|2017-04-11|
Teledetekcja
Z życia regionów: naloty fotogrametryczne nie dają spać
Przez dwie kwietniowe noce nisko nad Warszawą krążył samolot, nie dając mieszkańcom spać. Śledztwo dziennikarskie w sprawie tajemniczych nalotów podjęły „Gazeta Stołeczna” oraz portal TVN Warszawa.
fot. Flightradar24.com
|
|
|
|
|
|
Na podstawie danych z ogólnodostępnego serwisu FlightRadar24.com dziennikarze „Gazety Stołecznej” ustalili, że maszyna, która nie dawała warszawiakom spać, należy do niemieckiej firmy fotogrametrycznej Geofly. Spółka poinformowała z kolei, że naloty zleciła jej firma Scandata z Berlina, ta zaś wykonywała prace na zlecenie Veolia Energia Warszawa.
Jak informują przedstawiciele Veolii, celem nalotów były pomiary termowizyjne, które mają wykryć miejsca potencjalnych nieszczelności w sieci ciepłowniczej, a w konsekwencji zapobiegać awariom w sezonie grzewczym. W rozmowie z portalem TVN Warszawa dr hab. Przemysław Kupidura z Wydziału Geodezji i Kartografii Politechniki Warszawskiej wyjaśnia z kolei, że tego typu pomiary najlepiej wykonywać właśnie nocą.
Ciekawostką w całej sprawie są jeszcze ustalenia TVN Warszawa. Według portalu samolot Geofly, wlatując nad obszar centrum Warszawy, wprawdzie zgłosił to kontrolerom, ale wcześniej mógł nie dopełnić wszystkich wymaganych prawem formalności.
JK
|