|2022-04-21|
Geodezja, Prawo
Po odejściu od kasy PODGiK reklamacji nie uwzględnia się? [wyrok WSA]
Czy obywatel ma prawo żądać zwrotu opłaty za materiały PZGiK, gdy okaże się np., że są one niewystarczającej jakości? Głos w tej sprawie zabrał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi.
Raster inny niż wektor
W czerwcu 2021 r. pewien obywatel złożył wniosek w miejscowym PODGiK-u o wydanie mapy zasadniczej zarówno w postaci wektorowej, jak i rastrowej. Po uiszczeniu opłaty w wysokości 565,20 zł i zapoznaniu się z otrzymanymi materiałami okazało się jednak, że przekazane przez ośrodek mapy w formacie TIFF nie zawierają wszystkich danych aktualnej mapy prowadzonej przez organ i różnią się od tych wydanych mu w wersji DXF. Jako że raster nie przedstawiał pełnej treści aktualnej mapy zasadniczej, która była przedmiotem wniosku, to zdaniem wnioskodawcy nie powinien podlegać opłacie ze względu na swoje wady. Obywatel poprosił więc PODGiK o zwrot opłaty.
Skoro zapłacono, to nie ma sporu
Zarówno PODGiK, jak i później WINGiK odmówili tym żądaniom. Powołując się na zapisy Prawa geodezyjnego i kartograficznego wojewódzka inspekcja zwróciła uwagę, że wystąpienie sporu co do wysokości należnej opłaty może nastąpić po wystawieniu dokumentu obliczenia opłaty (DOO), ale przed wniesieniem opłaty ustalonej w DOO. Zapłacenie jest zatem równoznaczne z niepodważeniem wysokości opłaty, a zarazem oznacza brak sporu co do jej wysokości. W związku z tym WINGiK ustał niniejsze postępowanie administracyjne za bezprzedmiotowe i je umorzył.
Spór może być także po opłacie
Obywatel nie zgodził się jednak z tym rozstrzygnięciem, odwołał się zatem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. Argumentował przed nim, że w swojej decyzji WINGiK całkowicie pominął podniesioną przez niego kwestię wadliwości części otrzymanych materiałów. Wyjaśnił też, że nie miał żadnych przesłanek do kwestionowania „z góry” jakości map w formacie TIFF, dopóki nie otrzymał ich z ośrodka i nie stwierdził, że zawierają braki dyskwalifikujące ich wykorzystanie zgodnie z przeznaczeniem. Nie było zatem żadnych powodów do przyjęcia, że część udostępnianych mu materiałów nie będzie spełniała jego wymagań. Dodał ponadto, że w PODGiK-u tym już wielokrotnie przekazywano mu mapy niezgodne z zamówieniem.
Wyrokiem z 3 marca br. (sygn. akt III SA/Łd 998/21) WSA w Łodzi uchylił zaskarżoną decyzję WINGiK-a. Jak czytamy w uzasadnieniu, z żadnego przepisu Pgik nie wynika zakaz wydawania decyzji ustalającej opłatę za udostępnione materiały PZGiK już po wniesieniu opłaty ustalonej w DOO oraz po udostępnieniu tych materiałów. Za nieprawidłowe należy zatem uznać stanowisko wojewódzkiej inspekcji, że w przedmiotowej sprawie organ I instancji nie był uprawniony do wydania decyzji administracyjnej w sprawie zwrotu uiszczonej opłaty. Pgik nie wskazuje bowiem na termin, w jakim strona ma prawo kwestionować wysokość opłaty i żądać zwrotu nadpłaty.
Ustawodawca dopuścił zatem sytuację, że spór co do wysokości opłaty zostanie zainicjowany przez stronę już po jej uiszczeniu – twierdzi WSA. Za takim tokiem rozumowania przemawia chociażby postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 17 maja 2016 r. (sygn. akt I OW 36/16), który zwrócił uwagę, że decyzja wydana na podstawie art. 40f ust.1 Pgik może dotyczyć nie tylko sporu co do wysokości należnej opłaty, ale również zakresu udostępnionych materiałów. „Można tym samym stwierdzić, że powołany przepis art. 40f ust. 1 ustawy wprowadził nowy rodzaj spraw z zakresu geodezji i kartografii, które rozstrzygane są w formie decyzji administracyjnej” – podsumowuje swoje rozważania WSA.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w geodezji i kartografii? Zapisz się na newsletter!
Jerzy Królikowski
|