|2022-07-04|
Geodezja, Prawo
Jak poprawnie zawiadamiać strony o ustalaniu granic? [wyrok WSA]
Czy zawiadamiając strony o czynności ustalania przebiegu granic, geodeta może skorzystać z tzw. fikcji doręczenia? Na ten temat wypowiedział się niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie.
W sprawie istotne znaczenie ma chronologia. Z uzasadnienia orzeczenia WSA wynika, że w analizowanym przypadku termin przeprowadzenia ustalania granic uzgodniono ze wszystkimi jego uczestnikami na 19 lipca. Wcześniej należało ich jednak formalnie o tym poinformować. Wykonawca pracy wręczył więc stronom stosowne zawiadomienia, co nastąpiło 5 lipca. Problem w tym, że właściciel jednej z nieruchomości odmówił odebrania zawiadomienia i polecił geodecie, by ten wysłał je pocztą. Tak też uczynił wykonawca, tyle że list doszedł do adresata dopiero 20 lipca, a więc dzień po przeprowadzeniu ustalenia.
Złożony przez geodetę operat zawierający wyniki tych czynności został zweryfikowany przez miejscowy ODGiK z wynikiem negatywnym. Jak bowiem zwrócił uwagę weryfikator, strona powinna być formalnie poinformowana o czynności ustalania najpóźniej 7 dni przed planowanym terminem. A tego wymogu w tym przypadku nie dochowano.
Wykonawca nie zgodził się jednak z tymi argumentami. Jak przekonywał, zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami (tj. rozporządzenie ws. EGiB z 2001 r.) zawiadomienia o czynnościach podjętych w celu ustalenia przebiegu granic działek ewidencyjnych doręcza się za zwrotnym poświadczeniem odbioru lub za pokwitowaniem. On skorzystał z tej drugiej opcji. A za pokwitowanie w tym przypadku należy przyjąć oświadczenie kierownika prac o odmowie przyjęcia zawiadomienia, które załączono do operatu. Geodeta powołał się tu na zasadę podaną w art. 47 Kodeksu postępowania administracyjnego, czyli tzw. fikcję doręczenia (w dużym skrócie polega ona na tym, że pismo uważa się za doręczone, choć faktycznie adresat go nie odebrał).
Wykonawca argumentował ponadto, że właściciel nieruchomości odmówił odebrania pisemnego zawiadomienia, nie stawił się na gruncie w terminie, który sam zaproponował, a dodatkowo skierował do urzędu miasta pismo, w którym twierdził, jakoby nie znał wcześniej terminu przeprowadzenia czynności ustalenia.
Tak sprawa trafiła najpierw do WINGiK-a, który przyznał rację weryfikatorowi, a następnie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Ten wyrokiem z 10 maja br. (sygn. akt III SA/Kr 1834/21) oddalił skargę geodety. W ocenie sądu nie ma bowiem wątpliwości, że w niniejszej sprawie geodeta nie dokonał zawiadomienia strony zgodnie z przepisami obowiązującego wówczas rozporządzenia ws. ewidencji gruntów i budynków z 2001 r.
Jak czytamy w uzasadnieniu wyroku, przepisy Kpa regulują problematykę doręczenia pisma przez organ administracji publicznej, przy czym geodeta takim organem niewątpliwie nie jest. A nawet gdyby przyjąć dopuszczalność stosowania tej ustawy, to i tak w niniejszej sprawie nie są spełnione warunki konieczne do przyjęcia fikcji doręczenia na podstawie art. 47. W operacie brak jest bowiem zawiadomienia właściciela działki z adnotacją o odmowie jego przyjęcia.
W dalszej części uzasadnienia sędziowie WSA przekonują, że konieczność przestrzegania przez geodetę rozporządzenia ws. EGiB, a nie Kpa, jest w pełni uzasadniona. „(…) Przyjęte przez prawodawcę rozwiązanie w §39 r.e.g.b. świadczy o ograniczonym zaufaniu do geodetów dokonujących ustalenia przebiegu granic działek ewidencyjnych w terenie. Wyraźnie bowiem nie wprowadzono znanego z Kodeksu postępowania administracyjnego rozwiązania w postaci fikcji doręczenia” – ocenia WSA.
„Geodeta ustalający przebieg granicy zazwyczaj jest zatrudniany przez jednego z właścicieli (…), a więc potencjalnie przez jedną ze stron konfliktu. Stąd istotne jest, aby wszyscy zainteresowani zostali zgodnie z §38 r.e.g.b. poinformowani o czynnościach na gruncie podjętych przez geodetę, tak aby mogli w nich uczestniczyć i bronić własnych praw i nie można było w żaden sposób pozbawić stron skonfliktowanych udziału w ustalaniu granicy dziełek ewidencyjnych. Z tego względu należy rygorystycznie podchodzić do wymagań w zakresie doręczenia zawiadomienia o czynnościach podjętych w celu ustalenia przebiegu granic działek ewidencyjnych” – konstatuje sąd. Podkreśla jednocześnie, że w niniejszej sprawie nic nie stało na przeszkodzie, by po prostu przesunąć termin ustalania.
Orzeczenie nie jest prawomocne.
Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w geodezji i kartografii? Zapisz się na newsletter!
Jerzy Królikowski
|