Damian Czekaj
Nasze bezrobocie 2021
Choć ubiegły rok przyniósł kolejny spadek bezrobocia – do rekordowo niskiego poziomu – to przedstawiciele branży geodezyjnej i kartograficznej chłodzą jednak entuzjazm.
|
Dwa poprzednie lata upłynęły pod znakiem COVID-19 – kolejnych wzrostów i spadków liczby zachorowań, zmieniających się obostrzeń. Mimo to gospodarka zaliczyła solidne odbicie po dołku pierwszych miesięcy pandemii. Według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego PKB w Polsce w 2021 r. wzrósł o 5,7% – takich wartości nie notowano od 2007 r. Ponadto spadła liczba zarejestrowanych bezrobotnych – z 1,046 mln w grudniu 2020 r. do 895,2 tys. w grudniu 2021 r., a więc o 14,4%.
W branży geodezyjnej i kartograficznej było podobnie – spadek sięgnął 13,6%. Odnotowana na koniec grudnia 2021 r. liczba 1109 bezrobotnych geodetów i kartografów to najniższy wynik w historii badania GEODETY (a więc od dwóch dekad). Z kolei od rekordowo złego roku 2013 bezrobocie w branży spadło o 58,5%. Wydaje się więc, że wzrost liczby bezrobotnych geodetów i kartografów w 2020 r. był tylko chwilowym załamaniem wieloletniego trendu. Mimo optymistycznych wskaźników prezesi największych organizacji zrzeszających geodetów i kartografów, których poprosiliśmy o komentarz, zachowują jednak powściągliwość i raczej z niepokojem patrzą w najbliższą przyszłość. Nim jednak do tego przejdziemy, przytoczmy garść statystyk. (...)
• Skąd ten spadek
– Można przypuszczać, że spadek liczby bezrobotnych geodetów w ostatnim roku to z jednej strony trend ogólny na rynku pracy, a z drugiej efekt opóźnionych realizacji ostatnich zamówień publicznych wywołanych COVID-19 – zauważa dr hab. Janusz Walo, prezes Stowarzyszenia Geodetów Polskich. I dodaje, że z pewnością część geodetów, szczególnie wchodzących na rynek, miała większą łatwość ze znalezieniem dobrej pracy również w branżach pokrewnych lub tam, gdzie pozwalały na to ich ogólne kompetencje. Podobną diagnozę stawiają prezes Geodezyjnej Izby Gospodarczej Krzysztof Lichończak i prezes Polskiej Geodezji Komercyjnej Robert Rachwał. Ich zdaniem spadek bezrobocia geodetów to efekt ogromu zadań z poprzedniej unijnej perspektywy finansowej. – Ilość prac, jaka była do wykonania, pochłaniała wszystkich – podkreśla Krzysztof Lichończak.
Dorota Pawłowska-Baszak, prezes Polskiego Towarzystwa Geodezyjnego, ma w tej sprawie własną teorię. Młodzi adepci sztuki geodezyjnej, tłumaczy, w zdecydowanej większości decydują się na samozatrudnienie. Zakładając swoją pierwszą działalność gospodarczą, mogą korzystać z dofinansowania oraz preferencyjnych ulg podatkowych...
Pełna treść artykułu w marcowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|