W GEODECIE 12/2019 przedstawiciele krakowskiej firmy Geoxy przekonywali, że przy pewnych projektach chmura punktów pozyskana przez ULS stanowi świetne źródło danych do opracowania mapy do celów projektowych. W bieżącym wydaniu GEODETY o potencjalnych zastosowaniach tego typu platform opowiada Łukasz Kociński z firmy Geosystem Kociński & Kuropka & Stefanowski z Sycowa. Kolejnych użytkowników tej technologii zaprezentujemy w kolejnych wydaniach miesięcznika.
• Skok na głęboką wodęJeszcze do niedawna firma Geosystem koncentrowała się na świadczeniu typowych usług geodezyjnych, skaning był więc dla niej zupełnym novum. Swoją przygodę z technologią LiDAR postanowiła zacząć od razu od systemu latającego, który użytkuje od października ubiegłego roku. – Jesteśmy młodą firmą stawiającą na rozwój, niebojącą się wyzwań i chcemy się wyróżniać zarówno na rynku polskim, jak i zagranicznym. A LiDAR jest przecież technologią najbliższej przyszłości – zapewnia Łukasz Kociński. – Oczywiście kupno sprzętu było poprzedzone wieloma wyjazdami szkoleniowymi i konsultacjami. To dobra okazja, by zapoznać się z możliwościami różnych narzędzi oraz porozmawiać o potencjale ich zastosowań w praktyce. Wraz ze wspólnikami rozważaliśmy wprawdzie zakup skanera naziemnego lub mobilnego, ale po licznych rozmowach na temat specyfiki wykonywanych przez nas robót jednomyślnie zdecydowaliśmy, że zainwestujemy w technologię ULS. Ważnym czynnikiem, który pomógł nam w podjęciu decyzji, był czas wykonywania pomiaru różnymi technikami oraz możliwość pracy w trudno dostępnym terenie, takim jak las – dodaje.
Firma Geosystem nabyła więc ostatecznie system LiAir S50 firmy GreenValley International wyposażony w skaner Velodyne VLP-16 oraz cyfrową kamerę Sony A6000. Zgodnie ze specyfikacją urządzenie mierzy do 300 tys. pkt/s na dystansie do 100 metrów z dokładnością sięgającą 3 cm. System podwieszany jest pod popularny wirnikowiec Matrice 600 Pro firmy DJI. Co ciekawe...
Pełna treść artykułu w kwietniowym wydaniu miesięcznika GEODETA