• Radom, czyli PłockPoczątkowo do dyspozycji mieliśmy jedynie opracowanie wykonane przez Uniwersytet Johna Hopkinsa w Maryland (JHU), które szerzej opisaliśmy w
GEODECIE 3/2020. Z polskiego punktu widzenia jego zasadniczą wadą była jednak prezentacja wyłącznie sumy infekcji dla całego kraju. Krótko po stwierdzeniu pierwszego przypadku zakażenia w Polsce sytuacja się zmieniła i firma GIS-Expert z Lublina uruchomiła własną internetową mapę bazującą na rozwiązaniach Esri. Jak podkreśla jej prezes Łukasz Prażmo, opracowanie spotkało się z ogromnym zainteresowaniem i początkowo notowało nawet 100 tys. odwiedzin dziennie, później liczby te spadły do 6-7 tys. Tę popularność odnotowaliśmy zresztą w statystykach Geoforum.pl, gdyż wiadomość o uruchomieniu mapy uzyskała aż 25 tys. kliknięć! – Z telefonów, jakie dostajemy, wiemy, że mapa jest wykorzystywana także przez służby, np. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego – podkreśla Łukasz Prażmo.
Krótko później własne opracowanie uruchomiła również firma Esri Polska – jest ono krajową adaptacją mapy JHU. Prezentuje te same kategorie danych, choć dla naszego kraju są one bardziej szczegółowe. W sieci pojawiło się ponadto kilka innych prywatnych inicjatyw kartograficznych, takich jak blog GIS Power czy strona „Pokaż Wirusa”. Stosowna warstwa znalazła się również na Geoportalu. Uwzględniono w niej nie tylko statystyki zakażeń, ale również lokalizację oddziałów zakaźnych i stacji sanepidu.
Początkowo niektóre z wymienionych stron samodzielnie gromadziły dane o kolejnych zachorowaniach, korzystając z doniesień medialnych czy komunikatów resortu zdrowia bądź urzędów wojewódzkich – zdecydowała się na to chociażby firma GIS-Expert. Gdy liczba zakażeń zaczęła szybko rosnąć, stało się to jednak...
Pełna treść artykułu w kwietniowym wydaniu miesięcznika GEODETA