Ciekawe Tematyarchiwum Geodetywiadomościnewsletterkontaktreklama
Najnowsze wydarzenia z dziedziny geodezji, nawigacji satelitarnej, GIS, katastru, teledetekcji, kartografii. Nowości rynkowe, technologiczne, prawne, wydawnicze. Konferencje, targi, administracja.
2022-03-18 | Geodezja, Prawo, Instytucje

Jak skutecznie finansować powiatową geodezję?

Chroniczne niedofinansowanie powiatowej Służby Geodezyjnej i Kartograficznej to problem podnoszony od lat. O tym, jak go wreszcie skutecznie rozwiązać, dyskutowano podczas czwartkowego (17 marca) posiedzenia Państwowej Rady Geodezyjnej i Kartograficznej.


Ilustracja: Jak skutecznie finansować powiatową geodezję?
Ilustracja: Jak skutecznie finansować powiatową geodezję?

Sytuację finansową powiatowej geodezji przybliżył główny geodeta kraju Waldemar Izdebski. Jak wynika z danych zebranych przez GUGiK, bezpośrednio z budżetu państwa starostwa i urzędy miejskie mogą liczyć na nieco ponad 100 mln zł rocznie i kwota ta od lat pozostaje na podobnym poziomie. Najwięcej środków na powiatową geodezję pochodzi jednak z udostępniania PZGiK i – co ważne – wpływy te w ostatnim czasie wyraźnie wzrosły. W 2020 r. wyniosły bowiem blisko 329 mln zł, a w ubiegłym roku już ponad 432 mln zł. W ocenie Waldemara Izdebskiego przyczyn tego wzrostu jest kilka, w tym nowelizacja Prawa geodezyjnego i kartograficznego z 2020 roku, która wprowadziła istotne zmiany w cenniku, a także rosnąca liczba zgłoszeń prac geodezyjnych czy zwiększony obrót na rynku nieruchomości.

W podziale na poszczególne źródła wpływów z udostępniania PZGiK najwięcej środków (43%) pochodzi z wypisów i wyrysów, a w dalszej kolejności z: prac geodezyjnych (33%), narad koordynacyjnych (6%) oraz Rejestru Cen Nieruchomości (2%). Dodając zatem do tego rządowe subwencje, powiaty mogą liczyć rocznie na ponad pół miliarda złotych. Wartość ta nie uwzględnia jednak unijnych dotacji czy dopłacania samorządów do geodezji – w zależności od powiatu kwoty te kształtują się na bardzo różnym poziomie.

Komentując te wyniki, GGK zauważył, że w ostatnim czasie do GUGiK kierowane są różnorodne wnioski o zwolnienie kolejnych grup z uiszczania opłat za materiały PZGiK. Przedstawione statystyki dobitnie pokazują jednak, że jeśli zdecydowalibyśmy się na taki krok, należy tę utratę wpływów w jakiś sposób zrekompensować. Waldemar Izdebski zaapelował ponadto, by nie mówić, jakoby opłaty z tytułu udostępniania PZGiK na potrzeby prac geodezyjnych miały obciążać geodetów. Finalnie płaci je bowiem inwestor i stanowią one jedynie niewielki procent wartości całej inwestycji – zauważył GGK. Zwrócił też uwagę, że ważnym czynnikiem odciążającym powiatową geodezję jest cyfryzacja. – Samo wprowadzenie operatów elektronicznych powinno uwolnić w każdym powiecie przynajmniej po jednym etacie – ocenił GGK.

Uczestnicy dyskusji na posiedzeniu PRGiK w większości byli zgodni, że nawet mimo wspomnianych przez GGK wzrostów, sytuacja finansowa wielu powiatów wciąż jest niezadowalająca. Efektem tego jest nie tylko kiepski stan powiatowych baz, ale także problemy z naborami pracowników, co przekłada się chociażby na wolniejszą weryfikację prac.

Jak zatem rozwiązać problem niedofinansowania? Podczas dyskusji najczęściej padał pomysł reorganizacji Służby Geodezyjnej i Kartograficznej, w tym wprowadzenia struktury pionowej i włączenia jej do administracji rządowej. W ocenie pomorskiego WINGiK-a Andrzeja Żylisa taki pomysł – owszem – ma swoje zalety, ale nie jest też pozbawiony wad. Są nimi choćby potencjalnie wysokie koszty takiej reorganizacji. Geodeta województwa wielkopolskiego Hanna Mierzwiak zauważyła z kolei, że dziś wiele powiatów dopłaca spore środki do geodezji. Zatem przeniesienie jej do administracji rządowej może – wbrew intencji pomysłodawców – pogorszyć sytuację finansową SGiK.

Łódzki WINGiK Wojciech Dyakowski uważa z kolei, że kluczem do skuteczniejszego finansowania geodezji jest dostrzeżenie przez decydentów korzyści płynących z inwestowania w ten cel. Z tym na ogół nie ma problemu w powiatach grodzkich, bo tam wydatek na modernizację EGiB wprost przekłada się na zwiększone wpływy z podatków od nieruchomości. W efekcie wiele miast na prawach powiatu ma bazy PZGiK w całkiem dobrym stanie. Jednak powiaty ziemskie takich korzyści już nie odczuwają, zatem być może powinny partycypować w przychodach z tytułu podatku od nieruchomości – zaproponował łódzki WINGiK. Ale Wojciech Dyakowski ocenia, że problem istnieje też na poziomie centralnym. Dopóki rządowi nie pokaże się konkretnych wyliczeń, że inwestycje w geodezję przynoszą wymierne korzyści, dopóki budżetowe dotacje wciąż będą się utrzymywać na tym samym, bardzo niskim poziomie.

Krzysztof Szczepanik z Lokalnych Stowarzyszeń Geodezyjnych postulował z kolei ograniczenie obowiązków SGiK. W jego ocenie należy zrezygnować z prowadzenia mapy zasadniczej, zaś obowiązek prowadzenie bazy GESUT przerzucić na gestorów. Dodatkowym odciążeniem dla administracji geodezyjnej mogłoby być powołanie samorządu zawodowego. W ten sposób w powiatach powinien zostać jedynie kataster oraz osnowa – ocenił Krzysztof Szczepanik. Większość uczestników dyskusji nie zgodziła się jednak z jego postulatami dotyczącymi GESUT i mapy zasadniczej. Podkreślano bowiem, że wprowadzi to niepotrzebny bałagan, a także wydłuży czas trwania inwestycji oraz zwiększy koszty jej realizacji.

W podsumowaniu dyskusji GGK Waldemar Izdebski również skrytykował pomysł ograniczania zasobu geodezyjnego. – Nie można pozbawiać państwa PZGiK. Nowoczesne społeczeństwo wymaga posiadania odpowiedniego materiału do podejmowania konkretnych aktywności, planowania inwestycji czy chociażby spraw obronnych – stwierdził. Z większym zrozumieniem odniósł się za to do postulatów reorganizacji SGiK. Podkreślił jednak, że do tego potrzebna jest siła politycznego przebicia, a w świetle sporów wewnątrz branży geodezyjnej może być z tym problem. Ocenił ponadto, że samorządy wcale tak łatwo nie będą chciały pozbywać się geodezji. Ale nawet jeśli reorganizacja nie dojdzie do skutku, Służbą Geodezyjną da się skutecznie zarządzać w ramach obecnych uregulowań, choć z pewnością wymaga to sporej determinacji – podsumował GGK.


Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w geodezji i kartografii? Zapisz się na newsletter!

Jerzy Królikowski


«« powrót

Udostępnij:
udostępnij na Facebook
   

KOMENTARZE Komentarze są wyłącznie opiniami osób je zamieszczających i nie odzwierciedlają stanowiska redakcji Geoforum. Zabrania się zamieszczania linków i adresów stron internetowych, reklam oraz tekstów wulgarnych, oszczerczych, rasistowskich, szerzących nienawiść, zawierających groźby i innych, które mogą być sprzeczne z prawem. W przypadku niezachowania powyższych reguł oraz elementarnych zasad kultury wypowiedzi administrator zastrzega sobie prawo do kasowania całych wpisów. Użytkownik portalu Geoforum.pl ponosi wyłączną odpowiedzialność za zamieszczane przez siebie komentarze, w szczególności jest odpowiedzialny za ewentualne naruszenie praw lub dóbr osób trzecich oraz szkody wynikłe z tego tytułu.

opłaty "opłaty z tytułu udostępniania PZGiK na potrzeby prac geodezyjnych miały obciążać geodetów. Finalnie płaci je bowiem inwestor i stanowią one jedynie niewielki procent wartości całej inwestycji" - to może niech inwestor płaci bezpośrednio do ODGiK za to że zleca prace geodecie. Może to jest pomysł?
  
 3 
Brawo Wojtek! Prawda!!! "opłaty z tytułu udostępniania PZGiK na potrzeby prac geodezyjnych miały obciążać geodetów" z roku na rok coraz bardziej. A wzrost liczby zgłoszeń wiemy jak został wygenerowany. Pomysł z płaceniem przez zleceniodawcę a nie pośrednika logiczny i uczciwy.
  
