|2018-05-10|
Geodezja, Prawo, Kataster
WSA o rzetelnym rozgraniczaniu
W niedawnym wyroku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie przypomniał, jakie dokumenty geodezyjne są niezbędne do rzetelnego przeprowadzenia postępowania rozgraniczeniowego.
fot. Pixabay
|
|
|
|
|
|
Przedmiotem sprawy było umorzenie przez wójta postępowania rozgraniczeniowego dotyczącego granicy o długości 160 metrów między dwójką sąsiadów. W uzasadnieniu urzędnik stwierdził, że w wyniku analizy i oceny dokumentów upoważniony geodeta stwierdził, iż dane geodezyjne, które winny stanowić podstawę do ustalenia przebiegu granicy, są niekompletne. Wskazał on, że nie odnaleziono żadnych ścisłych dowodów granicznych zawierających liczbowe dane geodezyjne, tj. współrzędne i miary czołowe, a jedynym dokumentem dotyczącym przebiegu granicy jest numeryczna mapa ewidencyjna i mapa ewidencyjna, które są zgodne ze sobą co do przebiegu granic. Wedle geodety mapy te nie są jednak na tyle precyzyjnym dowodem, aby ustalić przebieg granic w ramach postępowania rozgraniczeniowego. Ustalenie granic możliwe jest zatem jedynie na podstawie oświadczeń stron, jednak przebieg granic nie został ustalony pomimo nakłaniania stron do ugody.
Od decyzji wójta odwołała się jedna z właścicielek nieruchomości. Jak podkreślała, błędne jest twierdzenie geodety, że ogrodzenia między nieruchomościami nie są śladami granicznymi, o których mowa w ustawie Prawo geodezyjne i kartograficzne. Tymczasem ogrodzenia istnieją od dawna i obrazują, w jaki sposób i w jakim obszarze poprzednicy prawni, a teraz obecni właściciele mieli w spokojnym stanie posiadanie działek. Ponadto nikt nie kwestionował przebiegu tych ogrodzeń, dlatego w oparciu o istniejące ogrodzenia można określić granicę pomiędzy działkami.
Tak sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które zgodziło się z rozstrzygnięciem wójta. Właścicielka nieruchomości odwołała się więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Ten wyrokiem z 19 kwietnia br. (sygn. akt III SA/Kr 1541/17) uchylił zaskarżone decyzje, co jednak istotne, z powodów innych niż podnoszone przez skarżącą.
Powołując się na obowiązujące przepisy dotyczące rozgraniczania, sąd zwrócił uwagę, że geodeta nie może poprzestać na analizie tylko tych dokumentów geodezyjnych, które zawierają dane liczbowe do ustalenia przebiegu granic. Jest on zobowiązany przeanalizować także te dokumenty, które takich danych nie zawierają. Z kolei organ administracyjny prowadzący postępowanie rozgraniczeniowe przed wydaniem decyzji o rozgraniczeniu nieruchomości jest zobowiązany dokonać oceny prawidłowości wykonania czynności ustalenia przebiegu granic nieruchomości przez upoważnionego geodetę oraz zgodności sporządzonych dokumentów z przepisami.
W rozpatrywanej sprawie geodeta zaniechał przeprowadzenia podstawowych, niezbędnych czynności, których wynik mógł stanowić podstawę ustalenia przebiegu spornej granicy. Następnie stanowisko geodety w sposób całkowicie oderwany od przepisów zostało zaakceptowane przez organ pierwszej instancji oraz przez SKO. Te zaniechania spowodowały naruszenie przepisów rozporządzenia ws. rozgraniczania nieruchomości, zgodnie z którymi protokół graniczny powinien zawierać wykaz i ocenę dokumentów stanowiących podstawę ustalania przebiegu granic.
Jak stwierdza dalej WSA, wyłącznym motywem umorzenia postępowania rozgraniczeniowego uczyniły organy informację geodety o braku dokumentacji zawierającej „ścisłe dowody graniczne zawierające liczbowe dane geodezyjne”, co w świetle Pgik samo w sobie nie stanowi przesłanki do umorzenia administracyjnego postępowania rozgraniczeniowego i przekazania sprawy do rozpatrzenia sądowi. Do tego niezbędne jest zgromadzenie i analiza wszystkich dokumentów, o których mowa w §§ 3, 4, i 5 rozporządzenia ws. rozgraniczania nieruchomości – podkreśla WSA.
Sąd odniósł się także do argumentów skarżącej, stwierdzając, że są one bezzasadne. W analizowanej sprawie ogrodzenie nie spełnia bowiem prawnej definicji znaku granicznego.
JK
|