Jak wyjaśnia Birgit Bohle z DB, krok ten ma przede wszystkim wpłynąć na zwiększenie liczby podróżnych, szczególnie tych pochodzących z zagranicy. Będą oni bowiem mogli łatwo porównać czas przejazdu np. pomiędzy autostradą, a szybkim pociągiem. Serwis pomoże także podróżnym dostać się na dworzec. Dzięki porozumieniu na Google Maps znajdą się ponadto linki do internetowego systemu zakupu biletów.
Negocjacje na temat bezpłatnego udostępnienia rozkładów Deutsche Bahn firmie Google trwały aż dwa lata. Jak na konferencji prasowej podkreślały obie firmy, każda z nich odczuje z tego tytułu wymierne korzyści.
Dziennik Süddeutsche Zeitung wskazuje jednak na kilka wad tego porozumienia. Po pierwsze, mechanizm nadal nie będzie uwzględniać pociągów lokalnych przewoźników oraz połączeń autobusowych. Po drugie, za mapach Google’a zabraknie informacji o opóźnieniach, którymi dysponuje DB. Po trzecie, dziennikarze dziwią się, że kolejarze udostępnili rozkłady tylko Google’owi, a nie chcą tego uczynić w stosunku np. do otwartego projektu OpenStreetMap.