Dronowa rewolucja w geodezji dopiero się rozkręca [Konferencja IDE]

Konferencyjne prezentacje koncentrowały się wokół dwóch zagadnień – prawa i technologii. Jak wielokrotnie podkreślano, aspekty te są ze sobą ściśle związane, bo obowiązujące dziś przepisy istotnie ograniczają dostępne już technologiczne możliwości wykorzystania pomiarowych bezzałogowców.

Prawo wciąż krępuje…

W dyskusjach o prawie nie brakowało opinii, że obowiązujące od 1 stycznia 2021 roku nowe unijne regulacje są dla branży dronowej pod pewnymi względami krokiem wstecz. Zarzucano im m.in. nieprecyzyjność, różne stosowanie w poszczególnych krajach UE oraz zbyt duży stopień skomplikowania. Kwestie te są szczególnie odczuwalne w zastosowaniach o zwiększonym ryzyku, czyli tych, które nie mieszczą się w tzw. kategorii otwartej oraz scenariuszach standardowych. Co istotne, często dotyczą one również misji fotogrametrycznych. Branża geodezyjna z radością powitałaby zatem jaśniejsze oraz bardziej liberalne regulacje.

Teoretycznie ich wejście w życie jest tylko kwestią czasu. Kluczowym pojęciem jest tu U-Space, czyli unijna idea specjalnej przestrzeni powietrznej, w której autonomiczne drony będą mogły poruszać się znacznie swobodniej niż obecnie, również w miastach. Pierwsze, na razie dość ogólnikowe regulacje w tym zakresie mają wejść w życie już od nowego roku. Nie wiadomo jednak, kiedy można spodziewać się szczegółowych przepisów technicznych, niezbędnych, by idea U-Space stała się rzeczywistością. Jak jednak wieszczył podczas konferencji IDE Paweł Szymański z Urzędu Lotnictwa Cywilnego, stanie się to wcześniej, niż się wszyscy spodziewamy.

Tymczasem na naszym krajowym podwórku trwają prace, by jak najbardziej uprościć pracę operatorom dronów. W tym celu Polska Agencja Żeglugi Powietrznej przygotowuje kolejne e-usługi, które mają sprawić, że zdecydowaną większość formalności będzie można załatwić przez internet.

Jak ponadto zapowiedział Maciej Włodarczyk z PAŻP, w najbliższym czasie duży nacisk położony zostanie na zwiększenie bezpieczeństwa użytkowania dronów. Efektem tego będzie chociażby aplikacja, która pozwoli każdemu obywatelowi łatwo sprawdzić, czy unoszący się nad jego głową bezzałogowiec realizuje swoją misję zgodnie z przepisami. Jeśli jest inaczej, pilotowi będą grozić kary, które ma wprowadzić szykowana przez rząd nowelizacja prawa lotniczego.

…a technologie dają coraz większe możliwości

Znacznie szybciej niż prawo zmieniają się technologie dronowe. Krótki spacer po stoiskach wystawców konferencji IDE potwierdza to, co wszyscy doskonale wiedzą – bezapelacyjnym liderem na tym polu wciąż pozostaje chiński DJI. Ale na rynku sensorów dla bezzałogowców panuje już znacznie większa różnorodność. Na stoiskach można było bowiem zobaczyć nie tylko zwykłe kamery, ale także aparaty wielospektralne i do zdjęć ukośnych, a nawet mierniki zanieczyszczenia powietrza.

Najwięcej dzieje się jednak w ofercie lidarów. Tu swoją obecność też mocno zaznacza DJI ze swoim relatywnie tanim i prostym w obsłudze skanerem L1. Ale jeśli ktoś oczekuje lepszej dokładności, zasięgu czy gęstości pomiaru, to ma do dyspozycji szeroką gamę rozwiązań wielu innych marek. Na konferencji IDE można było zapoznać się chociażby z bogatą ofertą austriackiego Riegla czy z bazującym na algorytmach SLAM skanerze Hovermap firmy Emesent.

Podstawowy wniosek z tego taki, że w najbliższych latach (a raczej miesiącach) czeka nas bardzo szybka popularyzacja bezzałogowego lotniczego skaningu laserowego. Rozbudowa drona z kamerą o lidar pozwala bowiem znacząco zwiększyć możliwości wykorzystania latającej platformy w zastosowaniach geodezyjnych.

Oczywiście, nowinek technologicznych istotnych z punktu widzenia geodezji jest znacznie więcej. Uwagę warto zwracać chociażby na innowacje zwiększające autonomiczność latających systemów, a także na oprogramowanie do obróbki danych, w szczególności na algorytmy uczenia maszynowego.

Przedsiębiorcy rozwijają skrzydła

Ale na konferencji IDE nie brakowało też wystąpień poświęconych praktycznemu wykorzystaniu dronów. Przedstawiciele takich firm jak SkySnap, PKIG, iWing, aeroMind, Zurad czy Centrum Usług Dronowych udowadniali, że pole zastosowań pomiarowych bezzałogowców w Polsce daleko wykracza już poza ścisłą geodezję i obejmuje chociażby rolnictwo, budownictwo, architekturę czy działania służb ratunkowych i porządkowych. Podobnie jak kiedyś w przypadku GIS-u geodeci mogę zatem zadać sobie pytanie, czy zainwestują w tę technologię teraz, a może pozwolą wyprzedzić się przez inne branże.

Patronat medialny nad konferencją IDE objęła redakcja miesięcznika GEODETA i portalu Geoforum.pl