Rozmawiał Jerzy Przywara
Jaki odbiornik kupić
Rozmowa z kierownikiem projektu ASG-EUPOS Jarosławem Bosym
JERZY PRZYWARA: Co oznacza 99-procentowa dostępność sieci ASG-EUPOS? JAROSŁAW BOSY: Należy rozumieć to w ten sposób, że o dowolnej porze 99 na 100 użytkowników musi mieć dostęp do wszystkich serwisów systemu na terenie całego kraju. Do tego dochodzi niezależny od nas czynnik w postaci pośrednika, jakim jest operator sieci komórkowej. GUGiK nie dysponuje własnym medium do transmisji danych czy poprawek, dlatego korzystamy z transmisji GSM z użyciem protokołu GPRS. Z założenia system jest otwarty dla wszystkich operatorów. To jedyny przetestowany sposób transmisji dla tego typu systemów.
Wydajność GPRS, zwłaszcza poza obszarami wielkich miast, jest jednak niewielka. Zaraz po uruchomieniu stacji przystąpiliśmy do wykonania analizy wskazującej obszary na terenie kraju, gdzie mogą być kłopoty z poprawnym wyznaczeniem współrzędnych oraz dostępnością sygnału GSM. Właśnie trwa kampania, która ma to zweryfikować. Jeżeli po testach okaże się, że są problemy z dostępnością sygnału jakiegoś operatora sieci komórkowej, oczywiście poinformujemy go o tym i będziemy próbowali znaleźć jakieś rozwiązanie. W praktyce geodeci korzystający z poprawek ze stacji referencyjnych używają kilku kart SIM różnych operatorów. W zależności od rejonu kraju i dostępności sygnału po prostu zmieniają karty. Z pewnością będą też pola, których nie obejmuje żaden sygnał operatorów. W takich przypadkach przy pomiarach trzeba będzie posłużyć się modułem postprocessingu i między innymi dlatego będzie on utrzymywany. Poza tym w geodezji zawsze istnieje alternatywa. Wykorzystując ASG-EUPOS, możemy w pobliżu obszaru, na którym wykonujemy pomiary, wyznaczyć punkty osnowy pomiarowej, a następnie rozbudować tę konstrukcję i realizować pomiary geodezyjne tachimetrem.
Warunki pomiaru z wykorzystaniem danych z jednej stacji są dość restrykcyjne. Dlaczego? Poprawka z pojedynczej stacji jakościowo odbiega od pozostałych oferowanych poprawek, które mają charakter powierzchniowy. Poprawki te są bowiem weryfikowalne na poziomie systemu, który interpoluje je z wielu stacji. Możemy tę sytuację porównać do ciągu dwustronnie nawiązanego. Natomiast poprawki z pojedynczej stacji to zwykły bagnet – nie ma w nim elementu kontrolnego. Z poziomu systemu widzimy tylko, kto i z jakiej stacji dostał korektę. Dlatego w projekcie wytycznych technicznych są pewne ograniczenia dotyczące korzystania z poprawki z pojedynczej stacji. To, co jest dobre do pracy w układzie 1965, a mianowicie transformacja na punkty łączne, w układzie 2000 nie powinno być używane. Chcemy rozpowszechnić wśród użytkowników korzystanie z poprawek powierzchniowych...
Pełna treść wywiadu w lipcowym wydaniu GEODETY
powrót
|