Mamy kolejną odsłonę korespondencji między p.o. głównego geodety kraju Aleksandrą Jabłonowską a Waldemarem Izdebskim. Na początku grudnia wysłał on listę pytań dotyczących Aplikacji EMUiA zafundowanej przez GUGiK wszystkim chętnym gminom, którą prezes Geo-Systemu od lat krytykuje za marnotrawstwo publicznych pieniędzy.
W liście do Waldemara Izdebskiego Aleksandra Jabłonowska odpowiada m.in.: ile punktów adresowych dodano za pomocą oprogramowania GUGiK-u (1665 od końca listopada br.), czy program umożliwia automatyczne wysyłanie zawiadomień do GUS (tak), ile pracowników GUGiK zajmuje się tematem numeracji adresowej (trzech) oraz czy w związku z realizacją wojewódzkich projektów dotyczących EMUiA nie zaszło podwójne finansowanie tych samych zadań (nie, co potwierdziły kontrole). Zwrócił się także o podanie źródeł rzekomych pozytywnych ocen urzędowej aplikacji adresowej. P.o. GGK wymienia tu nagrodę „Lidera informatyki” przyznaną w tym roku GUGiK-owi przez „Computer World” oraz ankietę, w której 871 z 878 użytkowników programu wystawiło mu ocenę pozytywną.
Najciekawiej wygląda natomiast odpowiedź na pytanie dotyczące liczby użytkowników oprogramowania GUGiK-u. Aleksandra Jabłonowska twierdzi, że używa go 1296 gmin. Waldemar Izdebski uważa jednak, że dane te są znacznie zawyżone i odnoszą się jedynie do teoretycznej liczby partnerów projektu TERYT2. Przynajmniej kilkadziesiąt gmin z listy GUGiK-u wypowiedziało bowiem umowę na korzystanie z tej aplikacji, niektóre już wiele miesięcy temu. Z kolei nawet kilkaset samorządów z tej samej listy, owszem, podpisało z urzędem stosowne porozumienie, ale faktycznie korzysta z oprogramowania iMPA dostarczanego przez firmę Geo-System i przynajmniej kilkadziesiąt z nich nie używa urzędowego rozwiązania do obowiązkowego zasilania Państwowego rejestru granic.
nadchodzące wydarzenia
zobacz pozostałe
