|2009-02-02|
Teledetekcja, Firma, Przetargi, Ludzie, Instytucje
Więcej metody FOTO - wywiad GEODETY z Leszkiem Szymańskim
Dyrektor Departamentu Kontroli na Miejscu ARiMR mówi o tegorocznej kampanii
Katarzyna Pakuła-Kwiecińska: Czego możemy się spodziewać w zakresie kontroli w roku 2009?
Leszek Szymański: W stosunku do roku ubiegłego poziom kontroli, czyli liczba sprawdzanych gospodarstw, wzrośnie o blisko 20 tys. Wynika to z nieprawidłowości we wnioskach rolników stwierdzonych w toku kończącej się właśnie kampanii. Ważną zmianą dla wykonawców zewnętrznych jest rozdzielenie metody FOTO i metody inspekcji terenowej. Dzięki temu sporo firm specjalizujących się w wykonywaniu kontroli tylko jedną z tych metod będzie teraz mogło wystąpić w przetargu samodzielnie. Poza tym w trzech województwach zawrzemy nie jedną, ale kilka umów na kontrole wykonywane metodą inspekcji terenowej. Chodzi o województwo mazowieckie, gdzie liczba kontroli sięga 20 tys., a także o świętokrzyskie i lubelskie. Mniejsze obiekty to dla nas mniejsze ryzyko i lepsza jakość przeprowadzonych prac oraz łatwe monitorowanie ich postępu. W ubiegłorocznej kampanii mniejsze umowy były ekspresowo zamknięte. W przypadku dużych umów wykonywanych przez rozbudowane konsorcja wzrasta zagrożenie słabszą jakością prac albo niedotrzymaniem terminów. W roku 2009 uruchomimy postępowania dla 39 obiektów (dla jednego oferenta będzie dostępnych kilka), przy czym każdy będzie odpowiadał terenowi całego województwa. Będziemy starali się operować pełnymi powiatami, ale to dopiero na etapie wydawania materiałów przez regionalne biura kontroli na miejscu.
Czyli jednostką rozliczeniową, podobnie jak w ubiegłym roku, będzie gospodarstwo? LS: Ten system rozliczenia jest dla nas bardzo prosty, bo stawkę za gospodarstwo mnożymy tylko przez liczbę gospodarstw i od tego odejmujemy ewentualne kary finansowe. Stosowane w poprzednich latach rozliczanie za hektar, szczególnie w przypadku sankcji, było przedmiotem licznych nieporozumień z wykonawcami zewnętrznymi. Przyznaję, że obecne rozwiązanie jest trudniejsze do zarządzania przez wykonawcę działającego w konsorcjum, ale widzimy, że firmy gładko poradziły sobie z tym problemem.
Jaka jest forma tegorocznego przetargu i całkowita wartość szacunkowa zamówienia? LS: Przetarg ograniczony organizujemy centralnie. Zlecamy wykonanie usługi tylko na rok 2009, bo mamy złe doświadczenia ze zleceniem dwuletnim (2005-2006), z którego sprawy sądowe ciągną się do dzisiaj. Całkowita wartość zamówienia brutto sięga ponad 69 mln złotych.
To niewiele w stosunku do roku ubiegłego, biorąc pod uwagę zwiększenie zasięgu prac o prawie 20%. LS: Rzeczywiście, musimy szukać oszczędności i nowych metod, bo kontroli przybywa. W krótkim czasie, od czerwca do września 2009 r., jest ich do przeprowadzenia aż 130 tys. Dlatego zdecydowaliśmy, że mniej więcej połowa kontroli będzie wykonywana metodą FOTO, a pozostałe metodą inspekcji terenowej (w roku ubiegłym proporcja wynosiła 4:1 na korzyść inspekcji terenowej). Ze znacznego zwiększenia zakresu metody FOTO, która teraz będzie stosowana aż w 15 województwach, wynika jednak spore ryzyko związane ze zobrazowaniami (zachmurzenie lub całkowity brak zdjęć – ze względu na warunki pogodowe). Plan awaryjny wygląda w ten sposób, że jeżeli dla danego obszaru nie będzie właściwych zdjęć, to o 20% będziemy rozszerzać umowy z firmami wykonującymi tam inspekcję terenową. O ile oczywiście wyrażą na to zgodę, bo nie możemy nikogo do rozszerzenia umowy zmusić. W następnej kolejności będziemy posiłkowali się wykonawcami obsługującymi inne województwa.
Stopień komplikacji tego zadania wydaje się spory. LS: To dla nas duże wyzwanie organizacyjne, do zarządzania będzie 39 umów, ale zaważyły względy ekonomiczne oraz jakościowe przeprowadzanych kontroli. Musieliśmy przenieść duży ciężar kontroli na metodę FOTO, bo jest szybsza, tańsza, a równocześnie zapewnia wysoką jakość opracowania. W przypadku metody FOTO odpadają zajmujące najwięcej czasu pomiary w terenie, odpowiednie dane dotyczące powierzchni są pozyskiwane z ortofotomapy. Wystarczy zatem szybka wizytacja terenowa: wykonanie na podkładzie ortofotomapy szkicu grup upraw, wykonanie zdjęcia grupy upraw, a następnie przekazanie do obróbki kameralnej, w skład której wchodzi wektoryzacja grup upraw oraz przygotowanie raportów z kontroli na miejscu i bazy danych w formacie MBD. Należy również podkreślić, że ogromny wpływ na cenę opracowania oraz czas wykonania kontroli FOTO ma fakt położenia wszystkich gospodarstw na zwartym obszarze, a więc odpada jeżdżenie z jednego końca województwa na drugi.
Cały wywiad ukaże się w lutowym wydaniu GEODETY
Katarzyna Pakuła-Kwiecińska
|