Jan Kowalski
Czyżby szansa dla fotogrametrii?
Kilka uwag do projektu instrukcji O-1 i G-4. Cieszę się, że ukazały się nowe projekty instrukcji O-1 (zawierającej ogólne zasady jednolitego wykonywania prac geodezyjnych i kartograficznych) i G-4 (opisującej od strony dokładnościowej osnowy pomiarowe oraz pomiary sytuacyjne i wysokościowe). Poprzednie wersje, wobec postępu technicznego, trąciły już myszką.
|
Dobrze się też stało, że instrukcja O-1 przybrała charakter normy technicznej, o określającej wymagania, jakie musi spełniać produkt geodezyjny i kartograficzny (takie sformułowanie zawiera instrukcja), a nie szczegółowego przepisu postępowania (którego dokładna realizacja ma gwarantować uzyskanie produktu właściwej jakości). Ponieważ w końcu marca bieżącego roku miałem okazję zapoznać się z obydwoma projektami, pozwalam sobie przedstawić kilka uwag do nich. Treść paragrafów, które budzą moje wątpliwości, przytaczam w całości.
Instrukcja O-1 § 26. Plik wyników pomiaru i plik połączeń Jeśli narzędzie pomiarowe pozwala na zapis i eksport wyników pomiaru plikiem tekstowym, to gdy plik taki zawiera: a) wyniki pomiarów wszystkich wielkości mierzonych, b) dane o połączeniach punktów obiektów mierzonych i identyfikatory lub kody tych obiektów to wydruki tych plików, poprzedzone wskazówkami objaśniającymi sposób kodowania i kolejność danych, podpisane na każdej karcie przez wykonawcę pomiarów, uznaje się za dokumenty pomiarowe, równoważne odpowiednio: a) tradycyjnym dziennikom pomiaru, b) tradycyjnym szkicom. Paragraf ten jest jasny i zrozumiałe są intencje autorów. Wynika z niego jednak, że wspomniane wydruki (nazwane dokumentami) będą przechowywane w ośrodkach dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej, podobnie jak dzisiaj dzienniki pomiarów i szkice polowe. Należy sądzić, że autorzy chcą zachować dowody dla rozstrzygnięcia ewentualnych kwestii spornych (co do prawidłowego wykorzystania materiałów źródłowych), powstałych między ośrodkiem i wykonawcą prac geodezyjnych. Uważam, że postać danych dostarczanych przez wykonawców powinna być dostosowana do systemu informatycznego działającego w konkretnym ośrodku. W każdym razie unikałbym gromadzenia w nich jako dowodu „papierów”, gdyż ośrodkowe archiwa szybko się zapełnią i jedna z zalet informatyzacji zasobu – odchudzenie archiwów – przepadnie.
Pełna treść artykułu w czerwcowym wydaniu GEODETY
powrót
|