Prodziekan Wydziału Geodezji Górniczej i Inżynierii Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej prof. Edward Preweda zawraca uwagę, że deregulacja dotknie tylko niewielką grupę specjalistów, stąd rynku nie zaleją geodeci amatorzy. Uważa również, że o ile egzamin na uprawnienia jest w wielu przypadkach zbyteczny, to rezygnacja z obowiązkowych praktyk zawodowych nie jest dobrym pomysłem.
Z kolei Grzegorz Frycz, geodeta z kilkunastoletnim stażem, zwraca uwagę, że „papier to nie wszystko”, gdyż firmy geodezyjne często zatrudniają osoby bez uprawnień.
Pełna treść artykułu