redakcja
Marny rok
Wyniki uzyskane przez firmy geodezyjne w 1999 r. W końcu grudnia ubiegłego roku poprosiliśmy największe w Polsce firmy geodezyjne o wypełnienie krótkiej ankiety dotyczącej ich działalności w latach 1998 i 1999. Większość z nich odpowiedziała na postawione przez nas pytania. Uzupełniające dane zaczerpnęliśmy z „Monitora Polskiego B” publikującego doroczne sprawozdania finansowe większych firm krajowych.
|
O co pytaliśmy Do ankiety zaprosiliśmy 48 największych, naszym zdaniem, firm zajmujących się w kraju geodezją. Podstawowym kryterium wyboru były wyniki finansowe osiągnięte przez nie w latach poprzednich. W ankiecie poprosiliśmy o podanie następujących danych (za rok 1998 i 1999): - sprzedaż; - zysk netto; - liczba zatrudnionych; - średnia płaca; - procentowy udział w sprzedaży następujących asortymentów robót: - tradycyjne pomiary geodezyjne, obsługa inwestycji itp., - opracowania komputerowe (mapa numeryczna), fotogrametryczne, satelitarne itp., - inna działalność (poligrafia, obrót nieruchomościami, wynajem itp.); - procentowy udział prac pozyskanych z budżetu (centralnego, samorządowego); - eksport (działalność geodezyjna); - główny teren działania firmy. Celem ankiety było przede wszystkim uzyskanie ogólnego obrazu poziomu sprzedaży (a tym samym zamówień), zatrudnienia i wynagrodzeń oraz struktury produkcji. Nie pytaliśmy o szczegółowe dane bilansowe (za 1999 rok jest na nie zbyt wcześnie). Otrzymane informacje dotyczące sprzedaży (a zwłaszcza zysku) w 1999 roku są z pewnością obarczone minimalnym błędem. Co prawda prosiliśmy o nie w samej końcówce roku, kiedy niewiele mogło się już zmienić, ale pewne korekty nadal są możliwe, chociażby z uwagi na to, że bilanse są dopiero przygotowywane. Zebrane informacje dają jednak podstawę do odpowiedzi na pytanie: jaki dla geodezji był rok 1999?
Kto odpowiedział Naszą ankietę skierowaliśmy przede wszystkim do spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, akcyjnych i przedsiębiorstw państwowych. Nie braliśmy pod uwagę: spółek cywilnych (z uwagi na wielkość produkcji oraz trudność w weryfikacji danych), a także firm wydawniczych (np. PPWK) oraz zajmujących się tylko (lub w przeważającej części) sprzedażą sprzętu geodezyjnego (niezależnie od formy ich własności). Większość prezesów i dyrektorów zareagowała na nasz faks dość szybko, kilku musieliśmy namówić do udziału w ankiecie. W sumie odpowiedziało 35 firm. Nieprzejednani w swej postawie pozostali szefowie Przedsiębiorstwa Miernictwa Górniczego i Przedsiębiorstwa Geodezyjno-Inżynieryjnego z Katowic, OPGK z Białegostoku i Bydgoszczy oraz wrocławskiego Biprogeo. Mamy nadzieję, że za rok informacji udzielą nam wszyscy zaproszeni.
Pełna treść artykułu w lutowym wydaniu GEODETY
powrót
|