Przypomnijmy, że przygotowanie takiej usługi było głównym celem Sapcorda Services – przedsiębiorstwa typu joint venture założonego w sierpniu 2017 r. przez firmy Bosch, Geo++, Mitsubishi Electric oraz u-blox. U-blox i Geo++ zajmują się produkcją sprzętu GNSS. Bosch jest ekspertem m.in. w zakresie elektroniki samochodowej, z kolei Mitsubishi Electric ma doświadczenie przy budowie japońskiego regionalnego systemu pozycjonowania QZSS. Efektem dwuletnich prac Sapcordy jest ogłoszona właśnie premiera serwisu SAPA – Safe And Precise Augmentation.
Na razie spółka nie ujawnia wielu szczegółów na temat usługi. Wiadomo, że korekty SAPA są dostarczane zarówno drogą satelitarną, jak i przez internet w otwartym standardzie SPARTN (Safe Position Augmentation for Real-Time Navigation). Na razie są one dostępne dla obszaru Stanów Zjednoczonych i Europy, choć z wcześniejszych zapowiedzi Sapcordy wynika, że docelowo mają pokrywać cały świat. Korekty SAPA mają oferować użytkownikom konsumenckich odbiorników GNSS niespotykaną dotychczas wiarygodność i dokładność pomiaru. Jaką konkretnie? W komunikacie prasowym mowa jest o decymetrowym błędzie pomiaru. Spółka zapewnia także, że SAPA sprawdzi się w zastosowaniach, gdzie od wskazań odbiornika zależy bezpieczeństwo i życie ludzi, np. w pojazdach autonomicznych. Z komunikatu prasowego spółki nie wynika jednak, jakie należy spełnić wymagania sprzętowe, by móc w pełni korzystać z zalet tych korekt.
– Korzystając z naszych usług, użytkownicy w całej Europie i Stanach Zjednoczonych mogą doświadczyć jednorodnego, wolnego od braków zasięgu, zaawansowanego pozycjonowania przy użyciu dowolnego sprzętu GNSS zaprojektowanego do precyzyjnego pozycjonowania – mówi dyrektor ds. technicznych Sapcordy Rodrigo Leandro.