DAMIAN CZEKAJ: Jak pan ocenia spotkanie z szefami organizacji zrzeszających geodetów? Czy wcześniej zdawał pan sobie sprawę z tego, że geodeci oczekują tak dogłębnych zmian?
ARTUR SOBOŃ: Znałem nastawienie i oczekiwania środowiska geodezyjnego. Spotkanie potwierdziło moje przekonanie o wzajemnym zrozumieniu i potrzebie dialogu. Organizacje geodetów to nasi partnerzy w prowadzonych przez nas pracach. Wiem, że zmiany są potrzebne. Pierwsze propozycje już skierowaliśmy do publicznych konsultacji – projekty ustaw o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących
[tzw. specustawa mieszkaniowa] oraz o dopłatach do czynszu w nowo budowanych mieszkaniach. Liczymy na opinie środowiska, bo uzgodnienia chcemy przeprowadzić sprawnie i w połowie roku zakończyć prace w parlamencie.
Pana zdaniem środowisko geodezyjne jest zjednoczone?
Mamy wspólne cele, zarówno administracja, jak i firmy geodezyjne – wszystkim nam chodzi o najwyższy poziom usług w zakresie geodezji inwestycyjnej i szeroki zakres geoinformacji. Z efektów pracy służby geodezyjnej korzystają wszyscy, tworzy ona państwowy zasób. To normalne, że są różnice zdań i potrzebny jest dialog. Ale właśnie to sobie obiecaliśmy podczas spotkania. Nie powinniśmy tworzyć żadnych podziałów. Zarówno administracja, jak i środowisko wykonawców geodezyjnych potrzebuje wzajemnej wymiany poglądów i opinii. Nie da się wprowadzać zmian bez ich przedyskutowania.
Takim forum do dyskusji był zespół ds. rozwiązań systemowych w geodezji i kartografii. Czy w jego sprawie zapadły już jakieś decyzje?
Formalnie zespół przestał funkcjonować, ponieważ działał przy ministrze infrastruktury i budownictwa, a ministerstwo zostało przekształcone. Ale wykorzystamy ten dorobek. Na razie nie ma potrzeby powoływania nowego zespołu doradczego, ale będziemy w dialogu ze środowiskiem rozwiązywać także problemy, które sygnalizowano podczas dotychczasowych prac.
Co pan uważa za największe wyzwanie w zakresie geodezji i kartografii, z którym będzie musiało zmierzyć się ministerstwo?...
Pełna treść rozmowy w kwietniowym wydaniu miesięcznika GEODETA