|2007-01-18|
GNSS, GIS, Ludzie, Instytucje, Imprezy
O rozwoju technik satelitarnych w Polsce dyskutowano w ramach projektu „Foresight”
W Pałacu Staszica w Warszawie odbyła się dzisiaj (18 stycznia) konferencja na temat perspektyw rozwoju technik satelitarnych* w Polsce. W ramach projektu „Foresight”, realizowanego przez Polskie Biuro ds. Przestrzeni Kosmicznej i Polską Platformę Technologii Kosmicznych, dyskutowano o przyszłości techniki satelitarnej w naszym kraju oraz udziale polskich firm w rozwoju sektora kosmicznego.
Śladowy dotychczas udział polskich firm w realizacji unijnych programów GMES i Galileo czy światowego – GEOSS w ciągu kilku najbliższych lat powinien stać się dobrze widoczny. Wkrótce bowiem otworzą się szerzej ledwie uchylone do tej pory drzwi do sektora kosmicznego. W połowie grudnia ub.r. Europejska Agencja Kosmiczna i rząd polski uzgodniły tekst porozumienia dotyczącego udziału Polski w pracach agencji. W ramach formuły tzw. bliskiego związku (PECS) nasze firmy będą mogły uczestniczyć w projektach realizowanych przez ESA. Niebawem odbędzie się uroczyste podpisanie umowy w tej sprawie.
Dla polskich firm i instytucji naukowych otwiera się zatem dostęp do lukratywnego rynku sektora kosmicznego. Ile z nich jest faktycznie zainteresowanych robieniem biznesu w tej dziedzinie? Czy są do tego przygotowane? W jaki sposób państwo powinno wspierać rozwój ultranowoczesnych technologii? Jakie są obszary wykorzystania technik satelitarnych? Na te pytania powinien odpowiedzieć za kilkanaście miesięcy raport sporządzony w ramach projektu „Foresight”. Być może pomoże on rządowi w określeniu strategii Polski w dziedzinie polityki kosmicznej na kilkanaście najbliższych lat. W takiej też perspektywie należy upatrywać pierwszych zysków polskiej gospodarki z sektora kosmicznego.
Liczby mówią same za siebie: dzisiaj przychody światowego sektora kosmicznego wynoszą 180 mld dolarów. W 2005 r. rynek sektora usług satelitarnych osiągnął 52,8 mld dolarów, a za trzy lata będzie prawie dwukrotnie większy. Szacuje się, że do 2020 r. na świecie będzie w użyciu 3 mld odbiorników do nawigacji satelitarnej, zaś rynek produktów i usług nawigacyjnych osiągnie wartość ponad 230 mld dolarów. W krajach Unii Europejskiej nakłady na cywilne badania i rozwój technologii kosmicznych wynoszą średnio 6%. W Polsce jest to tylko 0,2%. Do tej pory wytypowano u nas zaledwie 25 firm, które – wydaje się – prezentują odpowiedni poziom techniczny i są zainteresowane udziałem w pracach na rzecz sektora kosmicznego. Nikt jednak nie wie, ile ich jest tak naprawdę. Sprawą bezdyskusyjną wydaje się tylko to, że bez finansowej pomocy państwa nie zrobimy wielkiego kroku naprzód. Trzeba tworzyć inkubatory przedsiębiorczości i parki technologiczne i – tak jak robią to na zachodzie Europy – wspierać biznes poprzez generowanie rynku zamówień (popytu). W dłuższej perspektywie takie działania dają szansę na dogonienie czołówki europejskiej, w której rynek samych tylko usług geoinformatycznych w przeliczeniu na jednego mieszkańca jest kilkadziesiąt razy wyższy niż u nas.
Więcej o programie „Foresight” w lutowym wydaniu GEODETY
*Pomijając zastosowania militarne, wydzielić można trzy główne sektory techniki satelitarnej: nawigacja satelitarna, zdalna obserwacja Ziemi, łączność.
Jerzy Przywara
|