|2014-05-29|
Geodezja, Prawo
GGK o podwyżkach opłat w nowym Pgik
Komisja Infrastruktury przyjęła dziś (29 maja) projekt nowelizacji Prawa geodezyjnego i kartograficznego. W trakcie posiedzenia główny geodeta kraju wyjaśniał m.in. szczegóły nowego cennika.
Do projektu przyjętego wczoraj przez podkomisję wprowadzono kilka redakcyjnych zmian. Jedyną ważniejszą poprawką jest przywrócenie wcześniejszego brzmienia art. 46 p. 1., tj.: „Od orzeczeń Odwoławczej Komisji Dyscyplinarnej stronom służy odwołanie do właściwego ze względu na miejsce zamieszkania obwinionego sądu apelacyjnego – sądu pracy i ubezpieczeń społecznych” (wczoraj podkomisja przegłosowała, że do Sądu Apelacyjnego w Warszawie).
Dyskusja członków komisji koncentrowała się przede wszystkim wokół propozycji nowego cennika. Posłowie PiS-u zarzucali stronie rządowej, że cennik jest niezwykle skomplikowany, szczególnie wzory na wyliczanie opłat, co będzie powodem powstawania wielu różnorodnych interpretacji. Wyrażali także obawy, że jego wejście w życie w praktyce zwiększy koszty ponoszone przez przedsiębiorców geodezyjnych.
GGK Kazimierz Bujakowski odpowiedział, że proponowany kształt cennika wynika ze złożoności państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego. Zwiększa się ponadto zakres świadczonych usług. Ocenił, że trudno uznać wzory polegające na dodawaniu i mnożeniu za skomplikowane.
Warto tu przytoczyć wyniki symulacji przedstawione przez GGK. I tak, według wyliczeń GUGiK-u, zamawiając materiały do wykonania podziału działki o powierzchni poniżej 1 ha, geodeta płaci teraz około 90 zł. Po zmianach będzie to 30-40 zł plus 55 zł opłaty za uwierzytelnienie (co – jak zaznaczył GGK – nie musi być kosztem wykonawcy). W przypadku inwentaryzacji przyłącza koszt materiałów wzrośnie z 60 do 65 zł, a przy aktualizacji mapy zasadniczej w skali 1:1000 dla 0,7 ha – z 70 do 75 zł. Kazimierz Bujakowski zauważył, że to niewielki wzrost, biorąc pod uwagę, że opłaty były zamrożone od 2004 r. Gdyby przeprowadzić rewaloryzację w odniesieniu do tej daty, opłaty musiałyby wzrosnąć o 30%. Nie będzie więc realnego wzrostu cen – podsumował GGK.
Kalkulacje GUGiK-u wskazują ponadto, że po zmianie cennika wpływy z tytułu udostępniania PZGiK nie spadną, a ich wzrost nie przekroczy 15%. Nowe opłaty nie będą więc bolesne ani dla samorządów, ani dla geodetów, ani dla innych petentów – zaznaczył GGK.
Oprócz cennika posłowie dyskutowali nad kwestią odpowiedzialności zawodowej. Anna Paluch z PiS podważała powoływanie komisji dyscyplinarnych na poziomie urzędów wojewódzkich. Jej zdaniem powinni w niej zasiadać nie urzędnicy, ale przedstawiciele środowiska geodezyjnego. Inaczej będzie mogło dochodzić w nich do licznych nieprawidłowości, w szczególności kumoterstwa. GGK odpowiedział jednak, że proponowane rozwiązanie jest nieporównanie lepsze od obowiązujących obecnie regulacji. Poza tym geodeci niezgadzający się z decyzją komisji będą mogli odwoływać się do sądów – zaznaczył Kazimierz Bujakowski.
Posłowie PiS byli ponadto przeciwko zmianie wprowadzonej na posiedzeniu podkomisji. Zgodnie z przyjętą wczoraj propozycją strony rządowej zawieszenie uprawnień będzie groziło jedynie za rażące naruszenie prawa. Z kolei ich odebranie będzie możliwie jedynie, gdy złamanie prawa przez geodetę spowodowało zagrożenie, życia i zdrowia lub mienia o wysokiej wartości. We wcześniejszym projekcie zapisano tymczasem, że obie te kary będą groziły także za nienależytą staranność oraz wykonywanie zadań niezgodnie z zasadami współczesnej wiedzy technicznej. Zdaniem posłów PiS wczorajsza zmiana rządowa daje duże pole do interpretacji, szczególnie w przypadku mienia o dużej wartości.
Drugie czytanie projektu ustawy odbędzie się dziś wieczorem. Trzecie, a więc ostanie, może się odbyć już jutro.
Jerzy Królikowski
|