Sprawa, której dotyczy kasacja, zaczęła się w listopadzie 2023 r., kiedy to wystąpiliśmy do GUGiK-u o udostępnienie „»licznej korespondencji kierowanej do Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii dotyczącej zakresu danych publikowanych w usługach sieciowych«, o której jest mowa w pierwszym akapicie pisma z 4 października 2022 r. o znaku KN-IRP.82.629.2022”.
Gdy nie wykazaliśmy szczególnego interesu publicznego, w grudniu 2023 r. GGK wydał decyzję odmowną, którą – po naszym wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy – w styczniu br. utrzymał w mocy.
Skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie złożyliśmy w lutym br., a rozprawa odbyła się 22 października. Po rozpoznaniu sprawy WSA uchylił zaskarżone decyzje Głównego Geodety Kraju.
W uzasadnieniu wyroku sąd podniósł m.in., że GGK nie rozpatrzył sprawy w sposób rzetelny i wszechstronny. Ponadto WSA zgodził się z nami, zaznaczając, że „nie jest przekonująca argumentacja organu co do konieczności weryfikacji każdego pisma, które miałoby wpłynąć do organu w ww. okresie w celu wyszukania tylko tych, które odnoszą się do pisma z dnia 4 października 2022 r. (…). Już bowiem z fragmentu treści tego pisma cytowanej przez Skarżącego we wniosku (…) można domniemywać, że organ wyodrębnił korespondencję, która pozostaje w kręgu zainteresowania Skarżącego i ma wiedzę na temat tego, ile pism ona obejmuje”.
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej od tego wyroku radca prawny GGK znów stara się przekonywać, że wnioskowana „liczna korespondencja” stanowi informację przetworzoną, a jej wyszukanie wymagałoby „weryfikacji każdego pisma, które w ww. okresie [ponad 14 miesięcy – red.] wpłynęło do urzędu obsługującego Organ”. Natomiast w żaden sposób nie odnosi się do wyrażonego przez sąd przypuszczenia, że interesująca nas korespondencji została już wyodrębniona.
Ponownie zatem można odnieść wrażenie – jak w przypadku poprzedniej skargi kasacyjnej, że celem GUGiK-u jest wyłącznie gra na zwłokę.