Mimo że Apple nie opisał dostawcy danych w stopce map, czujni blogerzy szybko doszli do ich źródła. Okazuje się, że amerykańska korporacja skorzystała z otwartych zasobów OpenStreetMap (dla USA pochodzą także z bazy TIGER). Co jednak może dziwić, nie są one aktualne – internauci oceniają, że pochodzą one z kwietnia 2010 r. Dotyczy to także Polski, co można ocenić po braku dróg oddanych do użytku w zeszłym roku. Blogerów zastanawia także brak podpisu źródła danych, czego wymaga licencja OSM.
Zaprezentowane mapy wyróżnia dość stonowana grafika w stylu retro (dotyczy to szczególnie wizualizacji mórz), a także względnie mała szczegółowość danych. Zapewne z racji nowości można na nich znaleźć sporo błędów. Przykładem jest użycie polskich egzonimów dla ukraińskich miast (np. Lwów, Krzywy Róg).
Rozwód Apple z Google wisiał w powietrzu już od dłuższego czasu. Świadczyło o tym m.in. przejmowanie przez tę pierwszą korporację firm zajmujących się cyfrowymi mapami: Placebase, Poly9 oraz C3 Technologies.