Pilot wraz z pasażerem zamierzali wykonać lot w rejonie Jastarni w ramach projektu polegającego na skanowaniu polskiej linii brzegowej. Tuż po oderwaniu się od ziemi, w odległości kilkudziesięciu metrów od ściany drzew pilot zauważył, że wiatrakowiec zaczął przepadać. Zdając sobie sprawę, że może dojść do zderzenia z drzewami, postanowił wykonać manewr zawrócenia w lewo o kąt 180° i przyziemić na płaszczyźnie lądowiska. Po wykonaniu dynamicznego manewru wiatrakowiec twardo przyziemił, zaczepiając łopatami wirnika nośnego o ziemię i przewrócił się na prawy bok, a silnik wiatrakowca wyłączył się. Maszyna uległa zniszczeniu, ale pilot i pasażer nie odnieśli obrażeń.
W ocenie PKBWL przyczyną wypadku były:
• błąd w technice pilotowania, polegający na pominięciu fazy rozpędzenia wiatrakowca tuż nad ziemią do prędkości nakazanej, ok. 100 – 110 km/h (tym samym nierozkręceniu obrotów wirnika nośnego do ok. 390 obr./min), i przejściu do fazy wznoszenia na zbyt dużych kątach natarcia,
• brak prawidłowej oceny przebiegu startu i niepodjęcie decyzji o jego przerwaniu w bezpiecznej odległości od ściany drzew.
Co dalej z fotogrametrycznym wiatrakowcem? Jak wyjaśnia w rozmowie z Geoforum.pl Maciej Matysik z Apeksu, firma zrezygnowała z naprawy maszyny i zdecydowała się na nowy system fotogrametryczny. Podobnie jak ten uszkodzony, będzie on bazować na wiatrakowcu Calidus i tych samych sensorach, choć Apeks wprowadzi do niego kilka nowych, ciekawych rozwiązań. Jakich? Tego na razie spółka nie zdradza. Nowy wiatrakowiec ma być gotowy wiosną tego roku.