 5 
wróżbita Wszyscy narzekają że niskie ceny w przetargach. Jest za dużo geodetów, zamiast zleceniodawcy bić się o geodeta, geodeci biją się o zlecenia najniższa cena, która się nie zmieniła od 30dziestu lat. Wyrywają sobie mapy za 7 stówek kurczowo trzymajac się zawodu. A z takimi cenami niczego nie zdzialasz w życiu, na każdej uczelni powinny być wywieszone zarobki geodetów aby ludzie świadomie wiedzieli czy warto iść w bagno. Geodetów nikt na zachodzie nie potrzebuje co najwyżej młodego zdrowego byka jako pomiarowego za 2 czy góra 3 tysiące euro. Dlatego geodeci się borykają z taka degradacja. Nie mają gdzie odejść. Przykład:lekarz w Dubaju 80 tys zł miesięcznie, więc w Polsce się o niego biją żeby za 30 pracował. A geodeci się tak kłębią w tej polskiej beznadziejności, bo mogą sobie wsadzić w 4 litery polskie uprawnienia na zachodzie a potrzebują tam co najwyżej młodego zdrowego i silnego byka za 2-3 tysiące euro. Studiowanie geodezji to idealna droga aby wpędzić się w biedę.
    2 
 5 
odp: wróżbita I jeszcze jedno. Zróbcie rekonesans czy ci wszyscy profesorowie i wykładowcy na geodezyjnych uczelniach pchają swoje dzieci na geodezje. Nie pchają, pchają w innych kierunkach gdyż doskonale wiedzą że to syf. Wy drodzy studenci jesteście potrzebni tylko po to aby było kogo uczyć i kasa płynęła na ich etaty. Ale obudzicie się po studiach z palcem w nocniku i wspomnicie moje słowa. Chyba że macie takie aspiracje życiowe aby klepać biedę, no bo sorryzarobki 3 czy 4 tysiące przy obecnych cenach to bieda i wieczne wyrzeczenia. Nie słuchajcie jak wam ktoś wmawia że pieniądze szczęścia nie dają, nie dają ale pomagają szczęściu. Chcecie być szczęśliwymi geodetami i mieszkać pół życia na garnuszku u mamusi i tatusia? No sorry z zarobkami w geodezji pół życia wam zajmie aby kupić kawalerkę w mieście. I to nie są żarty, to jest życie. Jak sobie poscielicie tak się wyśpijcie, a studiując geodezje scielicie sobie bide.
    2 
 4 
odp: wróżbita Wróżbito, nic nie boli tak jak życie, to fakt.
  
odp: wróżbita w dobie internetów powinieneś wiedzieć udając się na studia lub już studiując bądź zainteresować się tym tematem ile będziesz zarabiał po studiach. Odpowiedź na to możesz znaleźć czytając fora, oglądając oferty pracy, dzwoniąc do biur z zapytaniem o pracę. Jeśli tego nie zrobiłeś zawczasu, bo myślałeś albo ktoś ci głupot nagadał, że po geodezji będziesz siedział za biurkiem w białej koszuli i zarabiał pięciocyfrowe kwoty, toś był naiwnym dzieciakiem i możesz mieć pretensje tylko i wyłącznie do samego siebie. I jeszcze ci dodam-to że skończyłeś jakieś tam studia wogóle nie znaczy że będziesz dobrze zarabiał. Znam ludzi, którzy ledwo zawodówkę skończyli i w interesach zarabiają pieniądze takie, o których wielu się nawet nie śniło, a są to już kwoty 6 cyfrowe co miesiąc. Żadne studia nie zagwarantują ci godziwych zarobków, ale fakt, zgodzę się z Tobą, że geodezji studiować obecnie nie warto, póki nie zmieni się prawo w Polsce dotyczące geodetów.
  
 2 
ta rada, złożona z urzędników, profesorów, producentów oprogramowania i na końcu wykonawców nie ma na celu poprawy funkcjonowania geodezji w polsce. profesory nie mają pojęcia o zawodzie, urzędasy są same dla siebie, producenci oprogramowania żyją z patologii, a mniejszość w postaci wykonawców może sobie najwyżej pomarzyć o zmianach. i tak będziemy pudrować tego trupa w nieskończoność. polska geodezja jest jak mumia lenina na placu czerwonym: albo ją ktoś wyrzuci, albo się w końcu kiedyś rozpadnie (oby jak najszybciej!).
    4 
 11 
odp: ta Tak, bo tylko wykonawcy nie myślą o sobie i swoich interesach, tylko im na sercu leży dobro geodezji, Polski, świata, tylko oni w tym gąszczu ludzi złych i wilkołaków lśnią chwalebnym blaskiem prawdy, cnoty, uczciwości i altruizmu.
    2 
 6 
odp: odp: ta To nie o to chodzi. Wykonawcy są grupą najbardziej poszkodowanych w systemie, który przypomnę został stworzony w 89 roku pod jednostki państwowe. Jeśli chodzi o urzędników-oni czerpią korzyści z tego systemu, bo pracują w tychże właśnie jednostkach państwowych. Prawo mówi teraz ustami urzędnika tak-masz mi to co zrobiłeś przekazać za darmo i zrobić to tak żeby to było pod mój program zrobione żebym dał radę to wnieść do swoich danych. Nie możesz wnieść, no to kup program, który ci pozwoli to zrobić za swoje pieniądze, a co nas to urzędników obchodzi. Pewien prezydent kiedyś na pytanie młodego chłopaka co ma zrobić żeby zostać w Polsce i żeby godnie zarabiać odpowiedział "weź kredyt i zmień pracę". No i tak nas właśnie geodetów wykonawców to prawo geodezyjne obecnie traktuje.
    3 
 3 
odp: odp: ta a wystarczyłoby wprowadzić prawo na wzór notariatu. Na akcie notarialnym masz wypisane ile kosztuje wynagrodzenie za dokonanie czynności notarialnej, ile kosztuje zarejestrowanie wniosku wieczystoksięgowego, ile kosztuje opłata sądowa, ile kosztuje wynagrodzenie za złożenie wniosku. Proste prawda? Tak samo powinno być w geodezji. powinno być określone, że do państwa wnosimy opłatę za wniosek do zasobu, że opłata za dokonanie czynności wykonania operatu jest państwowa i wynosi tyle i tyle, powinno być określone, że opłata za wniesienie do państwowych baz danych przez geodetę i urząd wynosi tyle i tyle, że opłata za czynności geodezyjne wynosi tyle i tyle. Nie byłoby dla państwa i geodety wykonawcy korzyści? Oczywiście, że by były. Obywatel wiedziałby ile państwo pobiera opłaty,wyeliminowałoby to szarą strefę niepłacącą podatków wśród geodetów wykonawców, zaś państwo miałoby korzyści z płaconych podatków. No ale to trzeba chcieć i musi być jak powiedział GGK siła politycznego przebicia.
  
 2 
Oczywiście! Wykonawcy jako przedsiębiorcy myślą o własnych interesach bo nie mają wyjścia. Ekonomia jest nie ubłagana a socjalistycznoetatystyczne państwo jest dla nich mało przyjazne delikatnie mówiąc. Administracja natomiast udaje że myśli o wszystkim innym ale nie o własnych interesach. O czym nas zapewnia ustami rozmaitych dygnitarzy, pełnymi patetycznych frazesów pełnych pozbawionego treści bełkotu i nowomowy. Taki drobny szczegół a jakże istotny w ocenie moralnej biznesmenów po obu stronach. Z innej beczki albo i nie do końca. Poznaliśmy dochody. Czekamy na info o wydatkach geodezyjnych pieniędzy w końcu publicznych. Znowu kilka puzzli wskoczy na swoje miejsce i obrazek stanie się jeszcze czytelniejszy.
  
 2 
odp: odp: ta Podejrzewam, że wpływ przeciętnego urzędnika podgiku czy wigk na kształt prawa w geodezji, tych wszystkich reguł wykonywania prac, prowadzenia zasobu, cennika itd. jest dokładnie taki sam jak wykonawców. Ktoś inny ustala tu zasady gry, ktoś inny rozdaje karty i ktoś robi na tym prawdziwy interes. Okładanie się razami przez wykonawców i tych urzędników jest bez sensu. To sztuczny front bezradnych stron, od których niewiele zależy.
  
 2 
odp: odp: ta Dlatego Panie Gg muszą się zjednoczyć i razem stworzyć prawo, które będzie korzystne dla obu stron. Bez tego jak powiedział GGK nie będzie siły politycznego przebicia. Jak to zrobić według mnie dałem odpowiedź w swoich komentarzach. Jeśli tego obie strony nie uczynią i postanowią tkwić w tzw. zas...nym stanie, to najzwyczajniej ekonomia ich zniszczy i zostaną bez pracy. To chyba już widać, czy jeszcze nie?
  
