Przyjmuje się, że pierwszy przypadek COVID-19 zdiagnozowano u człowieka 17 listopada 2019 r. w Chinach. Oznacza to, że naukowcy i lekarze z całego świata już od roku badają koronawirusa oraz skutki zakażeń. Przez ten czas sporo się o nim dowiedzieliśmy. Mamy zatem coraz mniej powodów do irracjonalnego strachu przed tym patogenem, a jednocześnie coraz więcej wskazówek, co robić, by ograniczyć ryzyko zakażenia. Wiemy również, że choć prace nad różnymi szczepionkami są na finiszu, to w optymistycznym scenariuszu zaszczepienie większości populacji zajmie miesiące. A i to nie zagwarantuje wszystkim 100-procentowej ochrony. Sięgnijmy zatem do naukowych źródeł i opinii ekspertów, by dowiedzieć się, jak branża geodezyjna może skutecznie funkcjonować bez narażania życia i zdrowia swoich pracowników.
• Racjonalnie rzecz biorącPodsumujmy, co z licznych badań naukowych wiemy już o koronawirusie SARS-CoV-2 oraz chorobie COVID-19:
• SARS-CoV-2 rozprzestrzenia się przede wszystkim drogą kropelkową, a więc w niewielkich wydychanych przez nas kropelkach. Badania podają różną odległość, jaką może w ten sposób pokonać wirus, choć najczęściej pisze się o dystansie 1,5-2 metry. Roznoszeniu wirusa tą drogą znacząco sprzyja kichanie i kasłanie. W ocenie WHO najskuteczniejsze metody na ograniczenie tego sposobu transmisji to: zachowanie odpowiedniego dystansu społecznego, unikanie skupisk ludzi czy wypracowanie odruchu kasłania i kichania w łokieć, a nie w dłoń. (...)
• Wiarygodne badanie źródeł zakażeń jest bardzo trudne. Jedną z poważniejszych analiz na ten temat przeprowadził niemiecki Instytut Roberta Kocha. Badanie 55 tys. zakażonych wykazało, że główne lokalizacje infekcji to: domy opieki (23%), gospodarstwa domowe (21%) oraz placówki służby zdrowia i zakłady pracy (po 10%).
(...)
• Teren lepszy niż biuro
Co z powyższych faktów wynika dla branży geodezyjnej? Prace terenowe mogą być prowadzone bez większych zmian. Oczywiście spotkania z właścicielami nieruchomości „na gruncie” lepiej prowadzić w maseczkach i warto ten wymóg zawczasu zastrzec. Ponadto jeśli pogoda na to pozwala, również krótkie spotkania z klientami dobrze przenieść na dwór.
Wspomniane badanie Instytutu Roberta Kocha wskazuje, że praca biurowa jest jednym z poważniejszych źródeł zakażeń. Zresztą branża geodezyjna już się o tym przekonała. Podczas tegorocznej jesieni lokalne media donosiły o zakażeniach w powiatowych wydziałach geodezji (choćby w: Łasku, Brzesku, Prudniku, Bochni, Drawsku Pomorskim czy Kędzierzynie-Koźlu). Szczególnie drastycznym przykładem jest Urząd Miasta Krosno, gdzie w ciągu tygodnia obecność koronawirusa stwierdzono aż u 5 urzędników. Znany jest nam także przypadek wykonawcy, który zaraził się od pracownika PODGiK, niestety, ze skutkiem śmiertelnym.
By zminimalizować to zagrożenie, możliwie największa liczba pracowników urzędów i firm powinna...
Pełna treść artykułu w grudniowym wydaniu miesięcznika GEODETA