Powodem mogą być rzeczywiście nie do końca precyzyjne przepisy, ale rozwiązanie to – racjonalnie stosowane i logicznie interpretowane – może być jedynym możliwym, szczególnie na obszarach ze znacznym rozdrobnieniem działek o wydłużonych, nieregularnych kształtach. W regionie częstochowskim, gdzie pracowałem jako wykonawca prac geodezyjnych, a obecnie jestem pracownikiem organu administracji, taka struktura przestrzenna występuje bardzo często. W wielu innych regionach Polski również. Nawet jeżeli działki te przeznaczone są pod zabudowę, to ich geometria skutecznie blokuje możliwość racjonalnego zagospodarowania w granicach jednej nieruchomości.
Jeśli pojawiają się wątpliwości co do zakresu i sposobu stosowania przepisu, to znaczy, że przepis nie jest do końca jednoznaczny. Warto zatem podjąć dyskusję choćby pod kątem sprecyzowania postulatów o charakterze de lege ferenda. Jako środowisko zawodowe winniśmy wskazywać ustawodawcy rozwiązania oparte na praktycznych doświadczeniach i racjonalności stosowania przepisu. Te dwa filary prowadzić winny do optymalnych rozwiązań prawnych, przyjaznych zarówno dla właścicieli nieruchomości, jak i dla środowiska geodezyjnego. Przepis prawa winien być narzędziem umożliwiającym realizację określonego celu w sposób możliwie najprostszy.
Zgodzić należy się z opinią, że procedura połączenia i podziału nie jest jednolicie rozumiana nie tylko przez wykonawców, ale również przez pracowników administracji wydających rozstrzygnięcia w sprawie połączenia i podziału. Wykonując z upoważnienia prezydenta miasta zadania z zakresu gospodarki nieruchomościami dotyczące szeroko rozumianej sfery „podziałowej”, również spotykam się z diametralnie różnymi interpretacjami istoty połączenia i podziału przez notariuszy, których rola w tej procedurze jest bardzo istotna. Często wywołuje to skutek w postaci żądania od wnioskodawców połączenia i podziału dostarczania dodatkowych dokumentów odnoszących się w szczególności do przedmiotu zamiany. Należałoby zatem doprowadzić do jednolitej interpretacji tego przepisu na płaszczyźnie geodezyjnej, co winno skutecznie determinować kolejne czynności administracyjne i cywilne dotyczące połączenia i podziału.
Bogdan Grzechnik formułuje w swoim artykule szereg pytań i wątpliwości dotyczących połączenia i podziału, zachęcając jednocześnie do dyskusji w aspekcie metodyki i algorytmu realizacji tego procesu. Przytacza w zasadzie wszystkie przepisy normujące to postępowanie, więc odniosę się bezpośrednio do zarysowanych kwestii budzących wątpliwości w zakresie stosowania tych przepisów...
Pełna treść artykułu w październikowym wydaniu miesięcznika GEODETA