Tematem spotkania był opublikowany w lutym br. przez GUGiK projekt „Programu realizacji zadań w dziedzinie geodezji i kartografii na lata 2016-2025”. Ogólne założenia dokumentu przedstawił główny geodeta kraju Kazimierz Bujakowski. Jak wyjaśnił, sformułowano w nim dwa wiodące priorytety na najbliższą dekadę. Po pierwsze, zadbać o to, by urzędowa informacja przestrzenna stała się wiarygodna, precyzyjna i łatwo dostępna. Po drugie, podjąć działania, które spopularyzują wśród obywateli korzystanie z danych państwowego zasobu geodezyjnego. Obu tym priorytetom przyporządkowano konkretne działania wraz z terminami ich realizacji. GGK podkreślił, że przy ich formułowaniu GUGiK brał pod uwagę zarówno aspekty technologiczne (a więc możliwość coraz szybszego zbierania coraz dokładniejszych danych przestrzennych oraz przeprowadzania na ich podstawie coraz bardziej złożonych analiz), jak i ekonomiczne (dostępne źródła finansowania), społeczne (rosnący popyt na informację przestrzenną) oraz prawne (dyrektywa INSPIRE oraz krajowe ustawy).
Podczas wczorajszego posiedzenia członkowie PRGiK zgodnie wyrażali uznanie dla GUGiK-u, że taki dokument powstał, choć jednocześnie podnoszono, że pewne problemy geodezji potraktowano tu dość powierzchownie. Dyskusja rozgorzała przede wszystkim wokół kwoty 3,7 mld zł, na którą – w ocenie GUGiK – przez najbliższą dekadę może liczyć krajowa służba geodezyjna. GGK zwracał uwagę, że suma ta oznacza poprawę finansowania geodezji. Jerzy Kozłowski (Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi) zauważył natomiast, że jeśli tę kwotę podzielić na 10 lat i liczbę samorządów, to w stosunku do potrzeb środki te okazują skromne. Mirosław Puzia (śląski WINGiK) stwierdził z kolei, że w Programie zabrakło propozycji zmiany modelu finansowania geodezji. Bez tego GGK czy WINGiK-owie nie będą mieli większego wpływu na to, jak te 3,7 mld zł zostaną ostatecznie wydane.
Bogdan Grzechnik (były prezes Geodezyjnej Izby Gospodarczej) zwrócił uwagę, że w Programie należy uwzględnić propozycje zmian w prawie geodezyjnym, które mogłyby znacznie usprawnić obsługę procesów inwestycyjnych. Jako przykłady podał problem skomplikowanych procedur podziałów i rozgraniczeń nieruchomości, bałagan w GESUT oraz rozbieżności między EGiB a księgami wieczystymi.
Stanisław Cegielski (prezes Stowarzyszenia Geodetów Polskich) postulował, by w Programie większy nacisk położyć na palący problem kształcenia geodetów, w szczególności na ich nadprodukcję. Dr hab. Joanna Bac-Bronowicz (szefowa Stowarzyszenia Kartografów Polskich) zwróciła uwagę na niewystarczające określenie zasad aktualizacji baz PZGiK – zarówno w Programie, jak i w obowiązującym prawie. Z kolei prof. Jerzy Gaździcki (przewodniczący Rady Infrastruktury Informacji Przestrzennej) zauważył, że o ile dokument opisuje dość szczegółowo działania na lata 2016-20, o tyle następne 5 lat jest w nim wielką niewiadomą.
Odnosząc się do większości uwag, GGK podkreślił, że w pracach nad Programem unikano myślenia życzeniowego oraz wróżenia z fusów, zamiast tego starano się realistycznie prognozować przyszłość. Wyjaśnił, że choć zmiana modelu finansowania geodezji jest konieczna, to opór wciąż stawia Ministerstwo Finansów. Trudno też przewidzieć wysokość unijnych dotacji po 2020 roku, stąd dla okresu 2020-25 program musi być mniej konkretny. Niewiadomą są także większe zmiany w prawie. Poprzedni rząd deklarował chęć przeprowadzenia doraźnej nowelizacji prawa geodezyjnego, a po ocenie skutków tych zmian – napisanie ustawy od nowa. Czy nowa ekipa zrealizuje te plany, wciąż nie wiadomo.
Dodajmy, że konsultacje „Programu realizacji zadań w dziedzinie geodezji i kartografii na lata 2016-2025” wciąż trwają.
Następne posiedzenie PRGiK ma się odbyć latem, a jego tematem będzie miejsce geodezji w tworzonym właśnie przez rząd Kodeksie budowlanym.
Więcej o „Programie…” w majowym GEODECIE