 1 
Geo Ciężko się jednoczyć w atmosferze wzajemnych pretensji i animozji. I mam wrażenie, że te kłótnie i zarzuty są ważniejsze od konstruktywnego działania. Ale racja, gdyby udało się przy udziale wykonawców i urzędników działających w geodezji (ale takich prawdziwych, z odpowiednim bagażem wiedzy i doświadczenia) stworzyć ustawę tworzącą nowoczesny, przejrzysty ład ważący interes państwa, wykonawców i ich klientów to byłby to wielki sukces i drogą do prawdziwych zmian. No ale to takie gadanie przy herbacie.
  
cd... ale komu ma na tym zależeć? Tym Panom i Paniom, którzy tam siedzą i słuchają zdań typu: "...do tego potrzebna jest siła politycznego przebicia, a w świetle sporów wewnątrz branży geodezyjnej może być z tym problem. Samorządy wcale tak łatwo nie będą chciały pozbywać się geodezji. Ale nawet jeśli reorganizacja nie dojdzie do skutku, Służbą Geodezyjną da się skutecznie zarządzać w ramach obecnych uregulowań". i należą do tej służby? To analogia do służby zdrowia-nikomu oprócz geodetów wykonawców nie zależy na zmianie tego zas...ego systemu. Lepiej aby zostało jak było. Fakt tego jest taki, że Pan płaci, Pani płaci w coraz większych podatkach,a w zamian nie otrzymuje nic co byłoby lepsze. I dopóki ludzie nie zrozumieją tego, że to nie są pieniądze jak to nazwał GGK, które przecież obciążają inwestorów a nie geodetów, dopóty tak w Polsce będzie beznadziejnie. Te pieniądze obciążają PODATNIKÓW, którzy płacą za wszystko i za całą nieudolność i niemoc w podatkach, zaś w zamian dostają guano.
  
 3 
odp: cd... włodarze, miast, powiatów, województw, różnego rodzaju służby państwowe powinny dążyć do tego aby obywatelom żyło się lepiej. Przecież oni przysięgają:"dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem", baaa i co jeszcze niektórzy dodają "tak mi dopomóż Bóg". Jeśli nasze społeczeństwo będzie ślepe i nie będzie widziało, że tak naprawdę tylko ich kosztem to wszystko się utrzymuje i działa dopóty tak będzie. Jeśli nie będziemy społeczeństwem takim jak społeczeństwa zachodnie i nie uświadomimy sobie tego, że to wszystko z naszej kieszeni jest finansowane dopóty tak będzie. No ale w Polsce działa jeszcze to co kiedyś za PRL czyli "jak nie moje, to niczyje" i wielu ludzi takową dewizą się kieruje no to mamy tak jak mamy. No ale jak widać ceny jeszcze wszystkiego muszą pójść o 100,200% i może wtedy to coś da i ludzie się zmienią, otworzą oczy i zobaczą że ktoś ich tutaj chyba robi w bambuko w bardzo wielu dziedzinach...
  
 3 
jałowa dyskusja dopóki geodeci będą pod butem ustawy z 89 r i tzw. służby geodezyjnej to nic się przecież nie zmieni. Z wypisów i wyrysów mają 43% źródła wpływów.O ile podnieśli ostatnimi czasy opłatę dla podatnika za tą jedną czy dwie kartki papieru? Z geodetów mają 33% wpływów-podnieśli opłaty też o kilkaset procent i nadal tzw. służba jest niedofinansowana? Tu nie ma się co dziwić. Proszę spojrzeć choćby i na służbę zdrowia. Cóż z tego, że teraz na podatnika nałożono 9% podatek w składce zdrowotnej i cała masa nie skorzysta z ulgi dla klasy średniej i nie będzie sobie mogła tego zrekompensować, bo ulga jest liczona od przychodu? Państwo zyska na tym ładne miliardy zabierając ludziom. Ale czy to że będę płacił więcej polepszy moją sytuację jako pacjenta? Oczywiście, że nie.Można byłoby w służbę zdrowia wpompować z 500 mld złotych, a i tak nic by to nie dało, bo problem tkwi w organizacji tej służby. Chcąc żeby on działała należałoby ją gruntownie zreformować. Podobnie jak służbę geodezyjną
    3 
 6 
odp: jałowa dyskusja Przy obsłudze inwestycji nie ma ośrodków, więc powinniśmy być tam raj dla geodetów. Bo przecież jest. Prawda? Wypisy co najmniej od 5 lat kosztują tyle samo
    1 
 2 
odp: odp: jałowa dyskusja no i widzisz jak łatwo się przyzwyczaić, to było dawno a co tam, nieważne. Po nowelizacji ustawy pgik z czerwca 2014 roku opłata za wypis zwiększyła się z 12 złotych na 50 złotych. Czy to pomogło przez te wszystkie lata (skoro 43% źródła wpływów z udostępniania PZGIK to opłaty za wypisy i wyrysy), poprawić funkcjonowanie zasobu, poprawić jakość materiałów, czy polepszyło jakość granic gruntów po modernizacji? Oczywiście, że nie. Równie dobrze mogliby podnieść opłatę za wypis z 50 na 500 złotych i tak by to nic nie dało, a dlaczego by nic nie dało to już ci opisałem powyżej. Jeśli zaś chodzi o obsługę inwestycji to na jakiej podstawie twierdzisz, że nie ma ośrodków? Co, nie zgłaszasz mapy do celów projektowych pod inwestycję? Nie zgłaszasz inwentaryzacji po wykonaniu inwestycji? Jeśli chodzi ci natomiast o obsługę, to już też kiedyś pisałem-dopóki młode chłopaki będą latać na wysokości lamperii po budowach za 3-3.5 tyś na rękę i dopóki zus będą mieli odprowadzany od najniższej
  
 1 
odp: odp: jałowa dyskusja krajowej (choć minimalna krajowa już jest chyba 3100 brutto) dopóty janusze biznesu geodezyjnego będą takie stawki dawali aby tylko wygrać przetarg. Im to bez różnicy, bo oni przecież tego nie będą w terenie wykonywać. Jakoś obecnie na budowie doświadczony i samodzielny cieśla szalunkowy czy zbrojarz może zarobić tyle co całkowita miesięczna obsługa geodezyjna inwestycji i to pracując na umowie o pracę (nawet w kilkanaście tysięcy ich wypłaty już wchodzą), zaś geodeta doświadczony i samodzielnie obsługujący inwestycję wątpię żeby uzyskał 5-6 tyś. na rękę. No i dopóki będą ludzie, którzy to będą za takie stawki wykonywać dopóty takie stawki będą obowiązywać. Do tego dochodzi jeszcze mentalność szefów firm geodezyjnych-dam jeszcze mniej żeby tylko wygrać. To już sprzedawcy cebuli na targu są mądrzejsi i potrafią ustalić cenę cebuli na jednym poziomie i taka cena na dany dzień obowiązuje u wszystkich na bazarku, a skończyli niektórzy tylko szkołę podstawową lub zawodową.
  
Szefostwo Tiaa, pewna szefowa ośrodka nawet nie zleca potrzebnych prac, bo boi się napisać do prezydenta, że potrzebuję na to x baniek. I tak to włodarz miasta myśli, że wszystko hula w geodezji. Niestety, nie każdy nadaje się na stanowisko, gdyż nie każdy potrafi podejmować decyzje. Ważne, aby tabelki wyglądały jak laurki.
  
 5 
SG "da się skutecznie zarządzać w ramach obecnych uregulowań" To, że GGK jest manipulantem wiadomo od dawna ale na ostatniej Państwowej Radzie przebił już dno. O jakim zarządzaniu 384 jednostkami można mówić jeśli Centrala nie ma żadnego wpływu? I cóż z tego, że PRL-owska ustawa, ponad setkę razy modyfikowana, pozwala na kontrolę tych 384 jednostek gdy już sankcji ustawa nie dała, i nigdy nie da, tak samo na budżety tych 384 jednostek. I wreszcie, GGK prosi by podanymi przez niego danymi finansowymi nie manipulować a sam popełnia największą od czasu wystąpienia w Sejmie, MANIPULACJĘ. Twierdzi, że to nie podmioty świadczące usługi geodezyjne ponoszą opłaty za zgłoszenia w 2021 r. na kwotę 142 423 529 PLN (o 41 536 688,1 PLN więcej od 2020r.) lecz Inwestorzy!!! Słowa GGK to o tyle kłamstwo, że ceny usług stoją w miejscu, (Geoforum w 2021 za pakiet 4 usług wzrost o 6,4% przy inflacji 5,1%) to dowód, że to my ponosimy koszty wzrostu opłat, tych 40 mln do 2020 r. z zysków a nie Inwestorzy, panie MANIPULATORZE. Ogarnij się Pan, bo ludzie patrzą...
    2 
 16 
Taki Pinokio że pranie można wieszać. Płatnik to ten który figuruje na fakturze jako płatnik. Tak już jest. Jeśli jest jak mówi pan Waldek to apeluję ponownie o doprowadzenie przepisów do zgodności ze stanem faktycznym i wystawianie faktur bezpośrednio inwestorom. Zbliża się ...stafefnasta nowelizacja pgik. Proste i uczciwe rozwiązanie wytrącające kij krytyki malkontentom, okładającym bezlitośnie chcącego jak najdobrzej. I naród się dowie przy okazji że "Nowoczesne społeczeństwo wymaga posiadania odpowiedniego materiału do podejmowania konkretnych aktywności, planowania inwestycji czy chociażby spraw obronnych". Skok cywilizacyjny musi kosztować. Ludzie na pewno zrozumieją przy opłacie. A co do spraw obronnych to dosyć ciekawy wątek.
  
