Fani urządzeń tej marki spodziewali się tego nie tylko na podstawie licznych przecieków, ale także z uwagi na to, że zaprezentowana w marcu br. najnowsza wersja tabletu iPad Pro również posiada ten sensor.
Podczas oficjalnej prezentacji iPhone’a 12 stosunkowo niewiele czasu poświęcono lidarowi. Zamiast tego skupiano się na innych nowościach, takich jak lepszy ekran, procesor, aparat fotograficzny czy wyświetlacz. Nie znamy zatem parametrów pomiarowych skanera, choć jeśli są takie same jak w iPadzie, należy spodziewać zasięgu pomiaru do około 5 metrów i błędów na poziomie 3-5% odległości (więcej o możliwościach skanera w iPadzie można przeczytać w artykule Karoliny Zięby-Kulawik, dr. hab. Piotra Wężyka oraz Tomasza Kulawika, który ukazał się w sierpniowym GEODECIE).
Wśród najważniejszych zastosowań skanera wbudowanego w iPhone producent wymienia aplikacje działające w rzeczywistości rozszerzonej (AR). Dzięki lidarowi mają one zapewniać zdecydowanie bardziej realistyczne wizualizacje. I nie chodzi tu wyłącznie o gry, czego dobrym przykładem jest aplikacja Ikea Place. Dzięki wbudowanemu w iPad skanerowi pozwala ona w trybie AR urządzić sobie pokój meblami z oferty tego popularnego sklepu.
Co ciekawe, skaner iPhone’a ma także wspierać aparat fotograficzny, np. usprawniając autofokus podczas robienia nocnych zdjęć portretowych.
Oczywiście lidar można wykorzystać również w pomiarach otoczenia. Już po premierze iPada Pro na rynek trafiło kilka aplikacji dla systemu iOS, które wykonują modele 3D pomieszczeń bądź niewielkich obiektów oraz pozwalają na ich eksport w popularnych formatach. Jednym z przykładów jest program Matterport, który raptem w 3 miesiące uzbierał 100 tys. pobrań. Na opracowanie własnej aplikacji (tj. Pix4Dcatch) zdecydowała się również znana wśród geodetów firma Pix4D. Premiera iPhone’a 12 Pro niewątpliwie sprawi, że takich programów będzie coraz więcej.
Model iPhone 12 Pro z lidarem ma kosztować 999 dolarów.
nadchodzące wydarzenia
zobacz pozostałe
