Nowa wersja śmigieł sprawia, że maszyna może z powodzeniem startować w bardziej rozrzedzonym powietrzu, tj. na terenach położonych do 4800 metrów nad poziomem morza i pozyskiwać zdjęcia z pikselem nawet 1 cm na wysokości do 5000 m n.p.m. Producent zaleca montowanie tych śmigieł przy operowaniu powyżej 2500 m n.p.m.
Maximilian Boosfeld – współzałożyciel i dyrektor generalny w firmie Wingtra, podkreśla, że dotychczas operowanie dronami na dużych wysokościach było sporym wyzwaniem. Wirnikowce miały bowiem znacznie skrócony zasięg, z kolei płatowce ograniczał mniejszy udźwig, co często utrudniało przenoszenie lepszej jakości sensorów. W przypadku tego drugiego typu maszyn problemem jest także znalezienie dogodnego miejsca do lądowania.
W przypadku pionowzlotu WingtraOne zasięg skraca się tylko nieznacznie, a maszyna wciąż może udźwignąć lepszej jakości kamerę (standardowo jest nią Sony RX1R II). Producent podkreśla jednocześnie, że ów krótszy zasięg jest rekompensowany przez wyższą prędkość maszyny w rozrzedzonym powietrzu, co pozwala zrealizować nalot nawet 20% szybciej. Przykładowo wykonanie zdjęć w rozdzielczości 3 cm dla 200 ha na wysokości 4000 m n.p.m. zajmuje około 20 minut – wykazały testy firmy Wingtra zrealizowane w chilijskich Andach.
Zainteresowanych tematem wykorzystania bezzałogowców w celach geodezyjnych odsyłamy do naszego niezbędnika „Drony dla geodety”. Prezentujemy w nim ofertę pomiarowych platform UAV oraz aplikacji do obróbki zdjęć, a także opisujemy najciekawsze projekty zrealizowane z wykorzystaniem tego typu technologii
nadchodzące wydarzenia
zobacz pozostałe