 5 
odp: SG "da się skutecznie zarządzać w ramach obecnych uregulowań" Gdyby centrala zarządzała 384 powiatami to byłby dopiero PRL. Powiaty to jednostki samorządu terytorialnego a nie biura terenowe gugik, a starostowie to nie podwładni GGK, którymi zarządza sobie na telenaradach i na telefon.
    2 
 1 
Mylisz się Gerard. Chcesz powiedzieć że główna rola kilkunasty mandarynów wojewódzkich to tylko malowane synekury dla kolesi, a ich rola to sprawdzić tu i ówdzie od czasu do czasu czy któryś geodeta nie zapomniał złożyć operatu? Nie rozśmieszaj mnie. Jak usłyszę o odmowach wypełniania ankietodonosów i stosowania bezprawnych wytycznych ze Wspólnej i innych bzdur stamtąd oraz uczestnictwa w #$%!!nych konkursach to może uwierzę w autonomię o której prawisz. Na razie myślę że nie sądzę. No po prostu fakty są nieubłagane.
  
 1 
odp: odp: SG "da się skutecznie zarządzać w ramach obecnych uregulowań" No wingikowie to nie samorząd tylko rządówka pod wojewodą. Ale fakt przykro się patrzy jak stali się usłużnymi marionetkami i karnie wykonują wytyczne z ulicy Wspólnej. Im się wydaje, że sprytnie lawirują pomiędzy prawem a własnym tchórzostwa. Ale tak się im tylko wydaje, bo chyba wszyscy już to widzą.
  
 1 
twierdząc że "da się skutecznie zarządzać w ramach obecnych uregulowań" car miał na myśli, tak mi się wydaje, właśnie tych kilkunastu opryczników, których głównym zadaniem nie jest kontrola czy motłoch robi dobre mapy, tylko czy któryś z niecałych setek bojarów nie próbuje fikać i mącić carowi i jego dworakom w interesach. Takie porównanie historyczne rodem z cywilizacji turańskiej myślę że pasuje jak ulał.
  
 1 
odp: odp: SG "da się skutecznie zarządzać w ramach obecnych uregulowań" 4 setek miało być; a dokładnie 384 jak twierdzi Gerard
  
Ciekawe, co pan Krzysztof Szczepanik z Lokalnych Stowarzyszeń Geodezyjnych by mówił, jakby faktycznie zlikwidować zasób powiatowy, a jego bazy porozdzielać i przenieść do poszczególnych branż. Opłaty wtedy byłyby na pewno wyższe, tak jak teraz jest np. na PKP. Myślę, że byłoby nie tylko drożej, ale i dłużej i "ganianie" geodetów po branżach, żeby skompletować całą treść mapy. A nie mówimy o jakości tych danych. Kto robi coś teraz na PKP, wie o czym piszę. Doceńmy to co mamy, zlikwidować można szybko, ale z odbudowaniem jest gorzej. GGK kombinuje, co zrobić, żeby dać jak najmniej kasy, ale bez kasy nic się nie zrobi.
    11 
 9 
odp: Ciekawe, co pan Krzysztof Szczepanik z Lokalnych Stowarzyszeń Geodezyjnych A skąd ta pewność? Masz jakieś przykłady? Mam trochę kumpli po fachu, rozpierzchniętych po świecie za chlebem i raczej nasz model to typowy poradziecki bantustan. Cywilizowany świat żyje inaczej jeśli chodzi o naszą dziedzinę.
    3 
 8 
odp: Ciekawe, co pan Krzysztof Szczepanik z Lokalnych Stowarzyszeń Geodezyjnych Tak Gruszka, byłoby tak źle jak w UK, RFN i na całym świecie, który nie ma Mapy Zasadniczej. Skąd Ty się wziąłeś z wierzby?!
    3 
 8 
Prawdziwy cel kolejnej nowelizacji został zrealizowany co niechcący udowodniono. Ta tabelka jest nieubłagana. Jej wymowa jest jednoznaczna czego najlepszym dowodem są te prewencyjne ostrzegawcze pomruki pod adresem wichrzycieli i rozmaitych krytyków jedynie słusznej linii partii, dopatrujących się w tabelce czegoś tam po swojemu, wbrew oficjalnemu dogmatowi że jest dobrze a będzie jeszcze dobrzej. Ciekawe czy już się pisze kolejny list do redakcji? Do decydentów apeluję, podobnie jak przedmówcy, aby przy kolejnej nowelizacji, wsłu#$%!!ąc się w głos geniuszu, wprowadzić bezpośrednie obciążanie inwestora kosztami podgiku. No przecież i tak on płaci. Uważam że to uczciwe aby wiedział komu i za co.
  
 8 
Czy możemy poznać sumę kosztów wydanych przez powiaty na oprogramowanie do narad koordynacyjnych online, jak się kwoty rozkładają na poszczególne firmy i jaki jest koszt roczny koszt jednostkowy narady dla powiatu. Może uda się zaoszczędzić kilka etatów w GUGiK jak to wyjdzie na jaw ?
    1 
 8 
Wejdzcie gisplay - napisali o skardze na geoportal wysłanej do premiera.
  
 1 
Perpetum mobile _ Kierunek jest prosty. CIĄĆ KOSZTY ! Przychód - koszty = dochód
    2 
 3 
odp: Perpetum mobile _ Zacznijmy od GUGiK ile kosztów obciął przez ostatnie lata ? Przy obecnych zadaniach powinien zatrudniać góra 70 osób.
  
 1 
A ja Bym podniósł opłatę za mapę zasadnicza kupowana przez klientów indywidualnych do kwoty 100 zł. Zazwyczaj mapy te są kupowane do zgłoszeń w prostych postępowaniach administracyjnych związanych z budownictwem. Ludzie Ci zazwyczaj robią to raz na całe życie. Podniesienie tej opłaty byłoby dla nich nie znaczace a dla PODGiK dałoby znaczny przychod.
  
 9 
odp: A ja A ja bym ogłosił, że za 5lat likwidowana jest mapa zasadnicza i branże nich się zainteresują systemami GIS, bo zostaną z ręką w nocniku. I zlikwidował mapę zasadniczą. Państwo odpowiadałoby za osnowę i EGiB (czyli to, co Państwo jest potrzebne do naliczenia podatku od nieruchomości/rolnego/leśnego). Mapy zasadnicze są permanentnie nieaktualne i ciągle tylko wszyscy udają, że są aktualne. Do danej inwestycji powstawałaby nowa mapa w standardzie i formacie wymaganym przez inwestora-wolny rynek.Ewentualnie dodać do MDCP wymóg, że wskazanie granic objętych inwestycją ma być wykonane razem z MDCP->okrutny sposób na poprawę stanu ewidencji kosztem inwestora. Powinno to zrobić Państwo, ale zajmie to 150 milionów lat.I cała 'powiatowa geodezja' zajmuje się osnową i stanem prawnym, bez bdotów-gesutów, plików,licencji i 90% zgłoszeń prac. Ogromna rewolucja. Ktoś ma lepszy pomysł?
    7 
 4 
odp: odp: A ja Państwo Polskie zbyt dużo wyłożyło już pieniędzy w BDOT i GESUT aby tak lekką ręką je kasować. Byłaby to ogromna niegospodarność środkami publicznymi. Dla mnie ten pomysł jest nie do zrealizowania.
    1 
 4 
odp: odp: A ja do zrealizowania jest. Jak długo ma funkcjonować coś drogiego w utrzymaniu, zawierającego masę błędów i komplikującego każdą inwestycję, aby uznać, że już wystarczy? Im dłużej w to inwestujemy, tym bardziej szkoda to likwidować. Może wykonywanie pełnego nowego pomiaru od nowa i tworzenie prawdziwie aktualnej mapy obszaru inwestycji, za którą się w pełni odpowiada jest po prostu nie wygodne? Poza tym GESUT poszedł by to branżowców, musieliby się do tego przygotować. A bdot500 to taka fikcja, że potem jest tyle bałaganu przy rozliczaniu inwestycji, brakuje zjazdów, ogrodzeń, krawężników.. to przecież fikcja. No, ale skoro nie chcemy zmian, to utrzymujmy to wszystko... Nie oczekujmy, że coś się zmieni, bez wprowadzania zmian.
    6 
odp: odp: Co to znaczy "poszedł do branżowców"? Dostaliby to czy kupili? Dzisiaj mówimy o wielkiej wartości takiej informacji, ale nikt nie mówi o tym w jaki sposób należałoby to "przekazać"? Dlaczego branże miałyby to kupować? BO ja widzę tylko jeden cel. Sprzedaż tych danych później. Kto ustali cenę za dane? Właściciel. Bez nich nie będzie można zrobić żadnej mapy, zatem skoro będą obligatoryjne, to będą też drogie. Skoro będą przynosiły dochód, to dzisiaj są dużo warte, a skoro są dużo warte, to kto za nie zapłaci tyle ile faktycznie są warte? jeśli zostanie to odgórnie zaliczone ustawą na własność branż, to branże zostaną "przymuszone" więc nie będą chcieli płacić. Po za tym co to znaczy "branże"? Przypominam, że dzisiaj to już nie jest to skarb państwa. To są prywatne firmy. Po za tym "branże" to już dawno nie jest coś jednolitego. To są dziesiątki wielkich i setki małych firm, które mają swoje sieci. Kto będzie koordynował istnienie tych sieci? odpowiednik ZUD? skąd my-geodeci będziemy wiedzieli do kogo się zwrócić o dane?
  
