|2017-06-19|
Geodezja, Prawo, Kataster
WSA o hierarchii kryteriów rozgraniczania
Czy zgodne oświadczenie stron wystarczy do przeprowadzenia rozgraniczenia? W tej sprawie wypowiedział się niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.
Na rozstrzygnięcie to zwraca uwagę na swojej stronie internetowej Polskie Towarzystwo Geodezyjne. Korzenie sprawy sięgają 1996 roku, gdy wójt gminy orzekł o zatwierdzeniu granic trzech działek stanowiących własność I.Z. 18 lat później syn I.Z. jako następca prawny matki złożył wniosek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o stwierdzenie nieważności tej decyzji, jako że – jego zdaniem – została ona wydana z rażącym naruszeniem prawa.
Argumentował on m.in., że postępowanie zatwierdzające granice działek było bezprzedmiotowe, ponieważ nie zaistniała potrzeba dokonywania rozgraniczenia, gdyż granice nie były sporne. Przede wszystkim zarzucił jednak wójtowi, że ten, wydając decyzję rozgraniczającą, nie ocenił prawidłowości wykonania przez geodetę czynności ustalenia przebiegu granic nieruchomości oraz zgodności sporządzonych dokumentów z przepisami. Nie zweryfikował bowiem, czy geodeta wziął pod uwagę dotychczasowe znaki/ślady graniczne oraz istniejące mapy/inne dokumenty, a także punkty osnowy geodezyjnej, który to obowiązek ciążył na nim na mocy Prawa geodezyjnego i kartograficznego. Ponadto wójt nie porównał treści protokołu granicznego oraz szkicu polowego sporządzonego przez geodetę z mapami ewidencyjnymi obrazującymi dotychczasowy stan granic.
SKO nie podzieliło argumentów wnioskodawcy i dwukrotnie odmówiło stwierdzenia nieważności decyzji wójta gminy. W uzasadnieniu przede wszystkim podkreślono, że właściciele rozgraniczanych nieruchomości aktywnie brali udział w czynnościach geodety i w ich toku składali odpowiednie oświadczenia. Na ich podstawie geodeta ustalił przebieg granic, który został w całości zaaprobowany przez właścicieli nieruchomości, w tym przez matkę wnioskodawcy. Trudno więc w tym przypadku mówić o rażącym naruszeniu prawa.
Tak sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku, a ten wyrokiem z 6 kwietnia br. (sygn. akt III SA/Gd 93/1) uchylił zaskarżoną decyzję SKO. Sędziowie podkreślili m.in., że ustawodawca wprowadził bezwzględny obowiązek kolejności stosowania kryteriów rozgraniczenia – zarówno w postępowaniu administracyjnym, jak przed sądem powszechnym. W postępowaniu administracyjnym pierwsze kryterium rozgraniczenia ma charakter materialno-techniczny, związany z możliwością odtworzenia na podstawie istniejących jednoznacznych danych geodezyjnych położenia punktów i przebiegu linii granicznych. Dlatego upoważniony geodeta dokonujący ustalania przebiegu granic zobowiązany został do wzięcia pod uwagę w pierwszej kolejności istniejących znaków, śladów granicznych, map i innych dokumentów oraz punktów osnowy geodezyjnej, a następnie dopiero (w przypadku, gdy takowych brak, są niewystarczające lub sprzeczne ze sobą) dokonania rozgraniczenia nieruchomości na podstawie zgodnego oświadczenia stron. Przyjąć zatem należy – podkreśla WSA – że art. 31 ust. 3 Pgik stanowi ustawową gradację dowodów i nie zezwala geodecie na oparcie się na oświadczeniach stron, nawet jeśli są zgodne, w sytuacji gdy istnieją dowody źródłowe. Oznacza to, że w pierwszej kolejności geodeta powinien ustalić, czy faktycznie istnieją jakiekolwiek dowody źródłowe, a jeżeli tak, to następnie dokonać ich oceny dla możliwości dokonania na ich podstawie rozgraniczenia.
Sędziowie WSA zwrócili ponadto uwagę, że wydanie decyzji o rozgraniczeniu nieruchomości musi poprzedzać ocena prawidłowości wykonania czynności ustalenia granic przez geodetę oraz zgodności sporządzonych dokumentów z przepisami. „Niewątpliwie przeprowadzenie tej oceny powinno znaleźć swój wyraz w zgromadzonym w sprawie materiale, a co najmniej w treści uzasadnienia decyzji, a brak tej oceny stanowi naruszenie prawa materialnego” – czytamy w uzasadnieniu.
Wyrok nie jest prawomocny.
JK
|