|2017-06-12|
Mapy
Samochodowe radary będą kartować drogi
Niemiecki Bosch wspólnie z holenderskim TomTomem opracowali innowacyjną warstwę danych o infrastrukturze drogowej bazująca na radarowych sygnałach z samochodów.
Wprawdzie spółki te nie są pierwszymi, które chcą wykorzystać zwykłe auta oraz technologię przetwarzania w chmurze do kartowania dróg (z podobną koncepcja wyszła m.in. Toyota czy Here), ale jako pierwsze chcą użyć do tego przede wszystkim danych z radarów, a nie tylko z kamer wideo. Jakie daje to korzyści? Po pierwsze, informacje mogą być z powodzeniem gromadzone również w nocy oraz przy kiepskiej widoczności. Po drugie, są one znacznie „lżejsze”. Jak zapewniają obie spółki, przesyłane do chmury obliczeniowej dane z 1 kilometra drogi zajmują tylko 5 kilobajtów. Po trzecie, zasięg radarów samochodowych produkowanych przez Boscha wynosi 250 metrów, podczas gdy efektywny zasięg detekcji za pomocą kamer wideo to 150 m.
Do czego będzie służyć ta radarowa warstwa? TomTom i Bosch tworzą ją z myślą o autonomicznych pojazdach. Według koncepcji obu spółek dane te pozwolą zwiększyć dokładność lokalizacji tego typu pojazdów do pojedynczych centymetrów. – Warstwa ta będzie krokiem milowym w rozwoju autonomicznych pojazdów – zapewnia dr Dirk Hoheisel z zarządu Boscha.
Jak czytamy w komunikacie prasowym spółki, największym wyzwaniem we wspólnym przedsięwzięciu Boscha i TomToma było dostosowanie radarów do tego typu zastosowań. Obecnie sensory te wykorzystywane są w systemach wspomagania kierowcy, np. do automatycznego hamowania przed przeszkodą czy do kontrolowania pracy tempomatu. Krótko mówiąc, koncentrują się przede wszystkim na obiektach ruchomych, tymczasem w nowym zastosowaniu maja również mierzyć te statyczne. Warunek ten będzie spełniać nowa generacja radarów, nad którymi właśnie pracuje Bosch. Firma liczy, że już za kilka lat po światowych drogach będzie się poruszać nawet milion pojazdów wyposażonych w taki sensor, co pozwoli na skuteczną aktualizację radarowej warstwy.
Źródło: Bosch, JK
|