 4 
wyprodukujcie jeszcze więcej geodetów to sobie będą do gardeł geodety skakały za mapy za 7 stówek za 10 lat i za 20 lat bo przecież wszędzie galopuje inflacja tylko nie w cenach usług geodezyjnych. Oni wam zostawią w urzędach 100zł na dzień dobry, za 10 lat 150 a za 20 200zł. Tyle, że dalej będą od klienta brały 7 stówek za 20 lat. Urzędy nie zginą a i geodeci jakoś przetrwają, w końcu nie muszą jeździć nowymi autami, jeździć na wakacje i co rok kupować nowych butów.
    3 
 6 
odp: wyprodukujcie jeszcze więcej geodetów Jeśli uważasz, że jest za dużo geodetów, to sam zmień zawód na inny.
  
 5 
odp: odp: wyprodukujcie jeszcze więcej geodetów już zmieniłem:) wpadam tu od czasu do czasu i widzę, że nic się nie zmienia. Zawód geodety ulega całkowitej pauperyzacji. Przykład: 10 lat temu pielęgniarka zarabiała 3 tyś, teraz i z 10 wyciągnie z dyżurami (i jeszcze ją proszą żeby więcej pracowała), szeregowy policjant 10 lat temu zarabiał 3 tyś, teraz 5 tyś, za następne 10 lat będzie miał 7 tyś. Następny przykład: nowy opel astra w standardzie 10 lat temu kosztował 60 tyś, teraz 90 tyś, za 10 lat będzie kosztował 110 tyś. A geodeci robią mapki za 700zł tak jak 10 i 20 lat temu, za następne 20 lat dalej będą robili 700zł. Ceny za usługi geodezyjne nie rosną, bo nie ma na geodetów nigdzie zapotrzebowania, produkuje się więcej niż potrzeba i po studiach bida aż piszczy a po zrobieniu uprawnień i na swoim troszkę lepiej niż w biedronce na kasie. Wystarczy popatrzeć na geodetów w ośrodkach jakimi samochodami podeżdżają jak są ubrani, żal 4 litery ściska, jak można uczyć się kilka lat i wylądować w takim bagnie.
    1 
 2 
Panie GGK, w księgowości mamy wpływy i wydatki. Dobrze że pokazał pan wzrost wpływów tylko brak jest informacji o ile wzrosły wydatki i jaki jest bilans. Czy bilans zgodnie z uzasadnieniem do projektów prawa wyniósł 0 ?
  
 9 
Czy argument, że opłaty z tytułu udostępniania PZGIK są ponoszone (finalnie) przez inwestora i stanowią niewielki procent wartości inwestycji ma oznaczać, że nie ma potrzeby badać racjonalności a co ważniejsze, legalności, uznaniowego podwyższania środków przeznaczanych na geodezję, a FINALNIE na cały biznes geoinformatyczny z którego pochodzi Pan Waldemar Izdebski i z którym związana jest cała grupa osób trzymająca realną władzę w geodezji. Skoro GGK tak otwarcie mówi o tym kto, jego zdaniem realnie, ponosi koszty jego reform to niech nie zapomni dodać, kto realnie osiąga zyski z podnoszenia tych kosztów. Przecież nie geodeci, przecież nie zasób, bo kolejne reformy generują zwiększenie przyszłych kosztów dzięki temu, że zinformatyzowana geodezja będzie wymagała kolejnych zamówień w zakresie utrzymania, eksploatacji i modernizacji systemów które obecnie tworzy GGK. A konieczność modernizacji będzie generowana kolejnymi zmianami przepisów jak to się dzieje dzisiaj. Następna nowelizacja przecież już stuka do drzwi.
  
 10 
odp: Czy argument, że opłaty z tytułu udostępniania PZGIK A, czyli finalnie chodzi o to, żeby pieniądze trafiły do synka. No i wszystko jasne.
  
 4 
odp: odp: Czy argument, że opłaty z tytułu udostępniania PZGIK synek to i tak tylko atrapa
  
 6 
odp: Czy argument, że opłaty z tytułu udostępniania PZGIK Skoro "Finalnie płaci je bowiem inwestor i stanowią one jedynie niewielki procent wartości całej inwestycji" to apeluje o pozbycie się pośredników, geodetów, w przekazywaniu tej smutnej informacji o kosztach geodezji inwestorom. Geodeci chcieliby podnieść ceny za mapy, ale w każdym powiecie jest taki jeden lawirant, mydłek, spekulant zaniżający ceny i powodujący brak szacunku do wyników naszej pracy, map i danych o granicach nieruchomości. On nazywa się PODGIK i sprzedaje mapy za bezcen w porównaniu z kosztem ich wytworzenia. Nie rozumiem, dlaczego cena nie jest adekwatna do wartości odtworzeniowej produktu? Przecież ten bogaty inwestor zapłaci bez zmrużenia okiem każdą cenę. Tak nam, wykonawcom, się to tłumaczy. Urzędnicy: zacznijcie tłumaczyć to na swój sposób, elokwentnie i kulturalnie inwestorom, posłom, politykom bezpośrednio, nie zwalajcie tego na nas, prymitywnych dusigroszy i pieniaczy w gumiakach.
    1 
 3 
rozmarzony Przecież PODGiKi nie ustalają cen!!!! Nie gniewaj się, ale oskarżając podgiki o spekulację i zaniżanie cen zachowujesz się właśnie jak pieniacz w gumiakach. Można mieć dużo zastrzeżeń do działań podgików, ale akurat nie o ceny za udostępnianie materiałów pzgik. Ceny wynikają ze sztywnego taryfikatora, narzuconego w załączniku do ustawy. A projekt tego załącznika przygotował GUGiK "po wnikliwych analizach i konsultacjami ze wszystkimi środowiskami geodezyjnymi"
    2 
 6 
odp: odp: Czy argument, że opłaty z tytułu udostępniania PZGIK Aleś mnie oświecił. Już wiem, czują się kobiety doświadczające mansplaining-u. No cóż, od dawna wiem, ze ten mój stand-up tutaj nie jest dla każdego.
  
@rozmarzony Już nie bądź taki wrażliwy. Nie deprecjonuję Ciebie jako człowieka tylko to co palnąłeś na temat roli podgików w kształtowaniu cen. Naprawdę jestem tu w stanie wygłosić całą litanię zastrzeżeń pod kątem podgików, ale ich wpływ na ceny materiałów zasobu jest żaden. No trudno, zdarzyło Ci się powiedzieć coś niedorzecznego, każdemu się zdarza. Ale nie obrażaj się jak ktoś nieco zjedzie taką nonsensowną wypowiedź.
    1 
 2 
odp: odp: Czy argument, że opłaty z tytułu udostępniania PZGIK Andrade - Ty nie zjechałeś nonsensownej wypowiedzi tylko dokonałeś manipulacji mającej ukryć właściwą treść wypowiedzi. Chodzi o to, żeby czytelnicy zaczeli śledzić Twój tok rozumowania a w ten sposób przestali zastanawiać się nad myślą którą przedstawił rozmarzony a które stanowi jedną z głównych przyczyn tego żałosnego stanu w branży. Boisz się, że ludzie zrozumieją, że całą nędzę zawodu zawdzięczają między innymi temu, że informację którą pozyskali kosztem swojej pracy i za którą ich klienci zapłacili realne pieniądze, PODGKi sprzedają za chwilę za grosze inwestorom lub wykonawcom którzy sprzedadzą tą informacjię w postaci nowych map d/c projektowych ale już po cenie poniżej realnych kosztów wykonania. A to powoduje, że na rynku pojawia się chaos którego skutkiem jest właśnie taki, a nie inny, poziom cen. Już nie wspomnę i innych czynnikach, zależnych od GGK i państwowej służby geodezyjnej, destabilizujących ten rynek
  
 2 
Zgadzam się z przedmówcą. Uczciwemu ciężko konkurować z paserem
  
 2 
Do analityk Niby co zmanipulowałem? "W każdym powiecie jest taki jeden lawirant, mydłek, spekulant zaniżający ceny... nazywa się PODGiK..." Tak napisał rozmarzony. Sory, ale to bzdura na resorach, bo PODGiK nie ustala żadnych cen ani nie ustala reguł panujących w geodezji. Reguły ustalił parlament w ustawie i rząd w rozporządzeniach. Obwinianie akurat za to podgików to jak obwinianie kasjerki w supermarkecie o za wysokie ceny mięsa na stoisku garmażeryjnym i brak promocji na kaszankę.I bardzo dziękuję, że próbujesz mi wytłumaczyć co miał na myśli podmiot liryczny, ale napisał co napisał. Albo rozmawiamy w miarę do rzeczy albo sadzimy jakieś androny, wylewamy pomyje jak leci na kogo popadnie, a że najbliżej są podgiki, to dawaj na podgiki. Także, sory, ale jest jakiś poziom absurdu, poniżej którego schodzić nie warto.
  
