dane BDOT10k. Problem w tym, że rozwiązanie to jest dostępne jedynie dla użytkowników choć trochę znających się na GIS-ie. Poza tym nie prezentuje danych o rzeźbie terenu.
Kartograficzna reprezentacja rzeźby w BDOT10k to zresztą kolejny problem, bo w ostatnich latach tylko 9 z 16 województw zleciło jakiekolwiek prace dotyczące tych danych. Nie lepiej jest z mapami tematycznymi. W ostatniej dekadzie ich arkusze zamówiło tylko 10 województw. Najgorzej sytuacja wygląda z mapami topograficznymi w skali mniejszej niż 1:10 000. Poza pojedynczymi arkuszami te nie są w ogóle wykonywane.
Jeśli chodzi o opracowania topograficzne w różnych skalach, wprawdzie znajdziemy je w Geoportalu, ale ich generalizacja pozostawia wiele do życzenia. Joanna Bac-Bronowicz wskazała tu błędy m.in. w zakresie ciągłości linii kolejowych czy opisów cieków. Zwróciła także uwagę, że na dziś dysponujemy bazami kartograficznymi jedynie w dwóch skalach (BDOT10k i BDOO), przy czym BDOO jest automatyczną generalizacją BDOT10k. Tymczasem w krajach zachodnich takich baz jest z reguły więcej i nie generuje się ich wyłącznie na podstawie automatycznej generalizacji – mimo postępu technologiczne wciąż niezbędny jest choćby minimalny udział człowieka.
Jak podsumowała prezes SKP, stan krajowej kartografii jest obecnie taki, że wielu użytkowników z administracji publicznej albo korzysta z nieaktualnych map topograficznych, albo z serwisów typu Mapy Google czy OpenStreetMap, które nie gwarantują wiarygodności. Tymczasem powinni bazować na aktualnych urzędowych danych przestrzennych.
Co zatem proponują autorzy referatu? Na przykład poprawienie wizualizacji w Geoportalu, w tym umożliwienie pobierania produktów wektorowych w różnych skalach oraz ich wydruku. W ocenie prezes SKP w zakresie automatycznej generalizacji kartograficznych baz danych warto skorzystać chociażby z bogatego doświadczenia wojska. Padła również propozycja, by GUGiK zorganizował konkurs analogiczny jak chociażby w przypadku quasi-geoidy, tyle że dotyczący wzorcowych opracowań kartograficznych. Dr Joanna Bac-Bronowicz postuluje ponadto kontynuację opracowywania standardowych i niestandardowych opracowań kartograficznych w urzędach marszałkowskich czy stworzenie usługi sieciowej, która w sprawny sposób serwowałaby podkłady mapowe bazujące na BDOT10k do wykorzystania chociażby w lokalnych geoportalach.
W odpowiedzi na to wystąpienie GGK przypomniał, że taki podkład bazujący na BDOT10k już jest – to usługa GUGiK w standardzie WMTS. Stwierdził ponadto, że nic nie stoi na przeszkodzie zorganizowania postulowanego konkursu, choć ma wątpliwości, czy spotka się on z zainteresowaniem krajowego środowiska naukowego. Krzysztof Borys z Geobidu bronił z kolei wykorzystania OpenStreetMap w lokalnych geoportalach, podkreślając wysoką jakość tej bazy. Stwierdził również, że ciekawym tematem prac naukowych mogłaby być możliwość wsadowej aktualizacji OSM na podstawie otwartych baz PZGiK.
Kolejne posiedzenie Państwowej Rady Geodezyjnej i Kartograficznej wyznaczono na połowę marca przyszłego roku – ma ono być poświęcone finansowaniu i organizacji Służby Geodezyjnej i Kartograficznej.
Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w geodezji i kartografii? Zapisz się na newsletter!
Jerzy Królikowski
|