Główny Urząd Statystyczny zwraca się do projektodawcy, by ten zadbał o to, aby zmiana formatu danych ewidencyjnych z SWDE na GML nie wpłynęła na terminowość przekazywania ich ze starostw do GUS. Podkreśla ponadto, że z powodu stosowania różnorodnych rozwiązań informatycznych w poszczególnych powiatach obecnie jakość danych z rejestru cen i wartości nieruchomości często pozostawia wiele do życzenia. Warto więc – zdaniem GUS – zadbać zawczasu o to, by nowe rozporządzenie zapewniło jednolitość oprogramowania stosowanego w starostwach.
Urząd zwraca również uwagę, że nowe rozporządzenie wyłączy z obserwacji GUS-u znaczną część obrotu nieruchomościami, np. sytuacje, gdy w jednej transakcji sprzedawanych jest kilka nieruchomości.
Ministerstwo Finansów – co zrozumiałe – skupia się natomiast na skutkach finansowych wejścia w życie nowelizacji. Zwraca m.in. uwagę, że w ocenie skutków regulacji nie wzięto pod uwagę kosztów, jakie będą musiały ponieść gminy na oprogramowanie do przeglądania plików GML. Resort zaleca także doprecyzowanie, skąd konkretnie mają pochodzić środki na dostosowanie lub wymianę systemów do prowadzenia EGiB (oszacowano je na 57 mln zł).
Ministerstwo sugeruje ponadto, by nowelizowane przepisy jednoznacznie określały, że właściciel nieruchomości ma być zawiadamiany o zmianach w ewidencji dokonywanych w trybie czynności materialno-technicznych.
Rządowe Centrum Legislacji sugeruje z kolei, by z uwagi na zakres oraz obszerność proponowanych zmian projektowany akt nie był nowelizacją, ale nowym rozporządzeniem, całościowo regulującym zagadnienia ewidencji gruntów i budynków.
Uwagi Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi koncentrują się przede wszystkim na nazwach i definicjach poszczególnych rodzajów gruntów. Resort proponuje ponadto usunięcie kategorii gruntów o nieuregulowanym stanie prawnych. Ministerstwo Środowiska zwraca natomiast uwagę, że pojęcie „obszaru zagrożonego powodzią” nie jest funkcją działki, tylko uwarunkowaniem.
nadchodzące wydarzenia
zobacz pozostałe
