Uczestniczący w spotkaniu wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak (PSL) zwrócił uwagę, że jest to doskonałe miejsce na obchodzenie takiej rocznicy nie tylko z uwagi na jego prestiż, ale też znaczenie dla legislacji. W okolicznościowych przemówieniach podkreślano, że ustawa z 1989 r. przyniosła środowisku geodezyjnemu korzyść w postaci uwolnienia zawodu, trwałe przywrócenie możliwości prowadzenia działalności prywatnej. A więc to, co jest najbardziej istotne dla zawodu – osobistą odpowiedzialność związaną z tym, co geodeta daje w procesie rozwoju Polski. Znaczenie zawodu docenił m.in. reprezentujący Kancelarię Prezydenta minister Olgierd Dziekoński, mówiąc, że geodeci poprzez swoją działalność dają poczucie bezpieczeństwa w procesie inwestycyjnym, a znaczenie danych przestrzennych gromadzonych przez geodetów – odpowiedzialny za geodezję w MAC wiceminister Stanisław Huskowski.
– Doceniamy 25 lat istnienia prawa geodezyjnego pomimo, że było ono tworzone w okresie gospodarki scentralizowanej i państwowej – stwierdził w swoim wystąpieniu prezes Polskiej Geodezji Komercyjnej Waldemar Klocek (fot.), który jako jeden z nielicznych przedstawicieli wykonawców uczestniczył w spotkaniu. – Nie przeszkodziło to bowiem w tworzeniu firm prywatnych, a przede wszystkim w prywatyzacji ogromnych przedsiębiorstw państwowych – opegieków. Większość z nich obecnie, nie powiem, że ma się dobrze, ale funkcjonuje. Nie we wszystkich miejscach ustawa przystaje jednak do rzeczywistości, choć w międzyczasie próbowano ją zmieniać – dodał szef PGK. – Ostatnie zmiany spowodowały pewien chaos w PODGiK-ach. Terminy przekazywania materiałów, które są określone w ustawie, w wielu ośrodkach nie są przestrzegane, a zatem te zapisy nic nie znaczą. Na potwierdzenie przyjęcia zgłoszenia i możliwość uiszczenia zapłaty w części ośrodków czekamy ponad miesiąc, a przecież trzeba pobrać materiały, opracować, uwierzytelnić. PODGiK-i stały się graczem rynkowym. Nie może tak być. Ich zadaniem jest pomagać wykonawcom. A taka jest dzisiaj sytuacja w kraju, że to od PODGiK-u zależy, kiedy i kto daną robotę wykona. Gdzie jest starosta, prezydent, burmistrz, WINGiK? Być może ostatnia nowelizacja założyła pewien stan idealny, tzn. że mamy wykonaną cyfryzację zasobu – grzmiał dalej Waldemar Klocek.
– Dzisiejszy protest kolegów [przed Sejmem – red.] jest elementem demokracji. Tylko miejmy świadomość, że społeczeństwo nas nie zrozumie. Ja i moi koledzy nie popieramy w żaden sposób tej formy rozmowy, ale rozmawiać trzeba, gdyż po prostu źle się dzieje. Nadszedł czas, by zastanowić się, jak i w jakiej formie powinny działać PODGiK-i – stwierdził Waldemar Klocek. Zwrócił też uwagę, że Główny Urząd Geodezji i Kartografii jest geodetom potrzebny, choć coraz częściej słychać głosy podważające sens jego istnienia. – GUGiK to prestiż, pomoc, nowe technologie, projekty (takie jak ISOK, BDOT) – dodał Waldemar Klocek.
