Sprawa opisywana w serwisie dotyczy rolnika z powiatu parczewskiego. Zarzuca on wykonawcy modernizacji, że w jej trakcie niesłusznie przesunął południową granicę jego działki o 2 metry, w wyniku czego powierzchnia nieruchomości zmniejszyła się o 7 arów. Geodeta miał twierdzić, że tak należało zrobić na podstawie dostępnych materiałów. Właściciel utrzymuje natomiast, że widział „stare wiarygodne mapy scaleniowe”, które potwierdzają dotychczasowy przebieg granicy – te dokumenty nie zostały jednak wzięte pod uwagę przy modernizacji. Rolnik zarzuca ponadto wykonawcy, że prace realizował „zza biurka”, na podstawie fotoplanu, a pomiary terenowe wykonywał tylko w wyjątkowych przypadkach.
Gdy „Tygodnik Rolniczy” poprosił o wyjaśnienie Starostwo w Parczewie, to przedstawiło inną wersję wydarzeń. Urząd twierdzi bowiem, że w wyniku modernizacji powierzchnia przedmiotowej nieruchomości wykazana w EGiB pozostała bez zmian. Południowa granica działki jest natomiast użytkowana niezgodnie z przebiegiem granic ewidencyjnych, które są ujawnione w dokumentach znajdujących się w PZGiK. Co istotne, wśród tych materiałów nie ma wspomnianej przez rolnika mapy scaleniowej. Starostwo zapewnia także, że nie ma zarzutu do wyników prac modernizacyjnych.