|2021-03-12|
Geodezja, Mapy, Edukacja
Państwowa Rada o kształceniu geodetów i kartografów
Niski poziom kandydatów, brak własnej dyscypliny naukowej, niepraktyczne programy studiów – to tylko wybrane problemy kształcenia geodetów i kartografów, o których dyskutowano podczas wczorajszego (11 marca) posiedzenia Państwowej Rady Geodezyjnej i Kartograficznej.
Nie ilość, ale jakość
Temat kształcenia geodetów przewija się przez branżowe konferencje i debaty od lat, a jednym z najczęściej poruszanych problemów była dotychczas nadprodukcja absolwentów. Jednak podczas posiedzenia PRGiK temat ten pozostawał na marginesie. Nie powinno to jednak dziwić, skoro – jak wylicza prof. Janusz Walo (dziekan Wydziału Geodezji i Kartografii PW, prezes SGP) – od 2011 r. liczba osób rozpoczynających studia geodezyjne zmalała z 4,5 tys. do 1,5 tys. rocznie. Spadek ten jest wyraźniejszy w przypadku uczelni niepublicznych oraz studiów niestacjonarnych.
Choć problem nadprodukcji stał się mniej palący, to zdaniem prof. Jarosława Bosego (rektora Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu) warto wreszcie zrobić badania, ilu geodetów faktycznie potrzebuje dziś rynek pracy. Co może dziwić, dotychczas nikt się tego zdania nie podjął.
Na horyzoncie pojawia się za to nowy problem – jakość maturzystów (która na ogół przekłada się też na jakość absolwentów). Jak bowiem zwrócił uwagę Janusz Walo, w ostatnich latach progi punktowe dla kandydatów na kierunek geodezja i kartografia obniżyły się o 20-30%. Z pewnością do skorzystania z tej oferty kształcenia maturzystów zniechęcają statystyki dotyczące zarobków. Z danych gromadzonych w rządowej bazie ELA (system monitorowania Ekonomicznych Losów Absolwentów) wynika, że absolwent GiK po opuszczeniu murów uczelni może liczyć na wynagrodzenie w kwocie raptem 50-70% średniej pensji w regionie.
Praktycznie i indywidualnie
Co zrobić, by geodezja i kartografia zyskała w oczach najzdolniejszych maturzystów? Zdaniem prof. Jarosława Bosego należy się zastanowić nad fundamentalnymi zmianami w programach nauczania. Przyszłością jest chociażby kształcenie w trybie projektowym (Project-Based Learning). Należy też mieć indywidualne podejście do studenta, co w pierwszej kolejności powinno oznaczać zwiększenie oferty zajęć fakultatywnych.
W dyskusji na PRGiK często przewijał się też wątek praktyczności studiów, która stanowi jedno z ważniejszych oczekiwań studentów. Dlatego w ocenie prof. Violetty Sokoły-Szewioły (Politechnika Śląska) należy stawiać nacisk na organizowanie ciekawych praktyk, wspieranie kół naukowych, oferowanie bezpłatnych kursów i szkoleń czy prezentowanie najnowszych osiągnięć technologicznych.
Prof. Jarosław Bosy postuluje z kolei, by zwiększyć odrębność studiów inżynierskich i magisterskich. Te pierwsze powinny być nastawione na zdobywanie umiejętności praktycznych, stąd warto się zastanowić, czy jest sens wymagać od kandydatów na uprawnienia zawodowe tytułu magistra. Na studiach magisterskich warto z kolei położyć większy nacisk na interdyscyplinarność.
Na posiedzeniu PRGiK często mówiono także o ściślejszej współpracy nauki z biznesem. Jak podkreślano, ważny jest nie tylko udział przedsiębiorców w zajęciach i praktykach zawodowych, ale również udział naukowców w komercyjnych projektach.
Prof. Ryszard Źróbek (Uniwersytet Warmińsko-Mazurski) zwrócił z kolei uwagę, na problem punktozy – wielu pracowników naukowych z konieczności skupia się dziś na zagadnieniach badawczych, kwestie dydaktyczne odkładając zaś na boczny tor.
