|2017-04-24|
Geodezja, Prawo, Instytucje
Rząd: ostrożnie z BIM
Czy rząd planuje wprowadzenie wymogu stosowania modelowania informacji o budynkach (BIM) przy budowach publicznych? Czy trwają już prace nad opracowaniem polskiego standardu BIM przy zamówieniach publicznych?
Pytania te zadali ministrowi infrastruktury i budownictwa posłowie Kukiz’15. Jak podkreślają w swojej interpelacji, „BIM to koncepcja, która zrewolucjonizowała podejście do projektowania, realizacji inwestycji i zarządzania budynkiem. Umożliwia ona ciągły i natychmiastowy dostęp do informacji o projekcie, jego kosztach i harmonogramach. Upraszcza także sam proces projektowy poprzez możliwość testowania w świecie wirtualnym rozmaitych wariantów i schematów w celu wybrania tego optymalnego”. Dodajmy, że na BIM z zainteresowaniem patrzą również geodeci, upatrując w tej metodyce szans na popularyzację złożonych i szczegółowych pomiarów budowli i budynków, np. w technologii skanowania laserowego (więcej o związkach między BIM a geodezją można przeczytać w miesięczniku GEODETA).
Odpowiedzi na interpelację udzielił wiceminister infrastruktury i budownictwa Tomasz Żuchowski. Podkreśla on, że MIB jest w pełni świadomy licznych korzyści płynących z wykorzystania modelowania informacji o budynkach. Przypomniał, że we wrześniu 2016 r. resort zorganizował cykl spotkań eksperckich dotyczących tego zagadnienia. „Wdrożenie metodyki BIM w polskim budownictwie, w tym w zamówieniach publicznych, stanowi wyzwanie cywilizacyjne, a dialog podjęty z interesariuszami przybliża MIB do ujęcia systemowego i do odpowiedzi na pytania: kiedy, w jakim zakresie, w jaki sposób można wdrożyć BIM, aby osiągnąć korzyści i ustrzec się ewentualnego ryzyka” – podkreśla Tomasz Żuchowski.
Dotychczas odbyły się trzy takie spotkania eksperckie, w których udział wzięli m.in. przedstawiciele publicznych zamawiających, projektanci, wykonawcy, przedstawiciele środowiska akademickiego i naukowego oraz administracji publicznej. „Można odnieść wrażenie, że oprócz entuzjastów wdrożenia tej metodyki w Polsce, są również środowiska sceptycznie nastawione, które obawiają się jej wprowadzenia, mimo znajomości potencjalnych korzyści, jakie wdrożenie tej metodyki może przynieść zarówno sektorowi budowlanemu, jak i całej polskiej gospodarce” – twierdzi wiceminister.
Dlatego – zaznacza Tomasz Żuchowski – ministerstwo podchodzi do tego zagadnienia ostrożnie, ponieważ zdaje sobie sprawę, że wdrożenie metodyki BIM bez odpowiedniego przygotowania zarówno po stronie sektora prywatnego, jak i publicznego może przynieść więcej szkód niż korzyści, np. możliwą marginalizację małych pracowni projektowych oraz firm budowlanych, które nie będą miały wystarczająco dużo czasu, aby przygotować się kadrowo i organizacyjnie do zaistniałych zmian. Również eksperci biorący udział w spotkaniach organizowanych przez ministerstwo wskazywali, że pośpiech w kontekście implementacji BIM-u nie jest wskazany i należy się do tego procesu właściwie przygotować.
W ocenie MIB w pierwszej kolejności należy przekrojowo przeanalizować kwestię wdrożenia tej metodyki w Polsce, aby móc wysunąć konkretne wnioski, w tym podjąć ewentualną decyzję w zakresie wprowadzenia wymogu stosowania BIM-u w zamówieniach publicznych. W tym celu ministerstwo zleciło m.in. opracowanie ekspertyzy pn. „Możliwości wdrożenia metodyki BIM w Polsce”, która została opracowana przez firmę KPMG Advisory. Tomasz Żuchowski przypomina ponadto, że Prawo zamówień publicznych już dzisiaj dopuszcza wykorzystanie tej metodyki jako pozacenowe kryterium oceny ofert.
„Należy ponadto zauważyć, że istotną kwestią w kontekście ewentualnego wdrożenia metodyki BIM w Polsce pozostaje jakość kształcenia przyszłych specjalistów na wyższych uczelniach technicznych. Stworzenie jednolitej podstawy programowej w zakresie BIM-u będzie pewnym wyzwaniem, ale należy zadać sobie pytanie: czy stać nas na to, żeby zwlekać z jego podjęciem? Bez odpowiedniego przygotowania młodych inżynierów, projektantów i menedżerów wdrożenie BIM w Polsce będzie skazane na niepowodzenie” – podsumowuje wiceminister.
JK
|