 1 
odp: Czy argument, że opłaty z tytułu udostępniania PZGIK Niestety masz rację. GGK wyciska tę cytrynę, ile się tylko da. Kolejne nowelizacje, kolejne zamówienia, kolejne koszty, kolejne zyski dla dostawców oprogramowania. Tylko, że to wszystko kosztuje, a GGK nie zapewnia źródeł finansowania. Kolejne powiaty pozywają Skarb Państwa na kwoty, które w zasadzie mogą zdemolować budżet państwa. Ale o tym cicho sza. Może się okazać, że za dwa-trzy lata lata Skarb Państwa będzie musiał wypłacić kwoty, które wielokrotnie przekraczają cały budżet na geodezję. I co wtedy? Jaką bajkę opowie nam GGK? A może to już nie będzie GGK, odpowiednio wcześnie się katapultuje i pworóci do poprzedniej działalności w branży geoinformatycznej.
  
 6 
odp: Czy argument, że opłaty z tytułu udostępniania PZGIK Jak dla mnie, no i zapewne każdej osoby myślącej argument, że tego typu koszty są ponoszone przez inwestora jest zwykłą bezczelnością. Bo świadczy to wprost o przyznaniu się do ukrytego opodatkowania i o tworzeniu prawa tylko po to, aby zwiększyć wpływy niezależnie od faktycznych zapisów. Opłaty z tytułu udostępniania materiałów z PZGiK jak sama nazwa wskazuje powinny mieć miejsce za udostępnianie materiałów. A jaka jest prawda? W najbardziej pospolitych zleceniach dotyczących budowy budynku ich realizacja odbywa się etapowo. 1-Wydzielamy działkę pod zabudowę. 2-robimy mapę dc projektowych. 3- wytyczamy budynek. 4-inewntaryzujemy poszczególne etapy w budowie (głównie przyłącza w odkrywce). 5-inewntaryzujemy budynek do odbioru. Nie wspomniałem o innych etapach przejściowych niezbędnych do realizacji celu. Do wszystkich tych etapów tak naprawdę wystarcza jedno zgłoszenie bo tylko raz potrzebujemy materiały UDOSTĘPNIANE. Każda kolejna zatem na dziś opłata to haracz za własne pomiary.
  
 3 
Dejavu Od 20 lat co 2 lata tą samą dyskusja i te same filozoficzne argumenty. Panie Izdebski to juz mowili wszyscy pana poprzednicy dokladnie te same slowa. Dawno temu popełniono koszmarny błąd i do dzisiaj wszyscy na tym cierpią a cofnąć się tego nie da. Łódzki wingik pewnie pamięta te czasy i wojenki jakie się wtedy toczyły m.in z ówczesnym ggk Piotrowskim.Moze warto poświęcić jedno posiedzenie rady takim historycznym reminescencjom. Historia pozwala nam uczyć się, rozwijać i nie popełniać tych samych błędów.
  
 5 
pieniążki kochane przyślijcie rodzice "...by nie mówić, jakoby opłaty z tytułu udostępniania PZGiK na potrzeby prac geodezyjnych miały obciążać geodetów. Finalnie płaci je bowiem inwestor i stanowią one jedynie niewielki procent wartości całej inwestycji ? zauważył GGK". Skąd Pan to wie? Patrzę na te ceny za mapy geodezyjne dla inwestorów- strasznie niezmienne od lat, wręcz pikujące w dół, co raz to nowy narybek przytulony do "Fabryk" z PODGiK liże dno michy na akord. Inwestor podwyżek ODG nie odczuwa, bo cena w geodezji o dziwo nie wzrasta proporcjonalnie do tych podwyżek ot. realia. Słyszę od projektanta, że ma geodetów co za 500 zł się biją o zrobienie mapy. To Panie GGK "jak żyć?" To nie Pana problem, ale widzę, że biegle się Pan posługuje wartościami. Skąd Pan to wie... Od wróżki zębuszki.... Od wiedźmy Jadżki.... Czy może ma Pan jakieś ustawione przetargi jako wykonawca dużych prac... Ale wtedy nie może Pan z pozycji dużego oceniać sytuacji drobnych podmiotów, a Ci są w przewadze..... zatem argumenty abstrakcyjne...
    2 
 5 
odp: pieniążki kochane przyślijcie rodzice Wiele można GGK zarzucić, ale to naprawdę nie jego wina że część geodetów się szmaci.
    4 
 3 
odp: odp: pieniążki kochane przyślijcie rodzice Jego wina, znaczy GGK. To jaki jest obraz środowiska, tak zwanych geodetów, wynika z tego kto dostaje uprawnienia, jaki jest nadzór nad funkcjonowaniem tych którzy już uprawnienia mają, jaki jest nadzór nad tym, żeby opracowania geodezyjne wykonywali rzeczywiście geodeci uprawnieni. We wszystkich tych obszarach władzę i możliwość egzekwowania wymagań ma właśnie GGK poprzez najróźniejsze organy służby geodezyjnej. Ale jemu właśnie zależy, żeby opracowaniami geodezyjnmi zajmowali się przypadkowi, najlepiej najtańsi na rynku ludzie bo wtedy większą część tortu do zjedzenia ma grupa która rzeczywiście geodezją rządzi, w tym on. Popatrzcie na to kto jest przeciw samorządowi zawodowemu to się dowiecie kto jest za tym żeby jak największa część geodetów się szmaciła. Teraz jak widać potrzebują takiej samej rewolucji (zeszmacenia) w gronie klasyfikatorów i stąd mamy próbę wprowadzenia uprawnień w stylu geodezyjnym. Prosta droga do dna na którym my geodeci już jesteśmy.
    3 
 3 
Panie Prezesie Profesorze, domyślam się że czyta Pan to forum i komentarze (dowód Pana pismo do Redakcji). Proszę zrobić wszytko aby wyprowadzić ośrodki z samorządów i stworzyć rządową agencję katastralną. Starostowie, Prezydenci to politycy lokalni ich interesują śmieci, drogi, PR..itp a nie geodezja i to żaden zarzut a stwierdzenie faktu. Nadzór GGK i WINGiK nad dotacjami i wydatkami, nad interpretacją przepisów, poziomem zatrudnienia, rzeczywistymi potrzebami. Racjonalność i gospodarność wydatkowania środków.
    5 
 10 
odp: Panie Prezesie Tak niech pan stworzy drugie Wody Polskie. #$%!! będzie nie do ogarnięcia, nikt nie będzie wiedział za co odpowiada i gdzie co jest. I tak przez kilka lat, potem się ustoi. Do kolejnej, lepszej zmiany. Potem znowu się coś pozmienia, po przetwarza żeby koledzy mieli stołki i zarobek.
    2 
 6 
jest oczywiście sposób na rozwiązanie tych "problemów". likwidacja powiatowej geodezji! dobrze, że rady mają nad czym debatować, ale lekarstwo jest jedno - likwidacja!
    3 
 11 
dobrze, że są tak odważni ludzie, jak pan Szczepanik. podziwiam go za jego odwagę, a jego postulaty uważam za słuszne. nad takimi zmianami powinniśmy dyskutować, a nie wsypywać kolejne monety do worka bez dna. powiatowa geodezja jest jak ochrona zdrowia - wiecznie niedofinansowana. więc należy ją ograniczyć i stanie się dofinansowana.
    6 
 11 
odp: dobrze, No to może służbę zdrowia też odchudźmy. Nie leczmy niektórych chorób, zlikwidujmy np. chirurgię i onkologię w publicznej służbie zdrowia. W edukacji zlikwidujmy licea i uczelnie wyższe, przynajmniej te publiczne. Zaoszczędzimy kupę hajsu. Takie to są właśnie recepty. Masz gorączkę- stłucz termometr i kłopot z głowy. Poza tym pogadali,dowiedzieliśmy się jak obecny GGK dużo zrobił dla geodezji, a inni pan powiedział zlikwidujmy. Wszyscy teraz poszli na obiad, bo taką mieli wolę polityczną. Ciekawe czy pan GGK podał dane na temat ilości pozwów, które powiaty wniosły przeciwko Skarbowi Państwa za zaniżone dotacje i o jakie rzędu kwoty chodzi. Nie powiedział? A to szkoda... Jak w wierszyku o misiu, co łapy nie podał...
    3 
 6 
odp: dobrze, @Klo, ale SGiK niczego nie leczy, potrzebna jest jedynie urzędnikom, a dla społeczeństwa jest rakiem i wrzodem. SGiK wymaga chirurgicznego cięcia. Służba zdrowia jest doskonałym przykładem trwonienia publicznych pieniędzy i nieefektywności państwowych służb.
    3 
 4 
odp: sockoow Akurat dla społeczeństwa sposób organizacji geodezji jest czwartorzędnym problemem, a już totalnie obojętne jest mu to czy powstanie jakiśtam samorząd zawodowy geodetów i czy będą podgiki czy też nie oraz czy one będą u starosty czy w pionie delegatur GUGiK. Zwykły człowiek i tak zapłaci geodecie za pracę geodezyjną i tak zapłaci. Jedyne co interesuje geodetów wykonawców,to by ten zwykły człowiek zapłacił im jak najwięcej, a w każdym razie więcej niż teraz. I temu właśnie służą tak naprawdę te wszystkie inicjatywy "środowiska wykonawców". Darujmy sobie zatem przynajmniej czczą gadaninę o działaniu dla dobra społeczeństwa. Chyba że dodamy, że chodzi o społeczność wykonawców. Nie bronię grupom zawodowym walki o lepsze zarobki, ale nazywamy rzeczy po imieniu. I na wielkie poparcie społeczeństwa nie liczcie, bo działacie we własnym interesie, a nie społeczeństwa.
    2 
 6 
odp: @Klo Ale społeczeństwo doskonale widzi, że inwestycje opóźniają się przez stworzone przez was procedury rodem z poprzedniej epoki, przez co społeczeństwo ponosi wymierne straty. Jest @Klo dokładnie tak jak piszesz - społeczeństwo was nie popiera, bo społeczeństwo wie, że tworzycie procedury tylko we własnym interesie, by usprawiedliwiać wasze istnienie. Wy nie rozwiązujecie problemów społeczeństwa tylko tworzycie nowe.
    3 
 3 
do sockoow Ja nie tworzę procedur w geodezji. Nie stoję ani po stronie wykonawców, ani po stronie administracji. Przyglądam się raczej nieco z boku. Z geodezją związany jestem od ponad ćwierćwiecza, choć nie czuję się częścią środowiska geodezyjnego. I od lat obserwuję ten sam scenariusz, te antagonizmy pomiędzy wykonawcami a administracją. Jedni utopiliby drugich w łyżce wody. I każda z tych grup myśli egoistycznie i chciałaby przeforsować rozwiązania wygodne tylko dla swojej grupy, lecz każda twierdzi, że robi to dla dobra geodezji, ba, dla dobra całego narodu. Ale tak naprawdę te animozje rozgrywa inne lobby, lobby informatyczne i ono rządzi w geodezji, ono na geodezji zarabia i ona generuje największe koszty, choć mówi, ze jest dokładnie odwrotnie, no bo przecież dzięki ostatnim reformom będzie można zmniejszyć zatrudnienie w podgikach średnio o jeden etat. W tym czasie na kolejne wersje oprogramowania, dostosowania do kolejnych nowelizacji wydane zostaną krocie i tak w koło Macieju.
    1 
 3 
Zdrowy egoizm nie jest zły o ile się nie krzywdzi innych. Niektórzy elegancko nazywają to instynktem samozachowawczym. Przedmówca ma rację że geodezja jest rozgrywana przez innych celem wrogiego przejęcia. Jednak stopień winy jest różny. To nie wykonawcom organizuje się teleszczujnie w godzinach ich pracy, rozmaite konkursy motywacyjne z nagrodami. Wykonawców nie nakłania się do donosicielstwa dla nie poznaki udającego ankiety. Wykonawcy nie dostają narzędzi prawnych do utrudniania funkcjonowania zawodowego urzędników poprzez szeroką gamę szykan, pozostając w praktyce bezkarnymi. Te dysproporcje widać na każdym kroku. No i główny dywersant też nie zaszył się u nas przywdziewając gumniaki i koszulę w kratę. Także znaj proporcje mocium panie obarczając winą z tę sytuację.
  
