Katowickie wydanie Gazety Wyborczej przestrzega, że śląska policja rozpoczęła właśnie akcję sprawdzania legalności urządzeń GPS oraz zainstalowanych na nich aplikacji mapowych. Za posiadanie pirackiego oprogramowania lub sprzętu grozi do 5 lat więzienia.
Policjanci zapewniają, że akcja jest wyłącznie częścią rutynowej kontroli drogowej. Jak wygląda to w praktyce? W przypadku legalności sprzętu oficerowie sprawdzają przez radio, czy GPS nie znajduje się na liście przedmiotów skradzionych. Sprawa kontroli oprogramowania jest jednak nieco bardziej złożona. Jeśli ktoś ma urządzenie z kartą SD, to policjanci sprawdzają wybity na niej numer licencyjny. W innych przypadkach oficerowie, gdy mają podejrzenia co do legalności map, mogą zarekwirować urządzenie do dalszej kontroli. Dlatego najlepiej mieć przy sobie paragon zakupu oprogramowania. W nieoficjalnych rozmowach z dziennikarzami „Gazety Wyborczej” policjanci przyznają jednak, że pomysł tego typu kontroli nie przypadł im do gustu.
Według szacunkowych danych producentów i dystrybutorów nawigacji satelitarnej pirackie oprogramowanie zainstalowane jest już w co piątym urządzeniu. Pierwsze kontrole legalności GPS-ów od początku sierpnia prowadzi policja lubuska. Wyniki nie są jednak rewelacyjne. Jak dotąd zatrzymano tylko jedną osobę.