|2008-04-19|
Geodezja, Firma, Instytucje, Imprezy
W Elblągu o geodezji na wysokim i niższym szczeblu
W kuluarach elbląskiej konferencji „Rola geodezji w społeczeństwie informacyjnym” (17-18 marca) główny geodeta kraju Jolanta Orlińska odbyła w piątek serię rozmów z szefami służb geodezyjnych kilku krajów europejskich, m.in. z Vanessą Lawrence kierującą Ordnance Survey oraz zastępcą dyrektora Roskartografii Gienadijem Pobiedinskim.
Vanessa Lawrence (fot.) zapytana o spotkanie z Jolantą Orlińską powiedziała: Jestem pod wrażeniem tego, co usłyszałam. Wczoraj z przyjemnością dowiedziałam się, że minister [Tomasz Siemoniak – KPK] oddał wybór strategii dalszego rozwoju geodezji w ręce pani Orlińskiej. Widzę jasne zrozumienie dla potrzeby realizacji dużych inwestycji i podejmowania odpowiednich działań w tym zakresie. Zgodziłam się przyjechać jeszcze raz do Polski i podzielić się naszymi doświadczeniami z ministrami polskiego rządu. Pani Orlińska i jej współpracownicy to dobra grupa ludzi, którzy są chętni do przeprowadzenia niezbędnej transformacji. To jest pozytywne. Szefowa OS powiedziała także, że w zakresie zasobów danych geoinformacyjnych mamy w kraju do wykonania wielką pracę. Dotyczy to nie tylko kierownictwa, ale wszystkich ludzi zajmujących się geoinformacją. Tylko wspólne działanie, podobnie jak to miało miejsce w Wielkiej Brytanii, może doprowadzić do sukcesu.
Jednak dla większości uczestników drugi dzień konferencji w Elblągu upłynął pod znakiem prezentacji działalności Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii. Wiceprezes GUGiK dr Adam Iwaniak szeroko przedstawił rolę infrastruktury danych przestrzennych i prace urzędu związane z jej wprowadzeniem, m.in. z przygotowaniem odpowiednich standardów. Jarosław Bosy omówił zaawansowanie budowy Aktywnej Sieci Geodezyjnej ASG EUPOS. Jerzy Zieliński, dyrektor Departamentu Geodezji, Kartografii i Systemów Informacji Geograficznej, zaprezentował z kolei ideę Georeferencyjnej Bazy Danych Obiektów Topograficznych i jej rolę dla biznesu i administracji, a Marcin Lebiecki – zarządzanie kryzysowe w aspekcie wykorzystania państwowego zasobu geodezyjno-kartograficznego. Warto jeszcze wspomnieć dwa wystąpienia autorów spoza GUGiK. O interoperacyjności georeferencyjnych baz danych mówił Krzysztof Mączewski, geodeta województwa mazowieckiego. Wykorzystanie geodezji do zarządzania miastem na przykładzie doświadczeń elbląskich przedstawił Adam Augustynowicz, dyrektor ds. innowacji w OPEGIEKA Elbląg.
Spotkanie zakończyło się dyskusją. Florian Romanowski, prezes OPEGIEKA Elbląg, podkreślił, że najważniejszym zadaniem geodezji jest przygotowanie się do współdzielenia danych w ramach dużych systemów do zarządzania. Wskazał także na rujnującą, nie tylko geodezję, praktykę wyboru wykonawcy według kryterium najniższej ceny. Podał odmienny od polskiego przykład działania rosyjskiej państwowej agencji Roskarografia, która w swych przetargach wskaźnikowi „cena” daje zaledwie 20% wartości oceny. To pokazuje, że bardziej liczy się tam doświadczenie firmy, zaproponowane przez nią rozwiązania oraz gwarancja wysokiej jakości prac, aniżeli uzyskanie oszczędności. Jak powiedział, przetargi organizowane przez polską administrację powodują, że na rynek wchodzą byle jakie firmy, które za byle jakie pieniądze dają byle jaki towar. Natomiast wiceprezydent Elbląga Witold Wróblewski wskazał na słabe przygotowania kadr samorządowych do opracowywania i wprowadzania projektów geoinformatycznych.
Krzysztof Mączewski (fot.) zaakcentował w dyskusji m.in., że prowadzenie EGiB w dwóch bazach danych prowadzi do wielu błędów, co potwierdzają doświadczenia z Mazowsza. Wspomniał też o możliwości wykorzystywania wyników projektu MATRA, który zakładał udostępnianie danych drogą internetową. Weronika Borys, prezes Geobid Katowice, zwróciła uwagę na to, że należy zmienić priorytety i wskaźniki dotyczące oceny projektów unijnych tak, by umożliwiały one skierowanie większego strumienia pieniędzy na budowę systemów dla geodezji. W obecnej sytuacji, bez naciągania pewnych zapisów na etapie opracowania studium projektu, praktycznie nie ma szans na uzyskanie wysokiej lokaty i otrzymanie środków unijnych. Do zmiany tej sytuacji potrzebna byłaby jednak pomoc ze strony GUGiK. Borys powiedziała również, że brak pieniędzy (zwłaszcza w powiatach ziemskich) uniemożliwia wprowadzanie nowoczesnych systemów informatycznych w geodezji.
Dariusz Dzionek (fot.), dyrektor WODGiK w Łodzi, zauważył m.in., że należy skończyć z mówieniem o tym, jakie to piękne mapy robimy, a zapytać odbiorców, czego od nas potrzebują. Bo dopiero wtedy okazuje się, jak wielkie rozbieżności są pomiędzy wyobrażeniami geodetów a wymaganiami klientów. Potwierdzają to doświadczenia ze współpracy ze służbami marszałkowskimi województwa łódzkiego. Dzionek zwrócił także uwagę na hamującą rolę ustawy o zamówieniach publicznych na działania administracji. Respektowanie jej zapisów powoduje, że np. w przypadku awarii zakup drobnego sprzętu komputerowego zajmuje wiele miesięcy.
Jacek Uchański (fot.), wiceprezes WPG S.A., powiedział, że geodezja została „zainfekowana” firmami informatycznymi. Administracja nie zauważa, że postęp w dziedzinie geoinformacji w największej mierze zawdzięcza firmom geoinformatycznym [o korzeniach geodezyjnych – KPK], które w ostatnich latach zainwestowały olbrzymie środki w rozwój i niejednokrotnie wspomagały pracę administracji. Podkreślił, że firmy geoinformatyczne stanęły obecnie przed ścianą, co jest wynikiem posuchy na rynku zleceń. Firmy czekają na przetargi, tych zaś nie widać z żadnej strony. Według Uchańskiego preferowanie niskich cen w postępowaniach przetargowych prowadzi do wytwarzania produktów niskiej jakości, które z reguły nie nadają się do dalszego wykorzystania. Jak powiedział, bez biznesu administracja daleko nie zajedzie, bo tylko on jest szansą na rozwój.
Wywiad z Vanessą Lawrence oraz więcej o elbląskiej konferencji w majowym GEODECIE. Wywiad z Gienadijem Pobiedinskim w czerwcowym GEODECIE
Zobacz zdjęcia z konferencji
Katarzyna Pakuła-Kwiecińska
|