Rozporządzenie Rady Ministrów z 7 grudnia 2004 r.
w sprawie sposobu i trybu dokonywania podziałów nieruchomości [DzU z 2004 r. poz. 2663, dalej rozporządzenie podziałowe] stanowi w § 4, że „jeżeli przedmiotem podziału jest nieruchomość zabudowana, a proponowany jej podział powoduje także podział budynku, odcinek granicy wewnątrz budynku przedstawia się na rzutach poszczególnych kondygnacji budynku”.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy w wyroku z 27 lutego 2018 r. [sygn. II SA/Bd 1183/17] wyraził w tej kwestii następujący pogląd: „wskazanie w § 4 ust. 2 rozporządzenia, że dokumentem obrazującym przebieg odcinka granicy wewnątrz budynku są rzuty poszczególnych kondygnacji budynku oznacza, że taki dokument jest niezbędny w postępowaniu podziałowym, w przypadku opisanym w § 4 ust. 1 rozporządzenia, tj. odpowiadającym sytuacji, o której mowa w art. 93 ust. 3b u.g.n.” [ustawy z 21 sierpnia 1997 r.
o gospodarce nieruchomościami, dalej
uogn, DzU z 2020 r. poz. 65].
Innymi słowy: w przypadku, jeżeli proponowany podział nieruchomości powoduje także podział budynku, to w aktach postępowania podziałowego koniecznie muszą się znaleźć rzuty poszczególnych kondygnacji budynku z naniesionym przebiegiem granic. Brak rzutów w aktach sprawy powoduje, że zatwierdzony podział może być zakwestionowany.
• Jeśli nie strona, to kto?Jednocześnie jednak WSA w Bydgoszczy zauważył, że „dokument ów nie został wymieniony wśród dokumentów wskazanych jako niezbędna część wniosku (art. 97 ust. 1a u.g.n.)”. Sąd wywiódł z tego, że „jego złożenie do akt nie warunkuje możliwości wszczęcia postępowania oraz że obowiązkiem złożenia tego dokumentu we wstępnej fazie postępowania nie jest obciążona strona – wnioskodawca”. Mówiąc wprost: wedug WSA obowiązek przedłożenia rzutów kondygnacji nie ciąży na stronie. Co by to miało oznaczać w praktyce?...
Pełna treść artykułu w kwietniowym wydaniu miesięcznika GEODETA