Problem tkwi w tym – zauważa PTG – że przepisy dają cztery miesiące na przeprowadzenie postępowania (lub dwa miesiące, gdy obejmuje tylko część wstępną), ale od momentu jego formalnego wszczęcia. Nim to jednak nastąpi, główny geodeta kraju musi sprawdzić dokumenty kandydata pod względem formalno-prawnym oraz przekazać je komisji kwalifikacyjnej. W niektórych przypadkach trwa to nawet trzy miesiące, czyli dłużej niż samo postępowanie!
W ocenie PTG tak długi czas załatwiania sprawy jest nieuzasadniony, a czynność ta – jako nieskomplikowana – powinna być wykonywana „bez zbędnej zwłoki”. Towarzystwo zwraca zresztą uwagę, że Kodeks postępowania administracyjnego daje miesiąc na wydanie decyzji administracyjnej, co przecież wymaga od urzędu niewspółmiernie większego wysiłku niż formalno-prawna kontrola dokumentów.
W związku z tymi nieprawidłowościami PTG zwróciło się do GGK Kazimierza Bujakowskiego ze skargą. Domaga się w niej ustalenia przyczyn opisywanych praktyk oraz ich wyeliminowania.