– Chciałbym podkreślić, że dialog jest podstawą, na której możemy budować zrozumienie i jest to droga, która może doprowadzić do uzgodnienia stanowiska, wskazania podstawowych problemów, trudności, z jakimi się borykamy – stwierdził główny geodeta kraju Kazimierz Bujakowski, odnosząc się do wystąpienia szefa PGK. – Myślę, że w dialogu konstruktywna krytyka ubogaca obie strony. Jest nam potrzebne nawiązanie trójstronnej współpracy wykonawstwo–ośrodki–GUGiK, aby można było diagnozować i analizować trudności, jakie obecnie występują w realizacji zadań służby geodezyjnej i kartograficznej – dodał GGK.
W dalszej części spotkania uwarunkowania historyczne uchwalenia ustawy omówił uczestniczący w 1989 r. w procesie legislacyjnym dyrektor Henryk Jędrzejewski. Referat „XXV lat Prawa geodezyjnego i kartograficznego – czas przemian i rozwoju” wygłosił główny geodeta kraju Kazimierz Bujakowski.
Bogdan Grzechnik (fot.) w swoim wystąpieniu poświęconym historii nadawania uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii przypomniał, że w tym roku mija 30 lat od nadania pierwszych po wojnie uprawnień, zaapelował też m.in. o:
• przywrócenie w ustawie zapisu o zawodzie goedety jako zawodzie zaufania publicznego,
• powołanie samorządu zawodowego geodetów i kartografów,
• uproszczenie procedury rozgraniczania,
• wdrożenie obowiązku kształcenia ustawicznego geodetów i kartografów.
Zwrócił też uwagę na to, żeby walczyć o uzyskanie z podatków 1-2% na finansowanie rejestrów publicznych. – Sami tych rejestrów nie utrzymamy – dodał Bogdan Grzechnik.
Wspólne wystąpienie pod hasłem „Od geodezji do e-geodezji” mieli też zastępca GGK Jacek Jarząbek i dyrektor Jerzy Zieliński. Na zakończenie konferencji o roli współczesnej geodezji i kartografii w dobie rozwoju społeczeństwa informacyjnego mówił dr hab. Robert Olszewski z Politechniki Warszawskiej. Spotkanie zwieńczył koncert kwartetu smyczkowego.
W konferencji uczestniczyło blisko 200 osób: przedstawiciele parlamentu, odpowiedzialny za geodezję w MAC minister Stanisław Huskowski, reprezentujący Kancelarię Prezydenta minister Olgierd Dziekoński, dyrektor Departamentu Administracji Publicznej MAC Grzegorz Ziomek, szef Geografii Wojskowej płk Andrzej Merski.

Na uroczystość zaproszono też byłych głównych geodetów kraju: prof. Zdzisława Adamczewskiego, Andrzeja Szymczaka, Remigiusza Piotrowskiego, Jerzego Albina, Józefa Rackiego (obecnie posła), Wiesława Potrapeluka, Jolantę Orlińską, a także przewodniczącego Państwowej Rady Geodezyjnej i Kartograficznej prof. Bogdana Neya, przewodniczącego Rady Infrastruktury Informacji Przestrzennej prof. Jerzego Gaździckiego, dr. Henryka Jędrzejewskiego, prezesów organizacji pracodawców – Polskiej Geodezji Komercyjnej Waldemara Klocka oraz Geodezyjnej Izby Gospodarczej Rafała Piętkę, prezesa Stowarzyszenia Geodetów Polskich Stanisława Cegielskiego czy reprezentującego Stowarzyszenie Kartografów Polskich Grzegorza Kurzeję.
Konferencji towarzyszyła też symboliczna wystawa w jednym korytarzy sejmowych
Nie zabrakło też przedstawicieli służby geodezyjnej i kartograficznej (WINGiK-owie, geodeci województw), a także środowisk akademickich oraz dyrektorów szkół średnich kształcących geodetów. Samorząd szczebla powiatowego reprezentowali prezes Związku Powiatów Polskich Marek Tramś oraz starostowie Piotr Lech i Zbigniew Jaszczuk reprezentujący związki celowe (dolnośląski i kujawsko-pomorski) powołane w celu realizacji projektów związanych z branżą geodezyjno-kartograficzną.