 2 
i rolą GGK jest uświadomić rządowi po co jest geodezja. Wtedy pieniądze się pojawią. Ale najwyraźniej tego nie umie. A stan katastru prowadzonego w każdym powiecie w inny sposób, na innym systemie, w innej wersji powoduje, że wojeowa, czy minister nie może np. sprawdzić gdzie są nieczynne szkoły, mieć ich wykaz, wielkość, lokalizacje i rozlokować tam uchodźców. Ale za to stare zgłoszeni prac są zamykane ;) A pionowa zależność jest niezbędna. Wypali przy dobrym kierownictwie pionów, lub będzie gorszą parodią niż teraz, przy złym doborze kadr. A doboru kadr dokona kto, na podstawie jakich kryteriów?
    2 
 5 
odnowa lecz będzie to samo od nowa Jeśli miałaby powstać w geodezji rządowa administracja niezespolona to większość kadry przejdzie z podgików na najniższym szczeblu i wingików na średnim szczeblu, no bo niby skąd miałaby się wziąć inna kadra? No więc wielkich cudów nie będzie, ani na plus ani na minus. Oczywiście sprawne kierownictwo daje szanse na jakieś ulepszenia, ale tak jak pytasz, kto będzie je wybierał i według jakich kryteriów? Bo ja po wielu latach obserwacji nie wierzę w uczciwe konkursy i nabory. W wielu powiatach geodeci powiatowi nie zmienili się od początku powstania powiatów, wietrzenie by się przydało, byleby na stanowiska wstępowali lepsi. Ale ja w to nie wierzę. No i jeszcze pieniądze. Będzie ich jeszcze mniej, bo teraz do geodezji dosypywały pieniądze powiaty, a w rządówce będą tylko pieniądze z budżetu państwa, więc będzie jeszcze gorzej, gorsze pensje więc wykwalifikowanej kadry jeszcze mniej, gorsze warunki lokalowe (ciekawe skąd pieniądze na siedziby, bo powiat za darmo budynków nie da) itd. itp.
  
 2 
odp: i rolą GGK jest uświadomić rządowi A GGK jest zainteresowany, zeby był jeden system w kraju??????
  
 2 
zmiany Jestem bardzo ciekawy, czy w przypadku przeniesienia GESUT do branż, dane będą udostępniane nieodpłatnie ? A tak realnie to każda branża też będzie chciała coś na tym zarobić. I po co te zmiany. Zmniejszyć zakres weryfikacji do zgodności baz i tyle, za resztę odpowiada geodeta. A tak na marginesie jeżeli będzie likwidowana mapa zasadnicza to chętnie ją wezmę. To wracam do pracy i pozdrawiam rewolucjonistów.
    1 
 9 
odp: zmiany To już przerabiano. Np powiat założył bazę GESUT i dostarczając dane o tego rodzaju obiektach należało się udać do gestora, który za dane chciał opłatę. Wg mojej pamięci podobnie było z opłatami od gestorów za opiniowanie baz inicjalnych - po to zmieniano ustawę.
    1 
 6 
odp: odp: zmiany Tak bywało. Owszem. Ale można uregulować prawnie nieodpłatność udostępniania dxf geodetom/PODGiKom i wprowadzić np. obowiązek przekazywania w terminie np. 7 dni każdej zmiany powstałej u gestora. Podgik może mieć podgląd online do baz i je zaczytywać dla geodetów. Wiadomo, że to rewolucja, ale obecnie to jest dramat. Przykład: gestor nakłada obowiązek dostarczenia map oklauzulowanych w terminie 30 dni - w wielu PODGIK-ach nierealne. W momencie złożenia inwentaryzacji cyfrowej do gestora mają dane od ręki. A prowadzą w wielu przypadkach bazy w Cad-owskich programach, zatem zaczytają dxf i mają wgrane na jednej (może dwóch) warstwie wszystko, np. wodociąg, a nie parafrazując EWmapę 7 warstw do 1 przyłącza "EBUASDFADVC, WASADFSDVS" i problemy z odnośnikami. Co do modernizacji i tych wpływów podatkowych to przepiękna propaganda - setki osób poszkodowanych rolnicy z dziada pradziada, którym modernizatorzy zmienili użytek na B w powiecie tomaszowskim. Jak kradzież to recepta na budżet to...
  
 1 
Niektóe innowacje i pomysły nieprzemyślane Jak przerzucą GESUT do gestorów to będzie masakra. Po pierwsze gestorów nie interesuje nic poza sieciami i przyłaczami (energi i gazowe) a wiec nie będą chcieli instalacji. Po drugie geodeta potem po dane wod kan do gminy albo wodociągów (pismo), potem elektrownia i gazownia (2 pisma) potem wszyscy gestorzy telekom (10 do 2 kwadratu pism, bo tylu ich jest). Potem czekanie i czekanie. A każdy będzie miał swój cennik, wg którego opłata. Na koniec weryfikacja - kto ją będzie przeprowadzał - każdy gestor osobno aby potwierdzić czy sieci są ok? Tym samym jakakolwiek mapa będzie o kosztach kilkukrotnie wyższych i czasie kilkukrotnie dłuższym. Chyba ten kto wymyślił do oddanie do gestorów nie przemyślał sprawy. Gestorzy niech trzymają dane o sieciach zbędne dla geodezji, która powinna gromadzić tylko dane geometryczne o sieciach (XYH, opisy przewodów).
    1 
 18 
Ja tu czegoś nie rozumiem... przecież finanse publiczne funkcjonują na zasadzie planowanego budżetu w którym przychody i wydatki powinny się bilansować. Jeśli "chronicznie" się nie bilansują to znaczy, że "chronicznie" popełniany jest jakiś błąd. Może by go wreszcie wyeliminować?
  
