|2014-09-09|
Geodezja, Prawo, Software, Instytucje, Imprezy
Nowe Pgik, czyli jak zjeść tę żabę
Żadne oprogramowanie do prowadzenia zasobu nie rozwiąże wszystkich problemów, które przysporzyła ośrodkom i wykonawcom niedawna nowelizacja Prawa geodezyjnego i kartograficznego. O tym, jak mimo wszystko sobie z nimi radzić, dyskutowano na konferencji „Nowoczesne technologie w prowadzeniu PODGiK” (Jachranka k. Warszawy, 8-9 września).
Jak pokazała ankieta przeprowadzona niedawno wśród użytkowników Geoforum.pl, wiele ODGiK-ów wciąż nie poradziło sobie z dostosowaniem do nowego prawa. Ale są i takie, gdzie odbyło się to płynnie i na czas, czego przykładem jest ośrodek z Mińska Mazowieckiego. Jak chwalił się na konferencji kierownik tamtejszego ODGiK Marek Ślązak, dzięki aktualizacji systemu iGeoMap/ePODGiK już od północy 12 lipca geodeci mogli tam zgłaszać prace geodezyjne na nowych zasadach. Nie oznacza to jednak, że nowe prawo nie przysparza mińskiemu ośrodkowi problemów.
Pierwszym z dostrzeżonych mankamentów jest niejasność przepisów. Co gorsza, dotyczy to nawet cennika, który – choć złożony – miał w zamierzeniu GUGiK-u ukrócić różnorodne powiatowe interpretacje. W trakcie dyskusji okazało się np., że w ośrodku w Mińsku Maz. opłaty za mapę zasadniczą są naliczane inaczej niż w pobliskim Ożarowie Mazowieckim. Różne są także opinie, czy geodeta może za darmo przeglądać w internecie skany operatów. Choć system iGeoMap/ePODGiK oferuje zalogowanemu wykonawcy taką możliwość, niektórzy sądzą, że powinno być to płatne. Oczywiście niejasności jest znacznie więcej. Jak podczas niedawnej serii spotkań ze służbą geodezyjną i kartograficzną szczerze przyznał GUGiK, liczba pytań o nowe Pgik skierowanych do urzędu idzie już w setki. A licznik FAQ, jak zatrzymał się na 32 odpowiedziach, tak od ponad miesiąca stoi.
Drugi problem dostrzeżony przez kierownika mińskiego PODGiK to znaczny wzrost biurokracji. – Od 12 lipca do dziś zapełniliśmy więcej segregatorów niż od początku roku do 12 lipca. A u nas i tak nie jest najgorzej, bo nie drukujemy dokumentacji dla prac zgłaszanych przez internet. Przybyło tyle obowiązków, że musimy zatrudnić nowych pracowników – mówił w Jachrance Marek Ślązak. W ocenie wielu uczestników konferencji jednym z największych papierkowych absurdów jest licencja. – Należy je zlikwidować przynajmniej dla wykonawców prac geodezyjnych. Inaczej GUGiK powinien powołać oddzielny organ ścigający tych, co łamią zapisy licencji – ironizował prezes Geo-Systemu Waldemar Izdebski.
Trzeci problem to spadek wpływów finansowych do ośrodków. Kalkulacje wykonane dla PODGiK-ów w Mińsku Mazowieckim i Poznaniu wykazały, że po 12 lipca kwoty te spadły o 20%. Jest to o tyle zaskakujące, że równocześnie podniesiono ceny materiałów geodezyjnych, co boleśnie odczuwają przedsiębiorcy. Wyjaśnienia tego fenomenu są przynajmniej dwa. Być może to tylko przejściowe zjawisko związane z koniecznością przyzwyczajenia się do nowego prawa. Albo zgodnie z prawami ekonomii, gdy rosną ceny, to maleje popyt – pewne jest, że znacznie spadła liczba zamawianych wypisów z EGiB, które podrożały najbardziej. W niektórych ośrodkach powodem mogą być także wydłużające się kolejki.
Na konferencji w Jachrance sporo miejsca poświęcono pozornie błahemu problemowi płatności internetowych. W większości ośrodków korzystających z systemu iGeoMap/ePODGiK po 12 lipca zawieszono internetowe zgłaszanie prac. Wszystko dlatego, że zgodnie z nowym prawem geodeci muszą płacić za zamawiane materiały przed ich otrzymaniem, a nie – jak wcześniej – ryczałtem. W tym celu starostwo powinno jednak zawrzeć umowę z dostawcą internetowych płatności. Zarówno z prawnego, jak i technologicznego punktu widzenia teoretycznie jest to proste. W praktyce starostwa krzywo patrzą na takie rozwiązania, szczególnie gdy słyszą, że będą musiały z tego tytułu odprowadzać prowizję. Jak jednak wyjaśniał Waldemar Izdebski, prowizja nie dość, że jest niewielka, to można ją przerzucić na petenta. Co więcej, wprowadzenie płatności internetowych daje ośrodkowi wymierne korzyści, także finansowe. Dociekliwi mogą w tym miejscu zapytać: po co płatności internetowe, nie wystarczy zwykły przelew? Owszem, wystarczy, ale wtedy załatwianie sprawy w PODGiK-u się przeciągnie, co jest przecież zaprzeczeniem idei internetowego zgłaszania prac. Zdaniem prezesa Geo-Systemu, to dobrze, że nowe prawo wymusza stosowanie takich rozwiązań, ale powinno się dać na to więcej czasu. – Powiedzmy sobie jasno, musimy się przemęczyć z tym prawem jeszcze minimum rok – podsumował pierwszy dzień konferencji prezes Geo-Systemu.
Organizatorem konferencji „Nowoczesne technologie w prowadzeniu PODGiK” jest firma Geo-System
Jerzy Królikowski
|