Konieczna dyscyplina
Podczas dyskusji o kształceniu geodetów jak bumerang wraca kwestia włączenia w 2018 roku dyscypliny „geodezja i kartografia” do „inżynierii lądowej i transportu”. W ocenie prof. Janusza Walo, biorąc pod uwagę, że GiK jest coraz bardziej interdyscyplinarna, usunięcie jej z nazwy dyscypliny stwarza realne zagrożenie, że się rozwodni i zostanie zawłaszczona przez inne dyscypliny.
Uczestnicy dyskusji byli zgodni, że brak własnej dyscypliny to istotny problem, nie tylko wizerunkowy, dlatego wciąż warto walczyć o zmianę decyzji. W tym celu PRGiK przyjęła ponowną uchwałę, w której rekomenduje głównemu geodecie kraju podjęcie działań w kierunku zmiany nazwy dyscypliny na „inżynieria lądowa, geodezja i transport”.
Wątpliwe efekty deregulacji Gowina
Dr hab. Joanna Bac-Bronowicz (prezes Stowarzyszenia Kartografów Polskich, Politechnika Wrocławska) zwróciła z kolei uwagę na niewielką liczbę osób, które zdobywają uprawnienia w zakresach 3, 6 i 7 w trybie bez egzaminu. To rzekome ułatwienie wprowadziła w 2014 r. tzw. deregulacja Gowina. W ocenie prezes SKP jedną z przyczyn tej sytuacji są wadliwe wymagania dotyczące programów nauczania, które trzeba zaliczyć, by zdobyć uprawnienia. Przepisy te zdecydowanie wymagają uściślenia i ujednolicenia z innymi aktami. Zdaniem prezes SKP warto się też zastanowić nad przywróceniem egzaminów dla wspomnianych trzech zakresów.
Joanna Bac-Bronowicz szczególną uwagę zwróciła na uprawnienia nr 6, czyli „redakcja map”. W jej ocenie niedawne zmiany prawne sprawiły, że dokument ten stał się jeszcze mniej przydatny. Dodatkowym problemem jest brak państwowych zleceń na mapy inne niż topograficzne w skali 1:10 000. Dlatego zdaniem prezes SKP „szóstki” należy wymagać do wykonywania wszelkich opracowań kartograficznych dla administracji publicznej. Trzeba także wrócić do pomysłu wydania map topograficznych w skalach mniejszych niż 1:10 000.
– A może mapy nie są wydawane, bo nie są potrzebne? – ripostował GGK. W jego ocenie popyt na opracowania kartograficzne stał się na tyle mały, że środki na ten cel lepiej przeznaczyć na inne cele, choćby aktualizację BDOT10k. Temat ten wywołał szerszą dyskusję, która ma być kontynuowana na jednym z kolejnych spotkań PRGiK.
Nowi członkowie, nowe tematy
Wczorajsze posiedzenie było pierwszym, które odbyło się w poszerzonym składzie. Do Rady dołączyli bowiem: Marek Bittner – geodeta województwa dolnośląskiego, Robert Cieszyński – kujawsko-pomorski WINGiK, Wojciech Dyakowski – łódzki WINGiK, Andrzej Figas – geodeta województwa śląskiego, Hanna Mierzwiak – geodeta województwa wielkopolskiego, Arkadiusz Piotrowski – szef Oddziału Planowania Geoprzestrzennego z Szefostwa Rozpoznania Geoprzestrzennego, Agnieszka Zwirowicz-Rutkowska – prof. Wojskowej Akademii Technicznej, oraz Andrzej Żylis – pomorski WINGiK.
Rada przyjęła także plan pracy na bieżący rok. Na najbliższych posiedzeniach dyskutować będzie o: konsekwencjach pandemii dla branży geodezyjno-kartograficznej, samorządzie zawodowym, informatyzacji geodezji, otwieraniu danych oraz o kartografii.
Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w geodezji i kartografii? Zapisz się na newsletter!
Jerzy Królikowski
|