W rozmowie z Renatą Grochal zapowiada, że spróbuje swoich sił w wyborach do Parlamentu Europejskiego. – Wiele się nauczyłem i jako szef doradców premiera, gdy w poprzedniej kadencji zajmowałem się strategiami rozwoju, i teraz, będąc ministrem administracji i cyfryzacji. Myślę, że w wielu istotnych instytucjach europejskich mam dużo uznania. Mówię to bez skrępowania, bo każdy powinien cenić swoją wartość – podsumowuje.
Kto zastąpi Michała Boniego, dowiemy się dziś o 11:00 podczas konferencji prasowej, na której premier ma ogłosić rekonstrukcję rządu. Z doniesień prasowych wynika, że resortem administracji i cyfryzacji pokieruje eurodeputowany Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
Pojawiły się i takie pogłoski, że resort ten w ogóle zostanie zlikwidowany. W wywiadzie dla „GW” Michał Boni krytycznie odnosi się jednak do tego pomysłu, promowanego zresztą przez wicepremiera Janusza Piechocińskiego z PSL. – Myli się, nie rozumie sensu cyfryzacji. Nie jesteśmy 10-15 lat temu, gdy mówiło się, że pojawia się sektor technologii informacyjnych i komunikacyjnych i byłoby dobrze, żeby się rozwijał. Dziś on jest w każdym sektorze gospodarki i w każdym sektorze życia publicznego, edukacyjnego, naukowego, kulturalnego, a także prywatnego. To wielka rewolucja, którą dopiero zaczynamy rozumieć. Porównywalna z erą Gutenberga i z wielkimi przemianami, które zajęły prawie 300 lat. A teraz wszystko to zajmuje dwadzieścia kilka lat, ale skala zmian jest taka jak po wynalezieniu druku – odpowiada Piechocińskiemu Boni.
Przypomnijmy, że Michał Boni kieruje MAC od samego początku funkcjonowania tego resortu (wydzielonego z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji), czyli listopada 2011 roku. Podczas swojego urzędowania odwołał ze stanowiska głównego geodety kraju Jolantę Orlińską (luty 2012 r.), a cztery miesiące później powołał na ten urząd (w drodze konkursu) obecnego GGK Kazimierza Bujakowskiego.
nadchodzące wydarzenia
zobacz pozostałe
