|2008-11-19|
Mapy, Edukacja, Ludzie, Imprezy, Kataster
„Szwedzki Szaniec” za sprawą kartografów
Podczas niedawnej olsztyńskiej konferencji Colloquia Baltica III archeolog Jerzy Łapo stwierdził, że nazwy typu „szwedzki szaniec”, „szwedzka góra” na terenach dawnych ziem pruskich upowszechniły się w świadomości ludowej między innymi dzięki opracowaniom kartograficznym z przełomu XIX i XX wieku.
Jeszcze pod koniec XIX w. zwrócono uwagę na podobieństwo słowa Szwed (Schweden) do staropruskiego swints, litewskiego szwentas, ruskiego svet, polskiego święty, a zwłaszcza lett’skiego swehts, wskazując, iż w XVII w. mogło dojść do transformacji nazw dawnych, pogańskich miejsc kultu. Nagle „świętość” miała stać się „szwedzkością”. „Jednakże w przypadku Mazur, rozkład geograficzny grodzisk, domniemanych grodzisk czy reliktów dawnych obozowisk wojskowych – naznaczonych »szwedzkimi« nazwami, pokrywa się generalnie z terenem działania oraz kwaterowania wojsk sprzymierzonych. Niewątpliwie na powstanie nazw wpłynęły czasy wojen szwedzkich – 1626-1635, 1655-1657 i 1677-1679, jednak należy wykluczać, ażeby to szwedzcy żołnierze usypali gros owych szańców. Większość z nich pochodzi z wczesnej epoki żelaza i średniowiecza – nie ma więc możliwości, żeby zostały zbudowane przez Szwedów” – zauważa naukowiec.
Zdaniem archeologa Jerzego Łapo w Prusach Wschodnich nazwy typu „szwedzki szaniec”, czyli „Schwedenschanze”, upowszechniły się na początku XIX w., kiedy to lokalni landraci przedstawiali nadprezydentowi w Królewcu sprawozdania wymieniające zabytki przeszłości z ich terenu. Jego zdaniem druga fala „szwedomanii” miała miejsce na przełomie XIX i XX w. za sprawą kartografów – wiele grodzisk i domniemanych grodziska zanotowano właśnie jako „Schwedenschanze”. Tak też przetrwały w świadomości ludowej.
Źródło: Serwis PAP Nauka w Polsce
|