|2021-05-11|
Geodezja, Prawo, Instytucje
WSA odrzuca argumenty GGK ws. uniemożliwienia kontroli UODO
Wojewódzki Sąd Administracyjny nie podzielił żadnego z argumentów głównego geodety kraju w sprawie dotyczącej nałożenia przez UODO kary za utrudnianie kontroli. Mimo to GGK zapowiada odwołanie się od wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Przypomnijmy, że kara została nałożona w lipcu ubiegłego roku w najwyższej dopuszczonej prawem kwocie, czyli 100 tys. zł. Powodem było utrudnianie urzędnikom UODO przeprowadzenia kontroli dotyczącej publikacji numerów ksiąg wieczystych w Geoportalu. Jak argumentuje Urząd Ochrony Danych Osobowych, GGK miał nie zapewnić organowi nadzorczemu dostępu do pomieszczeń, sprzętu i środków służących do przetwarzania danych osobowych oraz dostępu do danych osobowych i informacji niezbędnych prezesowi UODO do realizacji jego zadań. Ponadto GGK miał nie współpracować z kontrolerami w trakcie ich działań. Tym samym w ocenie prezesa UODO główny geodeta kraju naruszył przepisy unijnego rozporządzenia ws. danych osobowych (RODO).
W skardze do WSA główny geodeta kraju argumentował m.in., że:
- to nie GGK, ale GUGiK powinien być przedmiotem kontroli występującym w roli administratora danych osobowych;
- w sprawie naruszono Europejską Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności przez uniemożliwienie wniesienia i rozpoznania skutecznego środka ochrony prawnej przed sądem;
- naruszono także Kartę Praw Podstawowych poprzez uniemożliwienie skarżącemu rozpatrzenia sprawy przez sąd mający pełną jurysdykcję w sprawie;
- poczyniono błędne ustalenia, jakoby GGK nie zapewnił dostępu do pomieszczeń, sprzętu i środków służących do przetwarzania danych osobowych oraz dostępu do danych osobowych i informacji niezbędnych, a także jakoby GGK utrudniał kontrolę;
- w protokole kontroli nie wskazano faktu odbycia przez kontrolujących oględzin systemu informatycznego służącego do obsługi serwisu Geoportal.gov.pl; wg GGK prawidłowa ocena kompletnego protokołu musiałaby doprowadzić UODO do wniosku, że GGK zapewnił dostęp do systemu informatycznego w zakresie niezbędnym do tej kontroli;
- uzasadnienie nałożenia kary sporządzono w sposób niezrozumiały, niezgodny z obowiązkami nałożonymi na organ;
- błędnie przyjęto, że zamieszczenie przez GGK na upoważnieniach do przeprowadzenia kontroli adnotacji o odmowie zgody na wykonanie czynności kontrolnych w odniesieniu do części wskazanego w upoważnieniach zakresu stanowiło brak współpracy z prezesem UODO; adnotacja ta powinna być traktowana jedynie jako wyrażenie przez GGK krytycznej opinii na temat zakresu kontroli;
- karę wymierzono w maksymalnej możliwej wysokości, co jest nieproporcjonalnej do rozmiarów rzekomego naruszenia.
Poznaliśmy uzasadnienie wyroku. WSA wytyka nieznajomość prawa
Choć wyrok WSA w tej sprawie (sygn. akt II SA/Wa 1746/20) zapadł jeszcze w lutym, dopiero w tym tygodniu poznaliśmy jego uzasadnienie – opublikował je na swojej stronie internetowej UODO.
Z lektury dokumentu wynika, że sąd całkowicie poparł argumenty UODO. Skarżącemu zarzuca natomiast nieznajomość prawa. „Postępowanie GGK i zarzuty skargi w szczególności świadczą o braku rozumienia przepisów prawa przez organ, który w swej działalności prawo to stosuje” – napisano w uzasadnieniu.
