W ramach prac o wartości 4,6 mln zł robotnicy mieli m.in. wybudować chodniki oraz kanalizację deszczową i sanitarną. Początkowo mieszkańcy byli zadowoleni z rozpoczęcia robót. Śledząc ich postęp, zaczęli mieć jednak coraz więcej obaw. Szczególnie zaniepokoiło ich podwyższenie terenu, co rodziło ryzyko podtapiania okolicznych posesji podczas roztopów czy intensywnych opadów deszczu.
Początkowo mieszkańcy próbowali zainteresować sprawą wykonawcę inwestycji i urzędników. Pomogła jednak dopiero interwencja u inspektora nadzoru budowlanego oraz wizja lokalna. Okazało się wówczas, że inwestycja została źle zaprojektowana. Według mieszkańców projekt powstał na starych, nieaktualnych mapach geodezyjnych, bez inwentaryzacji w terenie i wykonania aktualnych pomiarów geodezyjnych. Powołując się na tłumaczenie projektanta, urzędnik z gdyńskiego ratusza przyznał z kolei, że cała sytuacja spowodowana jest tym, iż podczas skanowania map zawinął się kawałek jednej z nich.