Chodzi o przejęcie na rzecz Skarbu Państwa prywatnej nieruchomości jednego z mieszkańców (z powołaniem się na dekret PKWN z 1944 r. o reformie rolnej). Według właściciela, nieruchomość ta nigdy nie podlegała pod działanie dekretu, a przypadków podobnych do tego jest w powiecie więcej. Ze sprawy wyłączono prokuraturę w Kościerzynie, kiedy okazało się, że informacje ze śledztwa przeciekają do urzędników starostwa. W ocenie starosty kościerskiego pracownicy wydziału geodezji starostwa „dołożyli wszelkich starań, aby wszystko było w porządku”.
Więcej w
„Dzienniku Bałtyckim”