„Z istoty uprawnień PUODO i możliwości prowadzenia przez niego kontroli (opartej nawet tylko na planie kontroli) wynika, że żaden podmiot kontrolowany, a tym bardziej będący organem publicznym, nie może kwestionować jej zasadności ani jej zakresu (na etapie wszczęcia i prowadzenia kontroli)” – argumentuje WSA. „Nie do wyobrażenia wręcz w państwie prawa, będącym państwem członkowskim Unii Europejskiej, jest uniemożliwianie kontroli, bojkotowanie i kwestionowanie uprawnień PUODO. Organ publiczny, jakim jest GGK, powinien też znać przepisy prawa i wiedzieć o tym, nawet bez konieczności uzyskiwania stosownych dokumentów, jakie uprawnienia posiada PUODO i jakie są podstawy prawne jego działań. Jeżeli przepisów tych nie zna GGK i tylko z tej przyczyny kwestionuje kontrolę PUODO, to jak mają zachowywać się obywatele czy indywidualne podmioty, do których kierowana jest kontrola?” – pyta WSA. „Poważny niepokój Sądu budzi w tej sprawie wykazywana, a wręcz dowodzona w skardze, nieznajomość przepisów prawa przez GGK. O ile jest oczywiste, że ogólny poziom znajomości przepisów prawa nie jest wysoki, o tyle dziwi, gdy powołuje czy podkreśla go organ publiczny, w dodatku w skardze na decyzję innego organu publicznego, działającego w tym samym państwie” – napisano w uzasadnieniu.
WSA odniósł się też do wyjaśnień GGK dotyczących adnotacji o odmowie wyrażenia zgody na przeprowadzenie czynności kontrolnych, jaką zamieścił na upoważnieniach UODO do przeprowadzenia kontroli. W skardze główny geodeta kraju twierdził, że była ona jedynie wyrażeniem krytycznej opinii na temat zakresu kontroli UODO, a nie przejawem utrudnienia lub uniemożliwienia przeprowadzenia kontroli. WSA uznał jednak to twierdzenie za „mało logiczne”.
Zdaniem sądu nie znalazły też potwierdzenia argumenty dotyczące tego, że kontrola powinna mieć miejsce nie u niego, ale w Głównym Urzędzie Geodezji i Kartografii. Sąd w pełni podzielił zdanie UODO, że GUGiK jest jednostką organizacyjną, przy pomocy której GGK realizuje swoje uprawnienia. WSA zaznaczył więc, że UODO prawidłowo wskazał miejsce przeprowadzania kontroli.
Nie znalazły też potwierdzenia argumenty GGK dotyczące tego, że w sprawie tej doszło do „uniemożliwienia wniesienia i rozpoznania skutecznego środka ochrony prawnej przed sądem” oraz do rozpoznania sprawy przez sąd nie posiadający pełnej jurysdykcji. W dodatku wzbudziły one poważny niepokój WSA o znajomość przepisów prawa przez GGK. Zdaniem sądu GGK powinien wiedzieć, że w polskim systemie prawnym kontrola decyzji prezesa UODO odbywa się w drodze skargi do WSA.
Sąd uznał ponadto, że uzasadnienie wysokości nałożonej kary jest logiczne i zostało przez PUODO wyczerpująco wyjaśnione.
WSA dodaje też, że pominął wnioski dowodowe GGK jako nieistotne dla rozpoznania sprawy. „Miałyby one (być może) znaczenie dla merytorycznej oceny ksiąg wieczystych jako danych osobowych, jednak sprawa niniejsza nie dotyczyła (wbrew stanowisku skargi) kwestii merytorycznych, lecz nałożenie kary pieniężnej na organ” – podkreśla sąd.
GGK nie składa broni
W depeszy PAP główny geodeta kraju zapowiada odwołanie się od wyroku. Krok ten uzasadnia tym, że WSA nie wziął pod uwagę wielu dowodów, które jednoznacznie wskazują, że wcale nie utrudniano kontroli UODO w GUGiK. Ponadto GGK po raz kolejny podkreślił, że twierdzenie, iż numery KW to dane osobowe, jest sprzeczne z obowiązującym prawem. Dane te dotyczą bowiem gruntu, a nie osoby. To zaś, że przez ten numer można dotrzeć do danych osobowych, nie jest winą GGK.
Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w geodezji i kartografii? Zapisz się na newsletter!
Jerzy Królikowski
|