|2022-03-01|
GNSS, Teledetekcja, Instytucje
Co z dalszą współpracą Rosji z ESA? Może wpłynąć na Galileo
Mimo wcześniejszych sankcji Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) prowadziła w ostatnich latach ścisłą współpracę ze swoim rosyjskim odpowiednikiem – agencją Roskosmos. Czy po inwazji na Ukrainę dalej tak będzie?
Przypomnijmy, że pierwsze poważne sankcje na rosyjską gospodarkę nałożono już w 2014 roku, tj. po inwazji Rosji na Krym. W wielu przypadkach nie objęły one jednak współpracy z ESA, choć np. znacząco spowolniły modernizację rosyjskiego systemu nawigacji GLONASS.
„Ubolewamy nad ofiarami ludzkimi i tragicznymi konsekwencjami wojny w Ukrainie. Przywiązujemy absolutny priorytet do podejmowania właściwych decyzji, nie tylko ze względu na naszą siłę roboczą zaangażowaną w poszczególne programy, ale z pełnym poszanowaniem naszych europejskich wartości, które zawsze fundamentalnie kształtowały nasze podejście do współpracy międzynarodowej” – czytamy w opublikowanym wczoraj (28 lutego) komunikacie prasowym ESA.
Z tego powodu Europejska Agencja Kosmiczna zdecydowała się w pełni wdrożyć sankcje wprowadzone wcześniej przez jej 22 kraje członkowskie. Co to oznacza dla poszczególnych projektów realizowanych wspólnie z Roskomosem? To będzie dopiero przedmiotem analiz ESA.
Wiadomo, że decyzja ta będzie miała najpoważniejsze konsekwencje dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) utrzymywanej wspólnie z NASA i Roskosmosem oraz agencjami z Japonii, Kanady i Brazylii. W komunikacie ESA pada też nazwa programu ExoMars, którego start na pewno nie odbędzie się – jak dotychczas planowano – w roku 2022.
A co z misjami teledetekcyjnymi oraz budową europejskiego systemu nawigacji Galileo?
Tu problemem może okazać się to, że ESA wciąż szeroko korzysta z rosyjskich rakiet nośnych Sojuz. Posłużyły one chociażby do niedawnego wystrzelenia dwóch satelitów Galileo. Z komunikatu Agencji wynika, że rakiety te nie będą już używane. W ich miejsce, w miarę możliwości, ESA będzie wykorzystywać europejskie rakiety Vega C oraz Ariane 6.
Dodajmy, że rakiety Ariane 6 już wg wcześniejszych planów miały przejąć obowiązek wynoszenia aparatów Galileo, ale dopiero od przyszłego roku. Tymczasem w tym roku dwa podwójne starty Galileo miały zostać wykonane z użyciem Sojuzów, co miało pozwolić na ogłoszenie pełnej operacyjności tego systemu nawigacji. Należy się zatem liczyć z opóźnieniami w realizacji tego programu. Jak dużymi? Tego dowiemy się zapewne w najbliższych tygodniach.
Drodzy Czytelnicy! By przeciwdziałać hejtowi i dezinformacji, redakcja portalu Geoforum.pl postanowiła zablokować możliwość komentowania wiadomości związanych z rosyjską agresją na Ukrainę
JK
|