 12 
odp: Ja tu czegoś nie rozumiem... Nie bilansują się bo są czasami niepoprawnie wykazywane. Ale w niektórych przypadkach koszta prowadzenia pzgik mogą większe od wpływów z tego tytułu. Pytanie skąd takie koszta pochodzą i czy są możliwe do zredukowania, tak aby zejść do poziomu wpływów. Reasumując, jeżeli w danym powiecie jest mało zgłoszeń prac i udostępnień materiałów pzgik (także wypisy czy wyrysy) to niezbędne koszty stałe (sprzęt, ludzie, oprogramowanie) mogą być wyższe niż wpływy. Ale do takiej analizy trzeba by poznać dane z powiatów.
  
 3 
odp: odp: Ja tu czegoś nie rozumiem... Gdyby koszty działania administracji geodezyjnej bilansowały się z dochodami z opłat, to państwo nie spylało tego zadania na samorząd terytorialny. Wszystkie zadania zlecone z zakresu administracji rządowej są deficytowe, dlatego właśnie są zlecane. I żadne przesunięcia typu GESUT do gestorów tego nie zmienia.
  
 2 
odp: Ja tu czegoś nie rozumiem... ależ to jest nasze dobro publiczne, które chcemy mieć za wszelka cenę, bo warto. Jak fontanna, jak pomnik, jak kwiatki na rondach - no nic na tym miasto nie zarabia, ale mieszkańcom żyje się lepiej. Być może. A może jest odwrotnie, PZGIK to taki NFZ, gdzie coś niby jest, pochłaniając ogromne pieniądze, ale jak przychodzi co do czego, to koszyk świadczeń jest malutki i trzeba płacić prywaciarzom. Ale przecież inaczej widzi system ktoś, kto nie choruje i umrze zdrowy a inaczej ktoś, kto latami leczy się np. z nowotworu albo został uratowany po wypadku przez ten niby niewydolny system. Gestorów przed przekazaniem danych można zmusić ustawowo do określonej formy i sposobu przekazywania metadanych i informacji. Jakoś wydaje mi się, że prędzej będę miał od nich aplikacje na smartfona do opłat i pobierania danych, niż że powstanie coś na wzór żenujących ośrodków kolejowych u każdego geostora. Ale może tylko mi się wydaje, może wygra nepotyzm i korporacyjne układy dla wybranych wykonawców
  
 4 
oczywiście, że się bilansują. urzędasy bąki zbijają, a wykonawcy prac ich utrzymują. bilans ten zawsze będzie na korzyść urzędasów z tzw. sgik.
    4 
 2 
odp: oczywiście, Ble, ble, ble. Kurczę, czy naprawdę nie stać Cię już na ciut głębszą refleksję? Urzędasy, takie potwory i wampiry chłeptające krew wykonawców. Wykonawców cudownych bez wyjątku, bez skazy i wad, zjednoczonych, zawsze solidnych, zawsze uczciwych, zawsze terminowych, dotrzymujących umów.
  
odp: Ja tu czegoś nie rozumiem... Ale sprawa jest prosta. Państwo wypycha do samorządów to co jest zbyt kosztowne w obsłudze. Przekazuje wprawdzie dotacje, ale to oczywiście są kwoty nieadekwatne do kosztów, których nie sposób pokryć z wpływu z opłat. Państwo od razu zakłada, że samorządy będą dokładać do biznesu. To jest niejako wpisane w ideę zlecania zadań samorządom. Tu się nigdy nie będzie finansować strona dochodowa z wydatkami.
  
 4 
geodezja Popieram pomysł Pana Szczepaniak. Kto jeszcze?
    25 
 9 
geodezja Ciekawe? Jakby zgłoszenie do 0,5 ha wynosiło np. 500 zł. To ile geodeci wezmą np. za mapę d/c proj.? Czy rzeczywiście zapłaci inwestor?
    8 
 4 
odp: geodezja A kto inny?
  
 6 
odp: geodezja a jakby kopia mapy zasadniczej do celów opiniodawczych kosztowała 500zł za 1 ha? A wypis do celów wpisów w KW mógłby być wydawany tylko dla danych spełniających standardy dokładności dla działek i budynków?
  
 9 



zobacz też:

Na Radzie Geodezyjnej o bezpłatnym PZGiK i przyszłości urzędowej kartografii

Które rejestry danych przestrzennych uwalniać w kolejnych krokach? W...

Ile geodezja otrzyma w budżecie 2022?

W tym tygodniu rząd przyjął projekt ustawy budżetowej na przyszły rok. Na realizację szeroko rozumianych zadań...

Powiatowe dokładanie, czyli o wyzwaniach finansowania samorządowej SGiK

W zasadzie już od chwili powstania powiatów w 1999 r. mają one poważny...


wiadomości

GEOPRYZMAT
RASZYN

Instrumenty optyczne, GPS i skanery. Wyłączny dystrybutor marek Pentax i Kolida

GEOPRYZMAT
RASZYN

Serwis gwarancyjny i pogwarancyjny instrumentów firmy Pentax, Kolida i innych.
    poprzedni miesiąc następny miesiąc
ponwtśroczwpiąsobnie
12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31
strzałka w dółnadchodzące wydarzenia
2025-04-02 | WARSZAWA
Wyższy wymiar bezpieczeństwa - GIS w ochronie ludności
Celem konferencji jest stworzenie przestrzeni do merytorycznych dyskusji, wymiany doświadczeń oraz...
więcej
2025-04-03 | OSTRÓW WIELKOPOLSKI
25 KALISKA KONFERENCJA NAUKOWO-TECHNICZNA
Tegoroczna konferencja „25 Kaliska Konferencja Katastralna – od analogu przez...
więcej
2025-04-07 | ON-LINE
Otwarte seminarium nt. wykorzystania danych Copernicus
Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz Instytut Geodezji i Kartografii zapraszają na seminarium on-line...
więcej
2025-04-14 | WARSZAWA oraz ONLINE
Wykorzystanie wieloźródłowych danych przestrzennych oraz metod wizualizacji wyników pomiarów
„Wykorzystanie wieloźródłowych danych przestrzennych oraz metod wizualizacji wyników pomiarów...
więcej
2025-04-25 | POZNAŃ
Geograficzne aspekty badań nad krajobrazem, turystyką i rekreacją oraz planowaniem przestrzennym
Konferencja naukowa pt. Geograficzne aspekty badań nad krajobrazem, turystyką, rekreacją oraz...
więcej
2025-04-28 | KRAKÓW
XIX Ogólnopolska Konferencja Studentów Geodezji 2025
W dniach 28–29 kwietnia 2025 r. na Uniwersytecie Rolniczym im. Hugona Kołłątaja w Krakowie...
więcej
strzałka w dół zobacz pozostałe
Geospatial Revolution, odc. 2
play thumbnail
czy wiesz, że...
strzałka w dół Czy wiesz, że
pierwszy spis numerowanych posesji Warszawy zawierała Taryfa Domów Miasta Warszawy z 1785 roku?
następny
strzałka w dółGeoludzie
Zenon Biesaga (1927-2020)

Zenon Biesaga (1927-2020)
Szef Zarządu Topograficznego Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Pochodził z Sosnowca. Do wybuchu wojny z Niemcami w 1939 r. ukończył sześć klas szkoły powszechnej, po wyzwoleniu zaś – gimnazjum i liceum mechaniczne. W 1949 r. został powołany...
więcej

strzałka w dółGeodaty
1921
Wydawnictwo "Książnica Polska" utworzyło spółkę akcyjną "Atlas", zajmującą się wydawaniem opracowań kartograficznych.
następny

© 2023 - 2025 Geo-System Sp. z o.o.

O nas

Geoforum.pl jest portalem internetowym i obszernym kompendium wiedzy na tematy związane z geodezją, kartografią, katastrem, GIS-em, fotogrametrią i teledetekcją, nawigacją satelitarną itp.

Historia

Portal Geoforum.pl został uruchomiony przez redakcję miesięcznika GEODETA w 2005 r. i był prowadzony do 2023 r. przez Geodeta Sp. z o.o.
Od 2 maja 2023 roku serwis prowadzony jest przez Geo-System Sp. z o.o.

Reklama

Zapraszamy do kontaktu na adres
redakcji: geoforum@geoforum.pl

Kontakt

Redaktor prowadzący:
Damian Czekaj
Sekretarz redakcji:
Oliwia Horbaczewska
geoforum@geoforum.pl
prześlij newsa

facebook twitter linkedIn Instagram RSS

RODO
polityka prywatności
mapa strony
kontakt
reklama