|2017-11-07|
Geodezja, Prawo, Instytucje, Kataster
WSA o bezczynności wójta i kosztach rozgraniczania
Czy wójt może zwlekać z rozgraniczeniem nieruchomości, gdy właściciel sąsiedniej działki nie chce opłacić geodety? W tej sprawie wypowiedział się niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie.
Sąd rozpatrywał skargę AM, która – czekając już trzy i pół roku na przeprowadzenie rozgraniczenia – zarzuciła wójtowi bezczynność. Urzędnik tłumaczył jednak przed sądem, że wina za przeciągającą się procedurę nie leży po jego stronie. Wójt wskazał bowiem, że ustalił koszty postępowania rozgraniczeniowego, rozkładając je po połowie na skarżącą – jako wnioskodawczynię – oraz na właścicielkę nieruchomości sąsiedniej, której dotyczy rozgraniczenie. W związku z tym, że sąsiadka nie uiściła wymaganej zaliczki na poczet kosztów postępowania administracyjnego, a kwota ta nie została od niej wyegzekwowana, organ nie był w stanie rozpoznać wniosku. Rozstrzygnięcie wiązałoby się bowiem z koniecznością pokrycia przez organ kosztów rozgraniczenia, a takich środków gmina nie posiada w swoim budżecie.
W ocenie WSA w Lublinie (wyrok z 21 września br., sygn. akt II SAB/Lu 101/17) takie tłumaczenie jest niedopuszczalne. Oznaczałoby bowiem, że okoliczności tej sprawy w istocie zwalniają wójta z obowiązku przeprowadzenia i merytorycznego zakończenia postępowania rozgraniczeniowego. Takiego wniosku nie da się w żadnym razie wyprowadzić z obowiązujących przepisów – podkreśla WSA. Przeciwnie, z Prawa geodezyjnego i kartograficznego jasno wynika, że obowiązek przeprowadzenia rozgraniczenia spoczywa na wójtach oraz na burmistrzach i prezydentach miast. „Całkowicie niedopuszczalne jest zatem, jak to uczynił organ w niniejszej sprawie, »odstąpienie« od prowadzenia dalszych czynności w postępowaniu rozgraniczeniowym, w tym od upoważnienia określonego geodety do przeprowadzenia czynności ustalenia granic nieruchomości, z uwagi na niepokrycie przez strony kosztów czynności technicznych wykonanych przez biegłego” – ocenił sąd.
WSA zwrócił również uwagę, że choć problemy w załatwieniu przedmiotowej sprawy były po części niezależne od wójta, to Kodeks postępowania administracyjnego zobowiązywał go do informowania stron o opóźnieniach w załatwianiu sprawy oraz ich przyczynach. Tymczasem organ ani razu nie skierował do skarżącej takiego zawiadomienia. W orzeczeniu sąd uznał więc, że w tym przypadku bezczynność wójta miała charakter rażący. WSA zobowiązał ponadto wójta do załatwienia sprawy skarżącej w ciągu 30 dni od daty zwrotu akt po uprawomocnieniu się wyroku.
JK
|